Znowu było blisko, znowu się nie udało. Nie leżą nam Anglicy. Jak zresztą każda drużyna, która dobrze gra w piłkę, ale jak to ładnie brzmi, że ktoś akurat nam nie leży. A poważnie – szkoda, pojawia się frustracja. Zapraszamy na szybkie wnioski.

1. Chyba już ten mecz kiedyś widzieliśmy.
2. Chodzi o 1:2 za Janasa, kiedy też przegrywaliśmy, doszliśmy na 1:1 po golu Frankowskiego, mieliśmy nadzieje, że może, może, coś więcej, a pod koniec – obuchem w łeb, 1:2, do widzenia.
3. Chociaż i tak dobrze, bo przez pierwszą połowę mieliśmy wrażenie, że oglądamy jeszcze inna spotkania. To z Włochami na wyjeździe przegrane 0:2, kiedy Lewandowski uderzał z koła, albo to z Holandią przegrane 0:1, kiedy piłkę mieliśmy – strzelamy – od pięciu do siedmiu razy.
4. Tak, pierwsza połowa była straszna. Uwierzyliśmy – może naiwnie – takiemu Bednarkowi, który buńczucznie zapowiadał, że chcemy zepchnąć Anglików do defensywy.
5. Dobra, może aż tak naiwni jesteśmy, ale obserwowaliśmy zmianę mentalności tej ekipy. I nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak źle.
6. Cofnięci, przestraszeni, bez wiary, że Anglików można ugryźć. Brak strzału. Nie tam, że celnego. Po prostu strzału. Kompletny dramat.
7. Chyba nie możemy grać bez skrzydłowych. Musi być jednak ktoś, kto w meczu z tak mocnym rywalem będzie w stanie pociągnąć skrzydłem jak Jóźwiak po przerwie. Przed nią – nie było nikogo, kto chociażby spróbował pójść do przodu.
8. Zieliński? Ha, dobre sobie. Czekamy na statystyki, które nam udowodnią, że zagrał dobry mecz. Na pewno się zgłoszą śmiałkowie z takimi liczbami. My jednak zapamiętamy głupią stratę prowadzącą do gola. Kółka, które niewiele wnosiły. Po przerwie wyglądał już lepiej, ale wciąż nie na jego oczekiwanym poziomie. Może się pogódźmy. To nie będzie nasz lider w takich spotkaniach.
9. Świderski? Powalczył. To takie miłe sformułowanie – „powalczył”. A co miał zrobić. Katastrofą byłoby, gdyby nie walczył. Ale poza walką niewiele wniósł. Andorze może strzelać. Anglii – nie.
10. Pytanie więc, czy Sousa trafił ze składem? Znów drugą połowę mieliśmy lepszą, znów zmiennicy dali radę. Fajnie, że Portugalczyk czyta grę w trakcie meczu, ale może powinien ją czytać również przed?
11. Zmiana w stosunku do pierwszej połowy – wszedł Jóźwiak, było komu wziąć grę na siebie, przynajmniej spróbować szarpnąć prawą stroną.
12. Po drugie i pewnie ważniejsze. Przestaliśmy się bać. Gdybyśmy grali tak jak w pierwszej, do Stonesa nikt by nie podszedł. Stalibyśmy na 40. metrze i czekali, co chłop zrobi. A tu pach, pressing, piłka nasza, szybko jedziemy i gol.
13. Dobrze, że Milik trafił piłką do Modera, bo generalnie ma problem, żeby trafić w cokolwiek. Fajnie, że doleciał na ten mecz (podstępne bramki lotniskowe).
14. Dobrze, że zaznaczył swoją obecność Moder. W pierwszej połowie był taki jak z Węgrami – za wolny, za mało agresywny, bez doskoku. A tu hop, dość ostro, można Stonesowi zabrać piłkę.
15. Dalej: Krychowiak w porządnej formie jest tej kadrze niezbędny. Czy chcemy, czy nie chcemy. Jako jeden z nielicznych w pierwszej połowie nie bał się wychodzić do piłki, brać ją na siebie, powalczyć z Anglikami. Strach się bać, co by było, gdyby ten drugi test znów wyszedł pozytywny.
16. Okej – przy drugiej bramce to on przegrał głowę. Ale czy mamy pewność, że nie był faulowany.
17. W ogóle Kuipers sędziował dyskusyjnie. Raz mocne rzeczy puszczał, raz mniejsze gwizdał. Dziwne wybory.
18. Ale wróćmy do nas. Obrona – nie zdał egzaminu Helik. Po co robić taki wślizg? Chyba ogląda mecze Sterlinga, czy nie? Facet ma szybką nogę, a on jeździ na dupie przy linii końcowej. Absurd.
19. W ogóle Sterling to nie miał do naszych zbyt dużo respektu. Jak minął w pewnym momencie trzech czy czterech w szesnastce, to nie było co zbierać. Ratowaliśmy się rozpaczliwie.
20. Natomiast ogólnie patrząc na cały blok – nie było aż tak źle. Na pewno lepiej niż z Węgrami. Poza bramkami Anglicy raczej nie wchodzili do nas jak do siebie. Mieli jeszcze strzał Kane’a i niegroźny Fodena, wspomniany drybling Sterlinga, raczej tyle.
21. Czy powinniśmy żałować, że nie grał Lewandowski? Zawsze trzeba żałować, gdy nie gra Lewandowski, ale on reprezentacji w pierwszej połowie by nie pomógł. Stałby z przodu i machał bezradny rękami. Jak za Brzęczka.
22. Ale w drugiej, gdy ruszyliśmy odważniej? Już tak. Może gdyby on miał na głowie te piłkę, co Milik, byłoby 2:1?
23. Szkoda też absencji Klicha, bo jednak z wyłączonym Zielińskim, przydałby się ktoś pokazujący tak do gry jak Krychowiak, ale z lepszą wizją. Moder – okej, strzelił bramkę, dobrze, natomiast nie był to jego wybitny występ.
24. Czy ten mecz może nas nastawić optymistycznie? Tak, ale nie przesadzajmy. Optymistyczni to mogę być Macedończycy po wygranej z Niemcami.
25. A przed nami wiele pracy. Pracy, na którą zbytnio nie ma czasu.
Fot. Newspix
No i ręka ♂️
I faul Krychowiaka w 9. minucie.
Wniosek najważniejszy: Zieliński powinien zostać odsunięty od kadry. Nic nie daje do przodu i na domiar złego asystuje przy golu dla rywali. Maniak straszny. Dosyć pompowania tępo zżera w reprezentacji.
Oj, tak. Słuszna uwaga. Zieliński – ten zbawca kadry, niech on już nas nie zbawia, po prostu. Niech spierdala do Neapolu na kluchy.
