Nawet tam, gdzie na pierwszy rzut oka może być pięknie, występują jakieś konflikty. W tym wypadku wydaje się, że jest nie inaczej. Bayern wygrał w ostatnim półroczu sześć trofeów, a mimo to dziennikarze nie odpuszczają jednego tematu: spięcia na linii Flick-Salihamidzić. Chodzi o mijające się wizje w budowaniu kadry, choćby na przykładzie odpuszczenia Jeroma Boatenga, które szkoleniowiec „Die Roten” nadal chciał mieć w zespole.
Na ten temat wypowiedział się Karl-Heinz Rummenigge, prezes klubu: – Ten temat musi się skończyć! Nie ma potrzeby, abyśmy ciągle go komentowali, tym bardziej, że jesteśmy w ostatnim kwartale sezonu. Jesteśmy na czele Bundesligi z siedmiopunktową przewagą i mimo porażki 2:3 z PSG nadal mamy szanse na awans w Lidze Mistrzów. Potrzebujemy spokoju i skupienia się na tym, co najważniejsze. Wszyscy musimy pracować harmonijnie, lojalnie i profesjonalnie. Współpracować. To jest moje wyraźne żądanie wobec pionu sportowego. Bayern zawsze robił to z powodzeniem.
Nie ma zatem klarownego potwierdzenia, że konflikt nie istnieje. Dostaliśmy tylko słowa pokroju „Dajcie nam spokój, skupmy się na czymś innym”. To niejako oznacza, że Hansi Flick rzeczywiście może mieć tarcia z dyrektorem sportowym Bayernu Monachium. Czy kibice tego klubu mogą być niepocieszeni? Cóż, w Bawarii mniejsze czy większe konflikty już bywały i zapewne zawsze będą. Grunt w tym, żeby nie odbijało się to na wynikach. Aha, no i żeby Flick nie zdecydował się na odejście. W tej chwili gwarantuje Bawarczykom formułę na wielkie granie i zdobywanie trofeów.
Fot. Newspix