Coraz głośniej mówi się o tym, że relacje Petera Hyballi z Jakubem Błaszczykowskim – de facto mocno przyczyniającym się do jego zatrudnienia – stały się napięte. Mimo że były kapitan reprezentacji Polski w ostatnim czasie jest zdrowy, nadal nie gra w pierwszym składzie. Radość Kuby po dzisiejszym golu z Lechem Poznań zdaje się potwierdzać, że coś jest na rzeczy.
Błaszczykowski wszedł na boisko w 70. minucie i niedługo potem sprytnym strzałem z rzutu wolnego zdobył kontaktową bramkę dla “Białej Gwiazdy”. Ciesząc się z gola, minął Hyballę i podbiegł do Kazimierza Kmiecika, żeby go wyściskać. Gest ten ma podwójne znaczenie. Z jednej strony Kuba pokazał, jakie ma relacje z trenerem, a z drugiej, jak poważa Kmiecika, którego Hyballa nie chciał mieć w swoim sztabie.
Jeden gest czasem znaczy więcej niż tysiąc słów. Chyba tak jest w tym przypadku.