Mieć Piotrka w zespole to tak jakby mieć jednego pomocnika mniej. Dziś głupie straty napędzały akcje Anglików. Wcześniej nic nie wniósł w mecz z takimi tuzami futbolu jak Andora. Sławek Peszko bardziej przysłużył się kadrze niż Zieliński.
Kto w Europie miał więcej asyst w eliminacjach MS 2018 niż Zieliński?
CO Z TEGO, ŻE W PRAWIE KAŻDYM MECZU W ELIMINACJACH W 2018 MIAŁ ASYSTĘ, SKORO PRZEMEK MÓWI, ŻE ZIELIŃSKI NIC NIE DAJE KADRZE I PESZKO JEST LEPSZY?
A co to ma do obecnych eliminacji?
Gościu to było 3 lata temu. W piłce nożnej to wieczność. To tego jeszcze te łaaa w latach ’70tych zremisowaliśmy. Paczajcie jaki sukces. Z takim nastawieniem, że z nimi nie da się wygrać, zastanawiam się po co się pchamy na ten turniej?
Widocznie mu się w głowie nie przestawiło..
Tak kurwa, nic nie daje kadrze xD
Jako jedyny schodzi po piłkę i nie myśli o wyjebaniu jej na oślep, tylko szuka rozegrania i wyjścia spod pressingu. Dokładnie tak jak przy pierwszej bramce z Węgrami, gdzie to on rzucił w punkt do Recy na 30m i dokładnie tak jak przy drugiej bramce z Węgrami wystawił Jóźwiakowi patelnię.
Niestety reszta kolegów po wymianie 2-3 podań oddaje do bramkarza, który musi wywalać. Zieliński jako jedyny zaliczył w naszej drużynie kluczowe podanie w meczu z Anglią. Ale oczywiście NIC NIE DAŁ Z PRZODU. Tak pierdolić to można bez oglądania meczu xD A kto coś dał z przodu: Grosik, Piątek czy Krychowiak? A może Świder? Wypierdolisz wszystkich z kadry?
Chuja się znasz gościu. Zieliński pomimo słabego meczu jak na swoje warunki to najmniejszy problem tej kadry.
Bo jest nim to, że mamy jednego środkowego obrońcę, który jako tako, bo nie dobrze, próbuje i w miarę umie podać piłkę. Helik i Glik to są typowi kopacze futbolu amerykańskiego, a my nie umiemy wymienić 10 podań z ładną grą w trójkątach i rozważnym przesuwaniu i zdobywaniu przestrzeni. Nawet z Andorą nam to nie wychodziło. ALE OCZYWIŚCIE WINNY JEST JEDEN = ZIELIŃSKI.
Weź się gościu przerzuć na jakieś forum wędkarskie, ty nie masz pojęcia o piłce. Albo pij mniej jak te mecze oglądasz.
Zgadza się, zagrał słabo, współwinny straconego gola, ale przynajmniej piłka go nie parzy jak resztę.
Dokładnie jedyny gość któremu piłka nie przeszkadza u nas. Mają pretensje o kółeczka a do kogo on miał podać. Wczorajszy mecz Zielińskiego pokazuje jakich ekspertów mamy w kraju, ktorzy po prostu nie znają się na piłce chyba liczyli że cale boisko przejdzie0
Masz całkowitą rację, nawet wystarczy dokładnie obejrzeć tą jego stratę, robi kółeczko bo wszyscy się pochowali dzięki czemu czterech Anglików mogło podejść do pressingu. Hejt który wylewa się na niego jest niesamowity, a w Polsce nie ma więcej takich piłkarzy, bo ludzie na wszystkich poziomach (trenerzy młodzieży, dziennikarze, kibice) domagają się dawania z wątroby, jeżdżenia na du..ach, tylko niech pózniej Ci sami ludzie się nie dziwią że mecze z drużynami technicznymi wyglądają w ten sam sposób jak wczoraj, czy wcześniej z Holandią i Wlochami.
Nie było chyba nigdy piłkarza w historii reprezentacji, który byłby za każdy mecz tak bardzo krytykowany jak Zieliński. To jest już można śmiało powiedzieć, że to hejt z każdej strony (najbardziej ze strony Stanowskiego i Kowalczyka). Jest on, jak zauważyłeś jedynym, który próbuje cokolwiek rozgrywać, przerzucając piłkę na inną stronę, utrzymując się przy piłce itd. Był np. zamieszany w jedyną składną akcję w tym meczu, w której strzelał Milik głową.
Ale ch***j trzeba mu dać najniższą ocenę, zawsze oczekiwać, że będzie sam mecz wygrywał. Sami dziennikarze to powtarzają na okrągło po każdym meczu (nawet jak Zieliński da 1-2 Asysty), dajemy mu niskie oceny, bo mamy takie wielkie oczekiwania wobec niego. On nie jest żadnym liderem na boisku, to nie ten charakter, ale najlepiej go gnoić za każdym k***a razem. Życzę mu, by zrezygnował z reprezentacji, bo hej na pewno Kozłowski, Kapustka czy Szymanski zagrają lepiej. Lol przynajmniej nie będzie na nich presja, jak by byli Messim czy Ronaldo w primie.
Ziomek, mówisz do ściany. Takiej szarej, zimnej, prymitywnej ściany.
Człowiek zabierający miejsce w składzie . Wczoraj przydałby się taki Góralski a nie wyżelowany goguś
Taa… Góralski.
Anglicy by go podpuścili na dwie szybkie żółte i od 30 minuty byśmy grali w osłabieniu.
26. Brzęczek też moglby zrobic 4 pkty w tych trzech meczach w podobnym stylu.
(Nie jestem obroncą Brzęczka, nie trawie goscia)
Ty, ja nie wiem, czy Brzęczek to 6-7 punktów, by nie wyciągnął.
Dwanaście by zrobił…
Brzęczek zrobiłby 6. To jest najgorsze.
Ja uważam, że 3
Brzęczek wygrałby z Węgrami i z Andorą, a z Anglikami remis jak nic, on umiał tak, kurwa remisować z dużo lepszymi od nas.
Nie pij już. Remisować jak. Holandią i Włochami…
Może. Ale na Węgrów wyszedłby jednym napastnikiem i do końca nie wpuścił drugiego. A z Anglią prosilibyśmy o niski wymiar kary.
NIeważne, ile punktów zrobiłby Brzęrski. Zresztą, to tylko gdybanie.
Ważne, że znowu wyglądalibyśmy jak z Holandią czy Włochami. Dziś, oczywiście w drugiej połowie, zaczęliśmy kumać o co chodzi Sousie. Spokojnie, KAŻDY potrzebuje kilku spotkań, Sousa go nie miał, teraz już miał będzie.
