PSG nie ma zbyt długiej historii starć na etapie półfinałów Ligi Mistrzów. Mówiąc konkretniej – Paryżanie grali w meczu o finał dopiero po raz drugi. Nie dziwi więc, że PSG ma na koncie dopiero cztery trafienia w półfinałach najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. Ale wiecie, co jest w tej statystyce ciekawe? To, że przy każdym z nich udział ma Angel di Maria.
Tak, wiemy. To nie są kosmiczne liczby. Natomiast jest to statystyka ciekawa, bo zespół, który posiada Kyliana Mbappe i Neymara, ma jednak jasno określone gwiazdy w drużynie. Tymczasem wspomniany duet na cztery półfinałowe gole miał udział przy… jednym z nich. Tym, przy którym Brazylijczyk dogrywał piłkę właśnie do di Marii. Poza tym:
- Angel di Maria wrzuca z wolnego na nos Marquinhosa
- Argentyńczyk korzysta z wspomnianej asysty Neymara
- di Maria dogrywa na głowę Juana Bernata
- Angel di Maria z kornera dośrodkowuje prosto do Marquinhosa
Imponująca powtarzalność. Powiedzmy, że powierzylibyśmy di Marii nawet misję trafienia strzałą w jabłko ustawione na czubku naszej głowy. Zwłaszcza że nie jest to odosobniony przypadek. Argentyńczyk coraz bardziej depcze po piętach Leo Messiemu, który jest drugim najlepszym asystentem w historii Ligi Mistrzów. Ostatnie podanie w meczu z Manchesterem City to już 34. asysta di Marii w tym turnieju. Jak wygląda czołówka klasyfikacji?
Najlepsi asystenci w historii Ligi Mistrzów
- Cristiano Ronaldo – 42
- Lionel Messi – 36
- Angel di Maria – 34
- Ryan Giggs – 31
- Xavi – 30
Ciekawe jest także to, że w tym gronie Argentyńczyk jest jedynym zawodnikiem, któremu nie pękła nawet “setka” występów w Lidze Mistrzów. W czołówce równie efektywny zdają się być jedynie Neymar (29 asyst w 68 meczach) oraz Luis Suarez (26 asyst w 66 spotkaniach).
To co, skoro di Maria tak zamiata półfinały w barwach PSG, to może dogoni Messiego już w tym sezonie?
fot. Newspix