Jednym z najbardziej wyświechtanych frazesów w polskiej piłce jest słynne “potrafi uderzyć”. Regularnie to sformułowanie wyśmiewamy, bo zwykle jest ono mocno nadużywane. Wystarczy jeden gol z dystansu i cyk – łatka przypięta. Ale przy całej słuszności tej szyderki czasami trafi się gość, któremu faktycznie strzał zza pola karnego “siądzie” na tyle często, że nie może być to przypadek. I takim gościem jest Adam Deja. Chyba najlepszy piłkarz Arki, co może się okazać tajną bronią w finale Pucharu Polski.
Nawet jeśli nie śledzicie na bieżąco 1. ligi, to pewnie wpadliście już na bramkę pomocnika Arki ze środowego meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Adam Deja ustawił piłkę przy rzucie wolnym i jak gdyby nigdy nic walnął lobem nad bramkarzem. Co w tym niezwykłego? Ano to, że był to lob mniej więcej z połowy boiska. Na oko – 40-50 metrów. Fart? Bardziej szczęście, odwołując się do Jacka Magiery. A także kalkulacja.
– Cały mecz widziałem, że bramkarz wysoko stoi. Nawet gdy mieliśmy rzuty wolne z połowy boiska, to widziałem, że jest 14-15 metrze. Pomyślałem sobie: jeszcze raz i spróbuję przymierzyć. Zakręciłem rogala, myślał pewnie, że przeleci nad bramką, a wpadło – tłumaczył po meczu sam zainteresowany.
Trzeba wierzyć w swoje umiejętności, ale w sumie Deji się nie dziwimy. Bo chłop w tym sezonie nacyndala z dystansu jak ten gość, który na podwórku zakładał koszulkę Roberto Carlosa i chciał bić każdy rzut wolny.
- Resovia Rzeszów – obrońca wybija piłkę przed pole karne, Deja ładuje z pierwszej. Gol
- Chrobry Głogów – rzut wolny, 20 metrów do bramki. Deja wsadza prosto w okno
- Górnik Łęczna – pucharowe starcie, Deja dostaje piłkę na 25 metrze. Strzał, lekki kozioł, ręce Gostomskiego przełamane, gol
- Zagłębie Sosnowiec – drugiego gola już opisaliśmy. Pierwszy? Tym razem pole karne, mniej więcej 15 metr. Ale żadne sam na sam – wycofanie, mierzona bomba, górny róg
4/5 to bramki zdobyte sprzed pola karnego. A przecież było jeszcze to…
Arka – Korona 1:1. Adam Deja strzela gola z 30 metrów
… był też gol ze skraju pola karnego w sezonie 2015/2016 i bramka wbita Lechowi Rypin prosto z rzutu wolnego, gdy Deja grał jeszcze w MKS-ie Kluczbork. Czyli Deja strzelił w swojej karierze 12 goli, z czego połowa to bramki zdobyte po uderzeniach z dystansu, a dwa kolejne to trafienia mniej więcej z 16. metra.
Jest pewna powtarzalność.
Adam Deja w ofensywie? Skuteczność
Ale rzecz jasna nie widzimy w Adamie Deji w roli lidera czy najgroźniejszej broni Arki Gdynia tylko dlatego, że lubi zerwać pajęczynkę. Gość po prostu jest w gazie, wiosna to dla niego runda życia. Wystarczy wspomnieć, że w tym sezonie zaliczył trzy asysty i wszystkie właśnie po przerwie zimowej.