Oczywista oczywistość. Brzęczek bez problemów ogrywał kadry słabsze i podobne do naszej. Problemem były mecze z wielkimi. Powinien zostać wypierdolony rok temu(wybuch pandemii). Nowy selekcjoner miałby całą jesień na zbudowani reprezentacji, ale jak wiadomo Boniek go bronił jeszcze w październiku i listopadzie, a wszyscy wiemy co zaraz się stało :D. Także Zbyszek popsuł już nam eliminacje do MŚ, bo możemy co najwyżej liczyć na baraże(Anglicy wszystko wygrają w grupie), a na dzisiaj pewny wpierdol na EURO. Z taką grą nie widzę nas ze Szwedami i z Hiszpanami. Zagraliśmy tragicznie na tle Węgrów i amatorów, a ze słabymi(w tym meczu) Anglikami też nie było dobrze(ale okej, to inny poziom).
Człowieku, bez problemów? Skąd tu się biorą tacy janusze, nie pamiętasz tych męczarni z Macedonią, Słowenią CZY NAWET KURWA ŁOTWĄ??
Chodziło mi oczywiście o zdobycz punktową. W 10 spotkaniach 25 punktów i zaledwie 1 porażka, a do tego 5 straconych goli, czyli tyle ile mamy teraz po 3 meczach… Graliśmy słabo(czasami, bo niektóre mecze były dobre), a zdobywaliśmy punkty. Teraz gramy słabo i tracimy punkty. Było pole do poprawy jeśli chodzi o styl, ale nie o skuteczność punktowania. Teraz nie ma obu tych rzeczy. A Sousa ze stołkiem może się pożegnać zaraz po EURO(po solidnym wpierdolu).
Ktore mecze za Brzeczka byly dobre?! Oprocz pierwszego gdzie grali jeszcze na nawałce.
?
za kilka miesiecy czy lat bedziemy pamietac o wyniku a nie o stylu gry. popieram zdanie ze za Brzeczka byloby minimum 6 pktow
Odpuściłbym Zielińskiego w 1 składzie, tyle szans, tyle minut i nic, zero. Wpuszczenie Augystyniaka przemilczę, jak i jego powołanie. Przez większość meczu nie potrafimy utrzymać się przy piłce dłużej niż 10 sekund i wymienić więcej niż 2 celne podania. Z czym do ludzi ? Tu żaden Sousa nie pomoże, może kiedyś wykluje się więcej niż jeden Lewandowski we wszystkich formacjach i nie obsra się w majtki, że Anglicy są naprzeciwko. Pomijam oczywiste różnice w szybkości, precyzji, technice..
Nie pierdol, w 2. połowie było nieźle, a to dopiero 3 treningi z Portugalczykiem. Uważam, że nareszcie zaczynamy czaić, o co mu chodzi, Easy, maleńki… 🙂
Chyba w pierwszej polowy drugiej polowy. Jesli Cie to zadowala, to niskie stawiasz wymagania kadrze. I nie malenki, 202 cm 😉
Ja oglodam Napoli i po kazdym meczu, gdzie Zielu gra po prostu dobrze, ale wykonuje tylko zadania taktyczne bez szalu dziwi mnie kiedy polska prasa przeklamuje, ze liderowal druzynie.
Problemem Zielińskiego jest to, że potrzebuje zawodników, którzy są w stanie myśleć…
Krychowiak, bardzo dobry mecz, Zieliński wręcz odwrotnie. I jeszcze jedno ciekawe zjawisko. Chodzi o sędziowanie. Oprócz ewidentnej ręki której sędzia nie odgwizdał co było poważnym błędem, nareszcie widziałem męską grę w piłkę a nie grę męskich ciot, które nie mogą mieć ze sobą kontaktu. Kilku polskich piłkarzy było mocno zdziwionych jak sędzia nie reagował na żenujące wymuszanie fauli, ba, nawet Krychowiak był zdziwiony dwa razy, raz, kiedy sędzia nie zareagował na jego symulkę, a drugi raz, kiedy nie zareagował na symulkę Anglika, któremu zabrał on piłkę. No i jeszcze ten Milik. Powoływanie go do reprezentacji w obecnej sytuacji jest blokowaniem innemu być może lepszemu młodszemu piłkarzowi piłkarskiej kariery. Ileż razy można dawać szansę?! W nieskończoność?!
Zapomniałem napisać o bramce na 1:0 z karnego. Kluczowe podanie – Zieliński, asysta – Helik, strzelec bramki – Kane.
Milik – asysta. Piątek pewnie by strzelał. Świderski dostał szansę. Strzelił gola z Andorą, ale z Anglią nie zrobił wrażenia lepszego od MIlika.
Gdyby Milik w tamtej sytuacji nie podał albo źle podał, to musiałby wracać z Londynu pieszo. A co miał innego do wyboru? Nie pisz co zrobiliby tamci dwaj, bo tego nie wiesz. Nie podniecaj się Milikiem, bo to jest slaby od dłuższego czasu piłkarz i nie przypadkiem Napoli go się pozbyło. Od Świderskiego nie wymagaj wiele bo to dopiero jego pierwsze mecze. Milik miał takich szans dziesiątki.
A pamiętasz karnego Krychowiaka?
Karnego Krychowiaka? On strzelał karnego? Albo on go spowodował?
Co było świetnego w grze Krychowiaka?
pan *huipers drugi raz nas okradł. W eMŚ2014 anulował gola Kuby, teraz nie podyktował ewidentnego karnego za zagranie ręką. Po przerwie gwizdał każdy nasz faul, a wszytskie zagrania angoli puszczał.
9.minuta. Krychowiak.
Zamilcz, łajzo.
Jak to był karny to jesteś ojcem łajzy
a jak nie był, to synem dzi9wki
Przy golu Kuby w 2014 był spalony. Prawidłowa i bardzo trudna decyzja, świetnie wyłapana przez asystenta.
Zgoda, że wczoraj sędziował niespójnie, trochę pod Anglików.
Trochę się zgodzę – przy bramce na 2:1 bodajże Stones wpakował się kolanami w głowe Krychowiaka – to nie był faul z serii oczywistych, ale koniec końców niebezpieczne zagranie dało gola Anglikom – tez bym sie odsunał jakby jakis kołek leciał mi kolanami i korkami w twarz.
jaką karierę przerwał mu brak talentu? i dlaczego ten komentarz bedzie czekał na aprobatę, a pod tekstem kibolkiewicza są trzy spamy z gównotyperami, a mój komentarz nie przeszedł?
ad rem: zgrabne podsumowanie. Ale generalnie zgadzam się z tym że calkowitą winę ponosi rudy, za zatrudnienie Brzęczka i za trzymanie go za długo. Taki Sousa czy ktoś inny miałby całą zasraną lige narodów jesienią do przepracowania.
