Jacek Ziober, były reprezentant Polski, piłkarz takich klubów jak ŁKS, Montpellier czy Osasuna, udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. Ziober nie gryzie się w język. Rywali Legii do tytułu nazywa „pierdołami”, a pracę w stolicy postrzega jako idealne miejsce, by trener mógł podreperować sobie CV.
– Z naszych ligowców nikt nie chce lub nie jest w stanie zrobić jej krzywdy, bo reszta klubów to są pierdoły. Czy będzie miała dwadzieścia czy trzydzieści punktów straty, to i tak wygra ligę. Nikt nie chce jej gonić? Nie mogą? Boją się? To zaczyna robić się śmieszne i niewytłumaczalne. Każdy trener przychodzący do Legii może podreperować sobie CV zdobytym tytułem. Fenomenalna trampolina – mówi Ziober w rozmowie Piotra Wołosika.
Ziober rzucił też iście łazarkowy bon mot, mówiąc, że derby w pierwszej lidze są jak letnia zupa. Jako piłkarz związany z Łodzią uważa, że dwa łódzkie kluby powinny jak najszybciej wrócić do elity.
– Z tej szarości trzeba za wszelką cenę się wyrwać. To zadanie łódzkich drużyn. Przecież derby mają zupełnie inną temperaturę w ekstraklasie niż w każdej z niższych lig. Wtedy mówi o nich cała piłkarska Polska, takie spotkanie kreuje bohaterów. Nie tylko w lokalnej skali. Derby w 1. lidze smakują jak letnia zupa, a ta powinna być gorąca. Oczywiście mówię o meczach rozgrywanych w normalnych, a nie pandemicznych okolicznościach. No i w końcu ŁKS oraz Widzew mają stadiony, które nie wstyd pokazać – mówi Ziober.
Czy uda się to w tym sezonie choćby jednemu klubowi? Może być ciężko. ŁKS raczej nie zachwyca, choć miejsca barażowego raczej nie da sobie wyrwać. Obecnie jest na trzecim miejscu, do drugiego Górnika Łęczna traci punkt. Widzew? Siódme miejsce w pierwszej lidze i oczko straty do Arki Gdynia, która rozegrała o jeden mecz mniej.
Fot. newspix.pl