Lech Poznań wygrał wczoraj z Wisłą Kraków 2:1. Było to niezłe spotkanie w wykonaniu podopiecznych trenera Skorży, czego on sam nie omieszkał zauważyć w wywiadzie pomeczowym. Sternik Lecha powiedział, że to najlepszy mecz za jego nowej kadencji. Chciałoby się powiedzieć: czas najwyższy.
Maciej Skorża nawet mimo wygranej uważa, że największym mankamentem jest skuteczność zespołu. Ogółem jednak chwali piłkarzy.
– Przede wszystkim chcę pogratulować zawodnikom dobrego meczu. Dobrego w aspekcie mentalnym. Pokazaliśmy dyscyplinę na boisku, a także determinację od pierwszej minuty. Dobrze wykorzystaliśmy przestrzenie, które nam Wisła zostawiała w środkowej strefie boiska. Można być zadowolonym z realizacji założeń taktycznych. Cieszy, że w końcu strzeliliśmy gola po stałym fragmencie gry, to zawsze budujące, kiedy taki element udaje się wykorzystać. Wciąż jednak brakuje nam zimnej krwi, wykorzystania sytuacji, które udaje się stworzyć. Można było w łatwiejszy sposób rozwiązać niektóre akcje.
Nie zamierzam jednak wybrzydzać, bo to był najlepszy mecz, odkąd jestem trenerem Lecha. Bramka Pedro Tiby, który wszedł z ławki i w takiej roli też stanowił dużą siłę dla drużyny – to wszystko jest budujące. Nie widziałem słabego ogniwa dziś, piłkarza, który by odstawał, nie realizował tego, co miał nakreślone. Była za to praca zespołowa i to zostało nagrodzone. Pedro? To bardzo ważny piłkarz, wiedział, że wejdzie w drugiej połowie, oczekiwałem od niego podań otwierających drogę kolegom, zdobył również bezcenną bramkę – powiedział szkoleniowiec “Kolejorza”.
Fot. FotoPyk