Gdybyśmy grali w I połowie tak jak w drugiej, to w drugiej połowie od 65 minuty zacząłby się pogrom, a im bliżej końca meczu tym kolejni nasi gracze leżeliby na murawie z podniesionymi kończynami dolnymi prosząc o pomoc.
BY.
Żyjesz na wyspie: Pewnego dnia będę.
Błąd, ty nigdy nie będziesz.
Możesz sobie gdybać, pachołku.
Zamilcz ojcze łajzy
Przestań już to świństwo brać bo ci szkodzi.
Piątek? W środę lepir
Nie wiem co się tak czepiliscie tego Zielińskiego. Dużo słabiej zagrał Piątek. Same straty, brak przyjęcia, podania, zero umiejętności zastawiania się. Karykatura napastnika.
No tak, w sumie Zieliński nic nie stracił…
mecz bardzo słaby, nie graliśmy absolutnie nic i niech tego nie przesłania fakt, że przez chwilę mieliśmy bramkowy remis (pamiętajmy, że tą bramkę strzeliliśmy z totalnej dupy).
Mówisz z dupy. To jak nazwiesz bramki Anglików (karny i różny)? Co z tego, że zagrali lepiej. Byli do o jebania. Gdyby nie jebany karny wv1 połowie, to mecz byłby komplet inny. Oni nie mogli się przebić przez obronę. Przecież to było pewne że nie rzucimy się na hurra. Przetrzymać i coś wpadnie. Bramka nasza z pressu. Ich bo helik się zesrał i różny. Pech jak chuj
tjaaaaa oni zawsze sa do ojebania i zawsze z nami wygrywaja
😀
Rozbawiłeś mnie.
Bramka strzelona po dobrze założonym pressingu – dla miszcza andy877 oznacza, że z dupy :D.
Angole strzelają po dwóch stałych fragmentach, poza tym stwarzają jedną, względnie dobrą, okazję.
Lecz się, synek, albo zajmij się curlingiem.
mecz bardzo słaby, nie graliśmy absolutnie nic i niech tego nie przesłania fakt, że przez chwilę mieliśmy bramkowy remis (pamiętajmy, że tą bramkę strzeliliśmy z totalnej dupy).
Weźta się odpierdolta od Świderskiego. Na ile mu pozwolono, tyle pokazał. Nie dostawał podań że skrzydeł, to co miał pokazywać. Ten chłopak z mojego punktu widzenia, jest drugi po Lewym. Potem Piątek. Ar-CAN’Tdo-sza w ogóle nie zaliczam do kadry na ten moment, nie nadaje się kompletnie. I tak przy okazji, chodził mi dziś po głowie pomysł, żeby pić lufę za każdym razem, gdy nasi podadzą do tyłu, będąc na własnej połowie. Dobrze, że pomysł nie został wdrożony, bo nie wiem, czy byśmy dotrwali do końca meczu…
ZIleinskiego spala stres, starsznie panikowal, potykal sie o wlasne nogi jakby to byl jego debiut w kadrze, brak odwagi… paralizuje go strach, on umiera milion razy podczas meczu. Niech wypije piwo przed meczem to sie moze rozluzni
Mamy trenera ktory nigdy z taktyka nie potrafi trafic… Jakis kompletny amator. I jeszcze go chwala ze dobre zmiany robi – niech dobrze wystawi choc raz podstawowa jedenastke to pogadamy. Wystarczylo dzis nie wystawiac napastnikow w 1 polowie bo i tak byli zbedni, byli potrzebni jak drzwi w lesie – zamiast tego ustawic ziela jako falszywego napastnika i dolozyc 2 pomocnikow do srodka do utrzymania pilki – bo kurwa ja tracilismy w 3 sekundy, bo nie bylo w srodku kim grac – zreszta tak jak w poprzednim meczu z andora, nikogo w srodku i grali kurwa do boku i wrzutka na afere – no debil taktyczny, brak slow – gorszy taktycznie jak brzeczek.
1 polowa to kurwa jakas kompromitacja. To po to zmienial boniek tego trenera zeby zamienic dzbana na wiekszego dzbana?
Sousa niby sie kaja, niby przyznaje do błędów, po czym beznadziejnego z węgrami Helika wystawia ponownie, ajednego z najlepszych (Jóźwiaka) ponownie sadza na ławce. Wyciąga mityczne wnioski jak typowy ekstraklasowicz
I znowu nie trafia ze skladem, a polaczki na necie sie jarajo. „Mumy zajebiaszczego trenejro”. Polska to nie kraj, to stan bez umyslu.
A ręki nie widzieliście? W dzisiejszym futbolu takie rzeczy wpływają na mecz. Komentować każdy może. Nic o tym nie napisaliście.
Jak recenzujecie to proszę uczciwie.
ale to żadna recenzja mądralo, tylko garść uwag na gorąco po meczu. o chuj ci chodzi ?
Mam wrażenie, że Kozłowski JUŻ jest pewniejszy w grze, rozgrywaniu, braniu odpowiedzialności na siebie, niż Zieliński. Wiem, pokazał się TYLKO na tle Andory, ale w Pogoni też to pokazuje.
Bardzo jestem ciekaw jak sobie poradzi w towarzyskich niedługo. Bo to, że będzie powołany, jak i to, że dostanie szansę – jest pewne. Oby był zdrowy.
A, jeszcze jedno. On już, jako 17- latek, wygląda na lepiej zbudowanego, niż reszta naszych pomocników. Technicznie też JUŻ jest na podobnym poziomie, co Zieliński.
Ekstraklasa a liga włoska. Porównujesz gówno z czekoladą chlopczyku . Ile minut zagrał Kozłowski w ostatnim meczy ekstraklasy? Z góry powiem że też jestem wielbicielem jego talentu ale…
Wniosek? Jesteśmy średniakiem. jebać nas
jak chcesz by jebany trro twoja sprawa, ale innych do tego nie mieszaj.
