Leo Messi postanowił zorganizować melanż. Miał on na celu po pierwsze celebrowanie zdobycia Pucharu Króla, po drugie – poprawę nastrojów w drużynie przed kluczowymi meczami o mistrzostwo Hiszpanii.
Przed FC Barceloną cztery ligowe spotkania, w tym jedno arcyważne – już w najbliższej kolejce z Atletico Madryt. „Barca” plasuje się póki co na trzeciej pozycji, ale do lidera, Atletico właśnie, traci tylko dwa punkty. Nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte. W grze o trofeum są także Real Madryt i Sevilla.
Przed tymi spotkaniami imprezę zorganizował w swojej posiadłości Leo Messi. Z ogrodzonego domostwa było słychać śpiewy, w tym charakterystyczne dla Hiszpanów „campeones, campeones”, oznaczające fetowanie trofeum – Pucharu Króla. U Argentyńczyka pojawiła się cała drużyna Barcelony, włącznie z młodymi zawodnikami.
Czy Katalończycy będą mieli teraz problem? Wiele na to wskazuje. „Mundo Deportivo” informuje, że władze ligi hiszpańskiej wszczęły dochodzenie w sprawie spotkania zawodników. Wątpliwości budzi przede wszystkim fakt, że na imprezie znalazły się partnerki piłkarzy, które funkcjonują na innych zasadach niż sami zawodnicy. Argumentem przeciwko Barcelonie jest także to, że podobną imprezę Atletico Madryt uprzednio zgłosiło do władz ligi. O tej barcelońskiej La Liga dowiedziała się z mediów.
Co grozi FC Barcelonie? Jeszcze nie wiadomo. Messi i spółka mogą słono dostać po kieszeni.
Fot. newspix.pl