Sandro Kulenović przebywa obecnie na wypożyczeni z Dinama Zagrzeb do Rijeki. Radzi tam sobie przyzwoicie. W 29 meczach strzelił pięć goli i zaliczył pięć asyst. Ale dzisiaj zaliczył prawdziwe wejście smoka w chorwackiej młodzieżówce. O takim występie raczej nie będzie opowiadał wnukom.
Chorwacja mierzyła się dzisiaj ze Szwajcarią w ramach młodzieżowych Mistrzostw Europy U21. Chorwacji ten mecz wygrali 3:2, a Kulenović na boisku pojawił się w 85. minucie meczu. I w ciągu dziewięciu minut spędzonych na boisku zdążył… strzelić samobója i zobaczyć żółtą kartkę.
Były napastnik Legii tuż po wejściu pechowo trafił do własnej bramki po tym, jak goście wykonywali rzut rożny. Kulenović sprawił, że Chorwatów w końcówce tego meczu czekała jeszcze nerwówka i był zmuszony do faulu taktycznego w doliczonym czasie gry. Na jego szczęście zwycięstwo udało się dowieźć do końca.
fot. FotoPyk