A nie uważacie że naszym brak jaj? Przecież przy takim sędziowaniu i np przy sytuacji z ręką w polu karnym tacy Włosi czy Hiszpanie w ośmiu otoczyliby sędziego i protestowali- nic by to nie dało ale póżniej sędzia miałby już w głowie że popełnił błąd i nie gwizdałby każdej piłki pod Angoli ! Albo zachowanie Recy- 10 sekund do końca meczu , sędzia pozwala dokończyc akcje a ten zamiast wrzucić na aferę podaję do stopera ….. Nie ma mobilizatora ale śp. Wójt
Kultura gry Anglików, a nasza? Wymienność pozycji i budowanie akcji. Jak wysoko grają stoperzy i jak często uczestniczą w akcjach ofensywnych. Anglicy defacto nie zagrali dobrego meczu, ale na nas wystarczyło. Reasumując po 3 słabych meczach uciułaliśmy 4pkt, czy to mało? Okaże się w ogólnym rozrachunku, ale bardziej od ilości ” oczek” martwi styl i to martwi bardzo, bo momentami kompletnie się gubimy i zapominamy co mamy grać. Na plus Jóźwiak, Glik i Krychowiak. Jóźwiak ma naturalny ciąg na bramkę i gra bez kompleksów i jak będzie dokładał do tego liczby, to będziemy mieli z niego dużo pociechy. Już sam widok Glika na boisku mnie dziwnie uspokaja i pomimo tego, że to nie jest ta najlepsza wersja Glika, to i tak nadal jest najlepszym piłkarzem naszego bloku obronnego. Krychowiakowi przyglądałem się najbardziej w tych meczach i muszę przyznać, że to jest piłkarz, który najbardziej był podłączony pod grę. Dużo spokoju i fajnie poruszał się pomiędzy formacjami. Na jego grę fajnie się patrzyło i chociaż wiele osób wytyka mu spowalnianie akcji i grę zachowawczą, to gdybyśmy wzięli kompilację jego zagrań z tych 3 męczy to nie jeden „ekspert” futbolu mógłby się zdziwić. Największy minus to dramatyczna forma Milika, bo był kompletnie nie przydatny. Po Zielińskim też można, a nawet trzeba więcej oczekiwać, bo czasami brakuje mu tej boiskowej bezczelności jaką prezentuje w Napoli. Gdyby zdjąć presje z niego jaka na nim ciąży, bo w każdym meczu musi udowodnić, że już mu ” to coś” w głowie przeskoczyło, to może mieli byśmy z niego więcej pożytku. Umiejętności ma nieprzeciętne, a więc problem tkwi w głowie i uważam, że to właśnie ta presja. Nasz nowy nabytek na ławce trenerskiej zaskarbił sobie zaufanie naszych piłkarzy i to widać, ale jeszcze nie mają wspólnego języka. Musi wypracować styl tej Reprezentacji i odbudować morale, bo znając ambicje naszych piłkarzy to te 4pkt biorą jako porażkę.
Jak mamy budować akcje z Krychowiakiem, który nie potrafi nic do przodu?
Wiecie co? Sorry za ten kolejny nawrót do tamtej „legendy”, ale ja jestem gościem, który widział na żywo mecz na Wembley w 1973 r. Miałem wtedy 15 lat, więc dość trzeźwo i obiektywnie sobie na to patrzyłem. Jak ktoś umie liczyć, to wie, że nie ma mi czego zazdrościć, bo w związku z tym jestem ogólnie już dość schyłkowy. Ale nie o to chodzi. Tamta Anglia była lepsza od dzisiejszej Anglii, tamta Polska zaś nie miała najlepszego napastnika świata, ani nawet najlepszego napastnika Polski, bo Lubański wypadł z powodu kontuzji. Ale to koniec analogii. 100 % zawodników polskiej reprezentacji grało w polskiej I lidze (wtedy najwyższa klasa rozgrywkowa). Polska w tamtych eliminacjach wyszła z grupy (Polska, Anglia, Walia) z I miejsca, dalsza historia jest znana. I nie ma co o tym pisać. Warto natomiast wiedzieć, co było kluczem do rozegrania całych eliminacji. Odprawa przed rewanżowym meczem z Walią i trener Górski, który mówił do zawodników coś takiego: „Panowie, wy nie możecie się dawać tak pobić jak tam w Cardiff. Można przegrać z drużyną lepszą, bo na to nie ma rady. Ale ci Walijczycy was nie pokonali. Oni was pobili. Fizycznie, skopali i wdeptali w ziemię. Chamstwem, cwaniactwem, uważnie, żeby sędzia nie widział… Wy też musicie być sprytni. Sprytni, to nie znaczy brutalni i chamscy, bo za to można wylecieć z boiska…” I tak dalej. To właśnie w tym tkwił największy geniusz utytułowanego trenera, który umiał w zawodnikach zbudować właśnie mental, najprostszym przekazem wejść im na ambicję. I to nawet niekoniecznie zaraz mental zwycięzców, ale proste i skuteczne wpojenie przekonania, że „my nie jesteśmy gorsi”. W Cardiff Walia wygrała 2:0 i początek tych eliminacji wyglądał fatalnie. Ale ta przemowa Górskiego wystarczyła i nie musiał już chyba tego powtarzać. W Chorzowie z Walią 3:0. Warto obejrzeć ten mecz w całości (daje się to zrobić, chyba na „ŁączyNasPiłka”), ale choćby fragment od 10 do 15 minuty. Tam widać, że Walijczycy spróbowali po raz drugi tej samej metody i zaczęli po chamsku kopać, ale tym razem reakcja Polaków była już konkretna. Zaczęło się od pięknego strzału „z dyńki” Gadochy i puszczenie farby z nosa gościowi, który go dopiero co celowo nadepnął. Sędzia oczywiście nie widział, a potem to już poszło. Z boiska wyleciał pod koniec meczu niejaki Trevor Hockey, który był już tak zagotowany bezsilnością wobec dyskretnych prowokacji naszych piłkarzy, że zaczął w pewnym momencie po prostu w jakimś amoku kopać na oślep Kasperczaka i sędzia już nie mógł tego nie zauważyć. Z Anglią w Chorzowie – bardzo podobnie. 2:0 (Banaś, Lubański) i czerwona kartka dla wielkiej gwiazdy Anglików, Allana Balla. Oczywiście do epoki VARu brakowało jeszcze prawie pół wieku, a mecze były filmowane z 3 kamer, tak, że nawet jakby ktoś chciał, to niewiele widział z tych szczegółów wydarzeń boiskowych. Ale i znowu – nie o to chodzi. Chodzi o to, co się ma w głowach i o tę pewną dawkę zawziętości, która pozwalała czuć się z utytułowanym rywalem, jak równy z równym. Dziś na Wembley wychodzi do gry pięknie ufryzowany Piotr Zieliński i nie jest więcej wart od lewego sznurowadła śp. Adama Musiała z tamtej drużyny. Mimo, że wiadomo, iż ma całkiem porządne przygotowanie techniczne i potrafi zaimponować świetnym przeglądem sytuacji. Ale jak się dostaje takiej drżączki nóg na widok Sterlinga, czy Kane’a, to czas chyba się zastanowić nad sensem występowania w tej drużynie. Dziś – przykro to mówić – ale jedynym gościem (JEDYNYM!), który nie wymiękł od początku meczu, był Krychowiak. On się tych Anglików po prostu nie bał. Osobną kwestią jest jego poziom, techniki i szybkość i decyzje w rozegraniu, ale, jak widać po Zielińskim – bez mentalu wszystkie te cuda wyszkolenia i motoryki wylatują wraz z psychiczną biegunką w majty. Potem wszedł jeszcze Jóźwiak, który też nie pękał, trochę nawet poszarpał, ale znowu nie dostał całego meczu, a takich zawodników, co nie wymiękają, potrzeba w drużynie jedenastu . Dwóch, to zdecydowanie za mało…
Dziś Polska zagrała lepiej (tzn mniej słabo) niż Polska w 1973, kiedy w polu zostaliśmy wtedy zmiażdzeni.
