Podbeskidzie Bielsko-Biała spadło z Ekstraklasy i trwają poszukiwania winnych takiego stanu rzeczy. Pisaliśmy niedawno, że po meczu z Legią Warszawa ktoś w szatni bielszczan zdjął tabliczki z nazwiskami zagranicznych piłkarzy, podobnie zresztą jak plakaty przedstawiające obcokrajowców grających dla “Górali”. Gorąco było również na dzisiejszej sesji rady miejskiej.
Relację z jej posiedzenia zdał portal bielsko.biala.pl. Szczególnie aktywny był radny Jacek Krywult, który – delikatnie rzecz ujmując – krytykował i politykę transferową bielskiego klubu, i decyzje personalne podejmowane przez Roberta Kasperczyka.
– 700 tys. zł wydano na prowizje agentów, takie są dane. Kto kupił tego Murzyna, przepraszam, nie pamiętam nazwiska [Peter Wilson – red.] – pieklił się lokalny polityk. Następnie zarzucił on Robertowi Kasperczykowi sabotaż i zżymał się na to, że gdy piłkarz nie trafił do pustej bramki, szkoleniowiec mówił, że nic się nie stało.
Krywultowi nie spodobała decyzja o pozostawieniu na ławce rezerwowych w meczu z Legią Warszawa Kamila Bilińskiego. – Jedenaście bramek, najlepszy snajper, a gra dopiero od 61. minuty. Gramy o życie, a pan Biliński dopiero wchodzi w drugiej połowie. Ktoś musi za to odpowiedzieć – cytuje wspomniany portal.
Prezydent miasta, Jarosław Klimaszewski, w odpowiedzi zapowiedział podjęcie “rewolucyjnych decyzji” odnośnie przyszłości klubu.
Fot. FotoPyK