Jorge Felix w Ekstraklasie wymiatał – w sezonie 2019/20 zdobył aż 16 bramek w Ekstraklasie, dorzucając też do tego kilka asyst. Po przeprowadzce do tureckiego Sivassporu idzie mu odrobinkę gorzej. Dzisiaj Hiszpan zanotował… premierowe trafienie w tureckiej lidze.
Trafienie, dodajmy, dość istotne. Sivasspor przegrywał na wyjeździe 0:2 z Genclerbirligi, jednym z najgorszych zespołów w ligowej stawce. Felix pojawił się na boisku w drugiej połowie wraz z dwoma innymi zawodnikami – był to jasny sygnał od trenera, że drużyna po przerwie ma się natychmiast rzucić do odrabiania strat. No i kluczową, kontaktową bramkę strzelił właśnie były zawodnik Piasta Gliwice. Wpisał się na listę strzelców w 78 minucie gry, a Sivasspor ostatecznie zwyciężył 3:2. Decydujący gol padł w czwartej minucie doliczonego czasu.
GERİ DÖNÜŞÜN İLK ADIMI FELİX 💪#Sivasspor @JorgeFelix_22 pic.twitter.com/vo3i8dgTwV
— ÇILGINLAR58 İSTANBUL (@cilginlar58ist) April 16, 2021
Tak czy owak, na razie trudno pozytywnie ocenić turecką przygodę Feliksa.
11 występów w lidze (na 35 możliwych) to już jest nędzny dorobek, a jeśli dodamy, że w sumie Hiszpan spędził na boisku 191 minut, no to mowa o dorobku tragicznym. Nie pomagały mu problemy zdrowotne, fakt, ale i tak można się było spodziewać czegoś więcej. Choć w sumie, jak sobie przypomnimy angielską przygodę Joela Valencii… To może jednak nie należało mieć wobec Feliksa żadnych oczekiwań?
fot. FotoPyk