A personalnie tamta Anglia była raczej słabsza niż ta wspólczesna (choć akurat dziś bez Sancho,Rashfordai Hemndersona)
Jest taka praktyka, że bramkarzom wstrzymuje się ocenę jeśli nie mieli interwencji. No bo co poddać analizie, w takim wypadku. To samo powinno dotyczyć napastników. Trudno mi ocenić występ Świderskiego i Piątka jeśli przez całe spotkanie pierwszy nie dostał żadnej piłki drugi może z 1 w pole karne. No z połowy mieli strzelać?
Zieliński był ofiarą grania trzeciego meczu w trójmeczu , on z Andorą powinien odpoczywac
1) Punkt pierwszy to, ze Zielu udowodnil, ze mentalnie nie jest liderem. Ja ogladam Napoli i zawsze mnie dziwi przeklamanie, ze lideruje Napoli. Jest tam jednym z wielu zawodnikow zadaniowych i tyle. Powinno sie lub grac bez niego lub 3-5-1-1 2) Ostatecznie upadl chyba mit Helika. 3) Szjoda, ze selekcja negatywna nie odbyla sie poczas Ligi Narodow. Widaz, zez Sousa me wiedze taktyczna, ale wyglada jakby gral w football managera, a nie prowadzil zasoby ludzkie. 4) Szczesny dzisiaj zagral bardzo dobrze. Widac, ze to nastepny element przecwiczony i coraz czesciej zaczyna grac nogami jak zawodnik z pola. Szkoda, ze bez Lewego nikt mu sie z przodu nie wystawial, a Zielu gral dla Anglii. 5) Bardzo podobal mi sie pressing. To, ze jestesmy w stanie obic Anglikow. Bayern rozjezdza rywali z EPL, a AC Milan gra jak rowny z rownym z Man U to chyba znaczy, ze pilka nozna sie znowu zmienia, a nie to, ze jestemy tak dobrzy. Ale, wygladalo to porzadnie. 6) Gdyby nie Zielinski to moglismy to przetrzymac. W ostatnich 20min Anglicy mieli wiecej sytuacji i stalych fragmentow niz wczesniej. Dzialala obrona, prawa pomoc i Krychowiak dal rade. Jezeli ktos po tym meczu powie, ze Krychowiak gral padake jest idota. Dla przypomnienia dawal rade na wypozyczeniu w EPL i byl ciagle krytykowany za cotygodniowe latanie do Francji do kobiety zamiast trenowania. Krychowiak udowodnil to co Zielinski, ale odwrotnie – bez Bielika jest niezbedny.
„Szjoda, ze selekcja negatywna nie odbyla sie poczas Ligi Narodow. Widaz, zez Sousa me wiedze taktyczna, ale wyglada jakby gral w football managera, a nie prowadzil zasoby ludzkie.”
Może właśnie dlatego, że Sousa nie miał możliwości prowadzić reprezentacji w Lidze Narodów? To o jakiej selekcji negatywnej w ogóle piszesz, skoro wtedy kadrę prowadził Brzęczek. Szkoda to akurat tego, że Sousa nie był już wtedy trenerem, to być może dzisiaj byłaby to inna reprezentacja. A tak? Musi robić eksperymenty, musi testować różne ustawienia, warianty i nazwiska. Jak ma sprawdzić piłkarzy bez wystawieniach ich w meczu? Tylko na podstawie treningu ma wiedzieć kto się nadaje, a kto nie? Bez kurwa jaj. Sousa dostał bardzo, bardzo mało czasu i ma bardzo trudne zadanie – nie można go rozliczać i obwiniać za to, że testuje w meczach o punkty coś, co się ostatecznie nie sprawdza. Gość kurwa nie jest cudotwórcą, mesjaszem czy Jezusem jakimś. Musi próbować różnych opcji i wiadomo, że nie każda się sprawdzi. Jeszcze nic straconego – eliminacje nie są przegrane, Euro też – nadzieja zawsze jest. Widać, że chłop ma pomysł, że da się coś z tego materiału wyrzeźbić, tylko największy wrogiem Sousy i reprezentacji jest czas, którego prawie nie ma. I to już nie jego wina, że został rzucony od razu w mecze o punkty, a zaraz będzie Euro. Gdyby dostał mecze towarzyskie czy Ligi Narodów, to oczywiste, że tam testowałby różne opcje, ale przecież nie ma takiej możliwości, musiał zaufać intuicji i liczyć na trochę szczęścia – nie sprawdziło się wiele założeń? Trudno, życie. Te trzy mecze na pewno dały mu mnóstwo do myślenia i miejmy nadzieję, że wpłynie to na jego przyszłe decyzje personalne i taktyczne, a gra będzie lepsza.
Absolutnie sie zgadzam. No wlasnie, ze szkoda, ze prowadzil nas juz wczesniej. Bardzo duzo elementow gry podczas drugiej polowy, ktorych nigdy nie probowalismy: wyoski pressing wygladal bardzo dobrze, Szczesny gral jako ostatni zawodnik z pola. To jest 2021 rok w porownaniu z Brzeczkiem.
To jest właśnie problem polskiej piłki – twierdzenie, że Krychowiak zagrał dobre mecze z Węgrami i Anglią.
Chłop nie ma nic do zaoferowania w ofensywnie, nie jest w stanie zagrać na jeden kontakt, dobrze przyjąć piłki, mało widzi. Możemy go gloryfikować, że jest twardy, itd. ale potem nie liczmy na wymianę kilku podań z pierwszej piłki w środku pola. To jest to nasze myślenie o piłce nożnej, które trzeba wyplenić: 'wystaw chama na 6kę niech przeszkadza, uj tam, że mu piłka odskakuje na dwa metry.’
Jóźwiak pierwszy skład, zdecydowanie wygrany tego zgrupowania.
