Mnożą się pogłoski o możliwych przenosinach Gianluigiego Donnarummy do Juventusu. A to oznacza, że w dominie transferowych spekulacji poruszone zostało także nazwisko Wojciecha Szczęsnego.
Donnarumma miałby otrzymać od władz “Starej Damy” bajońskie wynagrodzenie, długą umowę i – co za tym idzie – niekwestionowany status bramkarza numer jeden w klubie. Szczęsny, który w ostatnim czasie popełnił kilka błędów i jego prasa w Italii nie jest najlepsza, musiałby w takich okolicznościach pożegnać się z Turynem. Jest bowiem golkiperem zbyt drogim w utrzymaniu, by trzymać go na ławce. Z drugiej strony – władze Juve zdają sobie sprawę, że na zatrudnienie takiego bramkarza jak Polak może sobie dzisiaj pozwolić tylko kilka klubów w Europie.
Dlatego w grę wchodzi transakcja łączona. Coś na wzór transferu Miralema Pjanica do Barcelony i Arthura do Turynu.
Szczęsny do PSG, Paredes do Juve?
Portal calciomercato.it informuje, że władze turyńskiego klubu sondują możliwość umieszczenia Szczęsnego w Paris Saint-Germain. Żeby wszystko ładnie się spięło w ramach Finansowego Fair Play, do Włoch w ramach wymiany powędrowałby Leandro Paredes. Z perspektywy Juve taki transfer miałby sporo sensu, bo drużyna ma spore problemy w środku pola. Z drugiej strony – po co paryżanom Szczęsny, skoro mają Navasa? Polak jest wprawdzie młodszy od Kostarykanina, ale dzielą ich tylko cztery lata. Nie ma tutaj aż tak wielkiej różnicy wieku. Mało tego – Paredes uchodzi za zawodnika niezwykle cenionego przez nowego szkoleniowca PSG, Mauricio Pochettino. Są zresztą rodakami.
Inna pogłoska łączy Szczęsnego z Tottenhamem, lecz dobrze poinformowany Fabrizio Romano zdążył ją już dementować. Należy się niestety przygotować na to, że w najbliższych tygodniach takich historii wokół golkipera reprezentacji Polski będzie się pojawiało sporo. Jego pozycja w Juve jeszcze nigdy nie była tak chwiejna. I to wszystko niedługo po tym, gdy Paulo Sousa namaścił go na jedynkę w kadrze…
fot. NewsPix.pl