Reklama

Biegański i Fila już teraz do Serie A, Cebula i Wiśniewski za jakiś czas?

redakcja

Autor:redakcja

21 maja 2021, 14:06 • 1 min czytania 7 komentarzy

Gianluca Di Marzio na swoim portalu grandhotelcalciomercato.com porozmawiał z Danielem Weberem, reprezentującym wielu piłkarzy Ekstraklasy. Z materiału wynika, że tego lata kolejni jego zawodnicy mogą wybrać się do Włoch. Ma już tam Pawła Dawidowicza i Sebastiana Musiolika, a wcześniej umieścił w Trapani Filipa Piszczka. 

Biegański i Fila już teraz do Serie A, Cebula i Wiśniewski za jakiś czas?

Powrócił temat Karol Fili ze Spezii Calcio, która chciała już go zimą, ale wtedy zabrakło czasu na finalizację rozmów. Teraz będzie go znacznie więcej, a zainteresowanie ma być dość konkretne.

Lazio z kolei ponowiło zainteresowanie innym zawodnikiem Lechii Gdańsk, Janem Biegańskim. Starało się o niego już pod koniec ubiegłego roku, jednak 18-latek postanowił nie rzucać się od razu na głęboką wodę i zamienił pierwszoligowy GKS Tychy na drużynę Piotra Stokowca. Udanie się do niej wprowadził.

Padła także sugestia, że jeśli nie teraz, to w nieodległej przyszłości do włoskiej ekstraklasy mogą trafić Marcin Cebula z Rakowa Częstochowa i Przemysław Wiśniewski z Górnika Zabrze. Ten ostatni ma jeszcze rok kontraktu i raczej go nie przedłuży.

Fot. Newspix

Reklama

Najnowsze

Francja

Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG

Bartosz Lodko
2
Media: Podstawowy obrońca przedłuży swój kontrakt z PSG
Piłka nożna

U-21: Nie będzie nam łatwo o awans do fazy pucharowej. Poznaliśmy skład koszyków

Bartosz Lodko
3
U-21: Nie będzie nam łatwo o awans do fazy pucharowej. Poznaliśmy skład koszyków

Suche Info

Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
2
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz
Polecane

Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Paweł Paczul
26
Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Komentarze

7 komentarzy

Loading...