Paczul skoro tak piszesz o świderskim to co według Ciebie zaproponował Piątek ? bo jego gra to jest k..a dramat i piłkarski kryminał, on wyglądał na przebranego Anglika
Na Plus:
Sousa-wspaniały zagraniczny trener, ładnie mówiący w obcych językach
Szpakowski- od ponad 130 zachwyca wspaniałym przygotowaniem do meczu i bezbłędnym komenatrzem
Boniek-wspaniale zaczyna zdania
Na minus:
Brzęczek- zespół jest w stagnacji i przegrał, co jest ewidentnie jego winą
Lewandowski-kompletnie niewidoczny w tym meczu, pewnie się oszczędzał na grę dla Niemaszków
Fabiański-niczego nie wybronił w tym meczu
Niepotrzebny ten komentarz o nietrafianiu Milika
26 – poziom polskich pseudo-dziennikarzy i pseudo-ekspertów to dno. to zgrupowanie to jeden wielki hejt z ich strony na selekcjonera i reprezentację i zero konstruktywnej krytyki. kiedy to się tak spierdoliło w tej branży? chyba wraz z upadkiem gazet i przejściem do internetu, na twiterki itd?
Szpakowski po pierwszej połowie „wprawdzie przegrywamy 0:1 ale gramy zupełnie inaczej niż za poprzedniego selekcjonera” ten gość ma w dupie oczy, uważam że Polacy słabo rozumieją grę między innymi dzięki niemu bo skoro naczelny komentator kraju nie zna się na piłce to trudno zeby dobrze rozumiał grę dwunastolastek sluchajacy go podczas najważniejszych meczów swojego kraju oczywiście upraszczam ale swoją cegiełkę w tym temacie pan komentator dołożył
Nie no pewnie. Za Jurka to by dopiero była gra. Wybijanie piłek po autach i strzały zza połowy, jak z Włochami. Nie ośmieszaj się gościu.
Wiesz generalnie powiedziałbym proste równanie – zobaczmy gdzie grają reprezentanci Anglii a gdzie nasi – wiem wiem to nie gra ale jednak taki Kane czy Mount są przyzwyczajeni do pewnego poziomu (tego co Lewy) i do rozsmarowywania takich klubów gdzie grają nasi jak masło na kromce chleba…
Brak kultury gry zupełny
Brak karnego po ręce Maguira
Taktyka podam do Krychowiaka czy Zielinskiego może on coś zrobi to nie taktyka
Piątek nic
26. Mecz przegrany w szatni. Gdyby nasi nie byli tak obsrani, to może coś by z tego było, vide druga połowa.
Pierwszy wniosek. Choć bardzo go lubię i szanuję za całą karierę, wychowałem się na jego komentarzu i zawsze będę miał do tego sentyment, Szpakowski powinien naprawdę myśleć o emeryturze. Zasłużonej emeryturze. To sympatyczny facet z niepodrabialnym głosem – ale kiedyś musi nadejść ten czas. Obecnie Szpakowski to trochę taki Wenger komentatorstwa (nie ubliżając Francuzowi, piszę to z lekkim przymrużeniem oka). Legendarna postać w swoim fachu, ale każdy powoli ma go dosyć i chce jego odejścia. Szpakowski przecież nie zmieni swojego komentarza, nie poprawi się już – będzie tylko gorzej. Te jego błędy w nazwiskach, w kółko jak mantra powtarzane zwroty i wyrażenia, kopiuj – wklej co mecz. I chyba zawsze jak pierniczy coś o wielkiej szansie, historycznym wydarzeniu (przy korzystnym wyniku dla naszych) – ostatecznie dostajemy w łeb. Poza tym wydaje mi się, że nie komentuje już z taką werwą jak kiedyś. Trochę tego nie rozumiem, bo on sam powinien czuć, że nadszedł już ten moment. Bo trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść…
Drugi wniosek. Mnie eksperymenty Sousy nie dziwią i nie winiłbym go za to, że w taki, czy w taki sposób wyszedł na początek meczu z Węgrami czy z Anglią. On ryzykuje, bo musi ryzykować. Każdy selekcjoner, który zaczyna pracę z nową drużyną, eksperymentuje, zmienia ustawienie, wystawia różnych piłkarzy, bada różne opcje. Niestety pech Sousy polega na tym, że dostał bardzo mało czasu, w dodatku od razu rzucony został na głęboką wodę i ważne mecze o punkty. Oczywistym było, że nie każdy jego wybór będzie trafiony, inaczej byłby przecież cudotwórcą. Nie miał szans wcześniej zapoznać się z piłkarzami, nie miał żadnego sparingu (jak bardzo wielu selekcjonerów ma), musiał próbować i sprawdzić na żywym organizmie jak to działa. Sprawdził, te trzy spotkania powinny dać mu bardzo dużo i miejmy nadzieję, że zacznie to się jako kleić.
Trzeci wniosek. O ile pierwsze połowy meczów z Węgrami i z Anglią były bardzo słabe w naszym wykonaniu, o tyle drugie połowy to już zupełnie inna drużyna. Widać, że jest potencjał. Widać, że można coś z tych piłkarzy wycisnąć. Bardzo podoba mi się to, że Sousa świetnie reaguje na to, co dzieje się na boisku. Czyta grę i przeprowadza trafione zmiany, które mocno wpływają na polepszenie gry drużyny. Rzecz jasna można stwierdzić, że no ok, zmiany robi dobre, tylko czemu nie przewidzi tego przed meczem i po prostu nie wystawi danych piłkarzy, nie zastosuje takiego, a takiego ustawienia, tylko robi to dopiero, kiedy gra jest kiepska i wynik trzeba gonić? No jasne, to też jest prawda. Z tym, że jak wspomniałem we wniosku drugim – eksperymenty. Po prostu próbuje różnych wariantów, nie wyszło, to próbuje innych, które jak się okazuje – są skuteczniejsze. I to należy mu oddać, że potrafi reagować i poprawia swoje decyzje taktyczne i personalne w trakcie spotkania. Nie każdy tak potrafi, a daleko szukać nie trzeba – Brzęczek nie potrafił. Dlatego też miejmy nadzieję, że te trzy spotkania dadzą mu mnóstwo materiału do analizy i wyciągnie z tego (nasze mityczne) wnioski, dzięki czemu będziemy lepiej grać już od początku spotkania, a nie dopiero po dokonanych zmianach w trakcie, kiedy trzeba odrabiać straty.
