Zaczęło się źle, wręcz bardzo źle. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wysypał się Łukasz Fabiański. W 3. minucie z rzutu karnego pomylił się Declan Rice. Po pół godziny WHU przegrywał zaś z pewnym spadku WBA.
Ostatecznie jednak to podopieczni Davida Moyesa wrócą do domu z tarczą. Na trafienie Matheusa Pereiry jeszcze w pierwszej połowie zdołał odpowiedzieć Tomas Soucek. Londyńczyków remis jednak niespecjalnie urządzał, gdyż dawał tylko jednopunktowe prowadzenie nad Tottenhamem.
Niemniej, nawet po zdobyciu bramki mieli spore problemy z dalszym forsowaniem pola karnego beniaminka. WBA bronił się całkiem zręcznie i sam posyłało groźne ataki. Świetną okazję miał Sam Ajayi, ale doskonale w tamtym momencie zareagował Randolph, który zastąpił kontuzjowanego Fabiańskiego.
Tamten moment okazał się punktem zwrotnym, gdyż wówczas WHU wreszcie zabrał się do roboty. Najpierw próbował Soucek, później Cresswell i Fornals. Ostatecznie piłkę w siatce umieścił Angelo Ogbonna, który huknął głową. Rywala dobił zaś Michaił Antonio, który wykorzystał podanie od Lingarda.
Tym samym WHU wskoczył na szóste miejsce w tabeli Premier League, wyprzedzając Spurs. Piątego Leicester City już nie przeskoczą, ale nad siódmym Tottenhamem i ósmym Evertonem mają trzy punkty przewagi. Co więcej, mają znacznie lepszy bilans bramkowy od The Toffees, przez co są niemal pewni udziału w przyszłym sezonie europejskich pucharów.
Fot.Newspix