Legia Warszawa – na co zanosiło się od dawna – sięgnęła po mistrzostwo Polski w sezonie 2020/21. Na szersze podsumowania przyjdzie oczywiście czas po formalnym zakończeniu rozgrywek, ale już dzisiaj można się pokusić o kilka wstępnych analiz. Wybraliśmy osiem postaci o kluczowym, fundamentalnym wręcz znaczeniu dla kolejnego ligowego triumfu “Wojskowych”.
CZESŁAW MICHNIEWICZ
Co tu dużo mówić – poukładał Legię. Kiedy drużyna stała się zbyt przewidywalna, przytomnie wprowadził nowe rozwiązania taktyczne i uruchomił wahadła, a te wspaniale napędziły ofensywę “Wojskowych”. Summa summarum, jeżeli chodzi o mecze ligowe, Legia pod wodzą Michniewicza przegrała zaledwie dwukrotnie – w ostatnim spotkaniu przed przerwą zimową i pierwszym na wiosnę. Co paradoksalne – w obu przypadkach lepsi od mistrzów Polski okazali się beniaminkowie, konkretnie Stal Mielec i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Logika Ekstraklasy w pełnej okazałości.
Biorąc pod uwagę starcia z ekstraklasowym topem – nie sposób Legii wiele zarzucić. Podopieczni Michniewicza w rundzie rewanżowej pokonali Pogoń Szczecin, Raków Częstochowa, Śląsk Wrocław, Lechię Gdańsk, Piasta Gliwice, Wartę Poznań i Zagłębie Lubin. Cała czołówka na łopatkach. Na dodatek w wielu spotkaniach “Wojskowi”potrafili zagrać niezły futbol, a spodziewano się przecież, że Legia pod wodzą Michniewicza wszystkich zanudzi.
Bilans Czesława Michniewicza w Ekstraklasie:
- 23 mecze
- 16 zwycięstw, 5 remisów, 2 porażki
- 2,3 punktu na mecz
Krajowe podwórko wyjaśnione. Teraz czas pokazać klasę w Europie.
TOMAS PEKHART
Tutaj chyba nie trzeba zbyt wiele wyjaśniać. Tomas Pekhart pewnym krokiem zmierza po tytuł króla strzelców Ekstraklasy. Można mieć do niego zastrzeżenia, można się zżymać, że pewnych naturalnych ograniczeń nigdy nie przekroczy. Ale z zadań klasycznej dziewiątki Pekhart wywiązuje się doskonale. Jego popis w wygranym 4:0 starciu z Zagłębiem Lubin będzie wspominany przez lata.
Bilans Tomasa Pekharta w Ekstraklasie (stan na 28.04.2021):
- 24 występy
- 22 gole
- średnia not Weszło: 5,13
W ekstraklasowych warunkach Czech to piłkarz w zasadzie niemożliwy do powstrzymania. Defensorzy mieli sporo czasu, by się go nauczyć, ale Pekhart nie przestaje dorzucać kolejnych trafień do kolekcji. Maszyna.
FILIP MLADENOVIĆ I JOSIP JURANOVIĆ
Duet wahadłowych wymieniamy wspólnie, bo i nie bez kozery od wielu tygodni Filip Mladenović oraz Josip Juranović są jednym tchem wymieniani w gronie kandydatów do nagrody dla najlepszego zawodnika sezonu 2020/21 w Ekstraklasie. I sami jeszcze nie wiemy, który z nich mocniej zapracował na taką nagrodę. Niewątpliwym atutem Juranovicia jest wielka precyzja dośrodkowań i – co za tym idzie – pokaźny dorobek asyst. Mladenović z kolei może się pochwalić znakomitym wynikiem strzeleckim. Któregokolwiek z tej dwójki byśmy nie postawili na piedestale, jedno jest pewne – bez tak znakomicie funkcjonujących boków defensywy/wahadeł Legia Warszawa z całą pewnością nie sięgnęłaby po tytuł.
Bilans Josipa Juranovicia w Ekstraklasie:
- 23 występy
- 1 gol, 7 asyst, 1 asysta drugiego stopnia
- średnia not Weszło: 5,73
Bilans Filipa Mladenovicia w Ekstraklasie:
- 26 występów
- 7 goli, 5 asyst, 1 asysta drugiego stopnia
- średnia not Weszło: 5,68
Być może na tym właśnie opiera się łatwość, z jaką “Wojskowi” uciekli wiosną konkurencji. Warszawski pojazd dysponował bowiem aż dwoma silnikami.
BARTOSZ SLISZ
Kandydatura pewnie nieoczywista, ale trzeba Slisza docenić, ponieważ zagwarantował Michniewiczowi absolutny spokój przy obsadzie młodzieżowca w wyjściowej jedenastce. Poniżej solidnego poziomu na ogół nie schodził, a czasem nawet dawał od siebie coś ekstra. Nie ma przypadku w tym, że tylko czterech zawodników Legii rozegrało jak dotąd w lidze więcej minut od byłego pomocnika Zagłębia Lubin.
Bilans Bartosza Slisza w Ekstraklasie:
- 25 występów
- 2 gole, 3 asysty drugiego stopnia
- średnia not Weszło: 5,13
Kroczek po kroczku 22-letni Slisz zbliża się do poziomu międzynarodowego.
ARTUR BORUC
W starym piecu diabeł pali. Artur Boruc po powrocie do Ekstraklasy nie zaszokował może nie wiadomo jak spektakularną dyspozycją, ale okazał się gwarantem spokoju między słupkami, a zdarzały mu się też występy, gdy ratował Legii skórę. Umówmy się – żadnego z defensorów “Wojskowych” nie wymieniamy w tej naszej krótkiej wyliczance bohaterów mistrzowskiego sezonu, co dobitnie świadczy o tym, że bramkarz Legii miał sporo roboty.
Bilans Artura Boruca w Ekstraklasie:
- 24 występy
- 51 obronionych strzałów, 21 puszczonych bramek
- 11 czystych kont
- średnia not Weszło: 5,13
Małych błędów się Boruc nie ustrzegł, fakt, lecz zostały one przyćmione wieloma świetnymi występami.
BARTOSZ KAPUSTKA i LUQUINHAS
Duet ofensywnych pomocników Legii także zasługuje na osobny akapit. Bartosz Kapustka i Luquinhas nie tylko nastukali do spółki całkiem przyzwoitą liczbę punkcików w klasyfikacji kanadyjskiej, ale i zapewnili swojemu zespołowi mnóstwo atutów, których nie mierzy się tak prostymi statystykami. Błyskotliwość, kreatywność, nieszablonowość. Obaj mieli swoje gorsze momenty – głównie jesienią – jednak gdy już złapali wiatr w żagle, to oglądało się ich w akcji znakomicie. Nie ma co ukrywać – niewielu mamy w Ekstraklasie piłkarzy z taką smykałką do wygrywania pojedynków z obrońcami.
Bilans Bartosza Kapustki w Ekstraklasie:
- 22 występy
- 3 gole, 4 asysty, 3 asysty drugiego stopnia
- średnia not Weszło: 5,14
Bilans Luquinhasa w Ekstraklasie:
- 24 występy
- 3 gole, 3 asyst, 3 asysty drugiego stopnia
- średnia not Weszło: 5,50
fot. FotoPyk