Czwarty wniosek. Daj Bóg, by Lewandowski wykurował się trochę wcześniej. Oczywiście do Euro tak czy siak się wyrobi, a w nadchodzących tygodniach meczów kadry nie będzie, ale… no niech pobije ten cholerny rekord Mullera. To tak na marginesie. No bo generalnie szkoda, że nie zagrał wczoraj. Zgadzam się z autorem artykułu, że w pierwszej połowie Lewy za wiele by nie zdziałał – statystowałby bezradnie podobnie jak to było w meczu z Włochami. Jednak w drugiej połowie… No mógłby odmienić losy tego spotkania. Gdyby ta piłka spadła na głowę jemu, a nie Milikowi… Gdyby to on był w polu karnym, a nie Grosicki czy Piątek… Gdyby to on miał piłkę meczową jak Augustyniak… No ale możemy tylko gdybać.
Piąty wniosek. Zieliński to Zieliński, bardzo dobry piłkarz, ale faktycznie w reprezentacji mu nie wychodzi. Zresztą, no powstało na ten temat dziesiątki artykułów, rozważają nad tym kibice, eksperci, trenerzy, janusze i grażyny, a podejrzewam, że także jego koledzy z kadry. O co tu chodzi? Chłopak ma duże umiejętności. Posiada bardzo dobrą technikę, jest błyskotliwy, trzeba sobie powiedzieć jasno – od kilku lat ma dobrą markę we Włoszech, a w tym sezonie jest jedną z gwiazd Serie A. Gra w dobrym klubie, w bardzo dobrej lidze – presja czy trema nie powinna przecież wchodzić w grę. A mimo to kiedy przyjeżdża na kadrę – gra poniżej potencjału. Nie wiem… Nie wiem, ale powiem to co uważam – nie stać nas na odstawienie Zielińskiego. Żaden trener o zdrowych zmysłach nie odstawi takiego piłkarza. W reprezentacjach silniejszych kadrowo, takich jak właśnie Anglia, Niemcy, Francja, Hiszpania czy Belgia – tam jasne, trener by mógł odstawić takiego piłkarza, w jego miejsce zagrałby kto inny, który zrobiłby to lepiej. Niestety – u nas takiego komfortu nie ma. To takie tylko nasze pierdolenie, że on się nie nadaje i odstawić go. No ale w takim razie kto za niego? Podajcie kilka nazwisk, które godnie zastąpią Zielińskiego, czołowego obecnie pomocnika Serie A i ten ktoś będzie stanowił o sile naszej ofensywnej pomocy? Nie ma nikogo takiego – po prostu – nie ma. Dlatego on będzie powoływany i będzie grał z nadzieją, że to będzie ten mecz. Dopóki będzie grał regularnie w silnym klubie i w silnej lidze – nie może być nie powoływany. Bo choćbyśmy sobie wielcy znawcy pierdolili w Internecie, to nawet jeśli ktoś zagra za niego, to nie wierzę, że zagra lepiej. Też będzie to przeciętność zapewne, lub słabość. I szczerze? To ja już wolę na boisku przeciętnego Zielińskiego niż przeciętnego grajka z Ekstraklasy czy średniego klubu zagranicznego. Dlaczego? To proste. Bo Zieliński może grać słaby mecz, ale zawsze jest większa szansa, że ten jeden raz mu wyjdzie, że to jedno podanie, jeden strzał, będą magiczne. Bo on to potrafi. Natomiast w przypadku innego piłkarza – niekoniecznie.
Mądrego warto poczytać.. Twój komentarz jest lepszy niż 90%wypocin redaktorów/pismaków z tego portalu..
Dzięki za ten komentarz!
Ja chyba naprawde jestem pierdolniety albo jestem urodzonym pesymista albo nie rozumiem pilki noznej….jak mozna chwalic ta kadre za cokolwiek??? Bo druga polowa byla lepsza??? W bieganiu i przeszkadzaniu to tak ale nie w pilce noznej…Gdzie kurwa jakies strzaly!!!! Kurwa to jest pilka nozna! !!! Mecz dramat !!! Anglia slaba grajaca na 30 procent i sama strzelajaca sobie bramke! !!!!! Jak jeszcze gral Blaszczykowski to byla szansa na jakis strzal w meczu z powaznym rywalem … (piekne bramki z Rosja Portugalia Ukraina) A teraz to jest kabaret !!! I to nie jest kurwa wina trenera ze zaden z naszych kurwa magicznych pilkarzy nie potrafi w meczu z porzadnym przeciwnikiem kiwnac kogos badz klepnac przyjac i ODDAC KURWA JEBANY CELNY STRZAL NA BRAMKE!!!!
Mówcie co chcecie, mnie Zieliski nie przekonuje do bycia nominalnym i jedynym ofensywnym pomocnikiem w naszej Kadrze Narodowej.
Okej przy wariancie dwóch ofensywnych za plecami Lewego, może i tak, może to zagra.
Nie nadaje się na kontry ani nie udowandnia swojej pozycji lidera w atakach pozycyjnych. Owszem bardzo ładnie reguluje tempo gry ale pod warunkiem, że chodzi o spowalnienie tej gry! Kręcenie się w kółko, podania do tyłu, te ciągłę zatrzymywanie się w okolicach koła i totalne zero w defensywie… Na Serie A to najwyraźniej wystarcza, bo to powolna liga, a ich miejsce w szeregu topowych lig jest brutalnie weryfikowane co roku w LM. No i w przypadku Serie A nie można użyć tego usprawidliwienia co się mówiło o angielskich klubach, że olewają LM bo im liga płaci więcej. A zatem może przeceniamy jego „wielką” rolę w „wielkiej” lidze w „wielkim” klubie?
Dzięki Zibi za te przejebane miesiące zimą. Przynajmniej Wuja miał spokojne święta.
Nieszczęsny
wielu widzę że sędzia do dupy, że mogliśmy, że Zieliński do dupy, że Milik do dupy i tak dalej… a prawda jest taka, że po prostu zagraliśmy żenująco, jeden wielki piach. Taktyka na Anglię: już nawet nie autobus ale dwa tiry postawione na 16 i może się uda. A jak mamy piłkę to pare podań w obronie, Anglicy podchodzą to piłka do Szczęsnego i laga do przodu – co mogło pójść nie tak??? Kurwa jeden strzał oddaliśmy, JEDEN!!! i to nawet nie po jakiejś akcji tylko dzięki łaskawości obrońców… Kurwa JEDEN strzał! Przy takim autobusie to co ten Zieliński, Milik, Piątek czy ktokolwiek miał z przodu zrobić? Obrona w tym meczu lepiej niż z Węgrami… no dobry żart 😀 bo jak bronimy w 11 to nie dziwne że lepiej wyglądała… Helik z Glikiem to nie wiem, drwale to mało powiedziane. aaaaa, już mi się nawet nie chce o tym pisać.
Gang obrońców bezpłciowego Zielińskiego kontratakuje. Okazuje się, że biedaczyna nie ma z kim grać. Maradona dla ubogich.