- GKS Jastrzębie – kapitalna długa piłka z rzutu wolnego do Macieja Rosołka
- Stomil Olsztyn – wrzutka z wolnego na nos Mateusza Żebrowskiego
- Zagłębie Sosnowiec – dogranie ze stojącej piłki na głowę Michała Marcjanika
Oczywiście wszystko to stałe fragmenty gry, więc Deja idealnie wpisuje się w to, co ostatnio pisaliśmy o statystykach pierwszoligowców: SFG mogą je ładnie napompować. Natomiast dwie rzeczy: dograć czy strzelić też trzeba umieć; to defensywny pomocnik, więc siłą rzeczy zbyt wielu innych okazji do robienia liczb nie ma. I skoro już przy tym jesteśmy, to warto dodać, że właśnie defensywny pomocnik jest na pudle najskuteczniejszych piłkarzy Arki w tym sezonie. Bierzemy pod uwagę tylko 1. ligę:
- Juliusz Letniowski – 13 wypracowanych goli (9 bramek, 3 asysty, asysta II stopnia)
- Mateusz Żebrowski – 9 (6/3/0)
- Adam Deja – 8 (4/3/1)
Nieźle, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że dwaj zawodnicy nad nim wykonują rzuty karne.
Adam Deja w defensywie? Pewność
Zresztą dobra forma Adama Deji to nie tylko ofensywa. W tyłach też daje radę, był jednym z najlepszych piłkarzy rundy jesiennej na swojej pozycji. Zerknijmy na liczby pomocnika Arki w porównaniu z Piotrem Wlazło, filarem lidera tabeli. Dane z InStata za pierwszą część sezonu, średnia na 90 minut:
Adam Deja | Piotr Wlazło | |
Pojedynki w obronie (wygrane) | 11 (7) | 11 (7) |
Pojedynki w ataku | 6 (3,8) | 4,6 (3,1) |
Pojedynki w powietrzu | 5 (3,4) | 6 (4,3) |
Dryblingi (udane) | 1,39 (1,30) | 1,70 (1,30) |
Odbiory (udane) | 3,2 (2,1) | 3,4 (2,1) |
Przejęcia piłki (na połowie rywala) | 6 (1,88) | 7 (1,42) |
Przejęcia bezpańskiej piłki (na połowie rywala) | 8 (3,8) | 7 (2,4) |
Praktycznie kropka w kropkę, a to sporo znaczy. Co ciekawe, Ireneusz Mamrot zauważył, że Deja nie był wtedy w szczytowej formie i dopiero wiosną nas zaskoczy. – Miał trochę pecha jesienią, zmagał się z kontuzjami, ale pod koniec rundy złapał wysoką formę i teraz zaliczył dobry występ w Pucharze Polski – mówił były szkoleniowiec Arki zapytany o to, kto może być najlepszym piłkarzem ligi w drugiej części sezonu.
Kibice Arki doceniają Deję
Deję doceniają także kibice Arki. Spójrzmy na oceny portalu “Arkowcy.pl”, która uwzględnia sondy kibiców po każdym spotkaniu. Aktualnie bez meczu z Zagłębiem, a za niego pomocnik ma niemal maksymalną notę, więc pewnie jeszcze podskoczy w rankingu. Ale i tak – jest wysoko.
- Kacper Krzepisz – 7,63
- Christian Aleman – 5,96
- Marcus da Silva – 5,92
- Daniel Kajzer, Patryk Soboczyński – 5,81
- Arkadiusz Kasperkiewicz – 5,59
- Adam Deja – 5,52
Za samą wiosnę wykręcił średnią 5,83. Zaliczył trzy słabsze występy, reszta to często peany na jego temat. Żeby nie był gołosłownym, opinie po dwóch spotkaniach:
“Najjaśniejszy punkt środka pola Arki. Skuteczny w odbiorze, jak zwykle dawał też impuls w ofensywie, podejmował rozsądne wybory”.
“Lider drugiej linii gdynian w sobotnie popołudnie. Czyścił wszystko, stanowił poważną zaporę dla gospodarzy, a do tego mądrze rozkładał ciężar podań. Przy ul. Hetmańskiej widać było jak na dłoni, jak istotna jest dla Arkowców jego obecność na boisku, której zabrakło przed tygodniem”.
Skoro w taki sposób o Dei piszą nawet ci, którzy najbliżej śledzą poczynania Arki, to coś jest na rzeczy. Dlatego upatrując szans gdynian na zaskoczenie wyżej notowanego rywala w walce o trofeum, trzeba spojrzeć na lidera drugiej linii. Wydaje się, że bez jego dobrej dyspozycji zespół z Trójmiasta wiele w Lublinie nie zdziała.
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK