Trener Zagłębia Lubin, Martin Sevela po porażce z Lechią Gdańsk narzekał na brak pewności siebie jego zawodników i brak wzajemnego wsparcia na boisku.
– Początek meczu nie był dobry w naszym wykonaniu. Już w 6. minucie, po pierwszym strzale na bramkę Lechia zdobyła gola. Brakowało nam szybszej reakcji na piłkę i po jej stracie. Drugą bramkę straciliśmy po stałym fragmencie gry, natomiast pod koniec pierwszej połowy udało nam się strzelić bramkę kontaktową na 1:2. Zrobiliśmy zmianę w ustawieniu. Utrzymywaliśmy się przy piłce, ale gra się po to, aby zdobywać bramki – ubolewał nad kolejnym niepowodzeniem Martin Sevela, cytowany przez zaglebie.com.
– Dziś brakowało nam efektywności. Pod koniec mogliśmy odmienić ten wynik, lecz Patryk Szysz pomylił się w doskonałej sytuacji. Walczyliśmy o jeden punkt i jesteśmy smutni z tego powodu, że nie udało nam się go dziś zdobyć. Musimy zrobić odpowiednią analizę. W ostatnich meczach nie gramy dobrze w obronie. Oprócz tego, popełniamy indywidualne błędy. Szkoda, ponieważ pewność siebie zawodników spada. Potem problemem jest zagranie do przodu. W ostatnich spotkaniach brakuje również wzajemnego wsparcia – wskazywał na gorąco słowacki szkoleniowiec.
– Punkty nam uciekają, a gdyby było ich więcej, to także atmosfera byłaby lepsza. W tygodniu na treningu wszystko wygląda dobrze i wydaje się, że zespół jest odpowiednio przygotowany. Musimy walczyć dalej. Brakuje nam punktów, ale musimy podnieść głowy do góry i zrobić dokładną analizę indywidualną i drużynową, aby w następnym meczu uniknąć podobnych błędów – dodał Sevela.
“Miedziowi” w ostatnich dziesięciu meczach ligowych doznali aż siedmiu porażek. Mogło się wydawać, że niedawne wygrane 4:2 z Cracovią i 3:0 z Jagiellonią coś zmienią, ale jak widać, nic z tego. Marazm trwa.
źródło: zaglebie.com
Fot. FotoPyK