Jutro mecz z Andorą, a dzisiaj przedmeczowa konferencja prasowa. Wziął w niej udział – rzecz jasna – selekcjoner Paulo Sousa, ale i Grzegorz Krychowiak. Spisaliśmy dla was najważniejsze wątki z tego spotkania.
PAULO SOUSA
O planie na mecz z Andorą:
Skupiamy się na spotkaniu z Andorą. Musimy to zrobić, bo według mnie nie będzie to łatwy mecz pod wieloma względami. Oczywiście dla nich sukcesem byłoby już strzelenie jednej bramki przeciwko Polsce i to jest ich cel. Są bardzo agresywni na boisku. Musimy kontrolować emocje od początku do końca. Musimy grać szybko, wykorzystywać wolne polne, reagować w odpowiednim tempie. Chcemy też szybko przechodzić z jednej strony na drugą, wchodzić w pojedynki, zdobywać teren. Musimy wygrać. Jeżeli ktoś myśli, że mecz się wygra sam – to jest w błędzie. Musimy mieć odpowiednie nastawienie. A nastawienie, które widział z Węgrami, takie było. Idziemy w dobrą stronę.
O personaliach w jutrzejszym meczu:
Lewandowski wyjdzie jutro w pierwszym składzie. Wojciech Szczęsny również. Będą nowi zawodnicy w porównaniu do meczu z Węgrami. Dojdzie do kilku zmian.
O meczu z Węgrami:
To my byliśmy zespołem, który chciał wygrać. To my zmieniliśmy tempo meczu. Na samym początku graliśmy wolniej, potem przyspieszyliśmy. Mieliśmy wspaniałą mentalność. Chcieliśmy odwrócić wynik. Z tego co słyszałem od zawodników w szatni – to się do tej pory nigdy nie zdarzało. Mentalność tego zespołu się zmienia. Nie udało się, ale nie byliśmy pod presją – to Węgrzy byli pod presją. Wiadomo, niektóre rzeczy nam nie wyszły, bo przedstawiłem zespołowi nową koncepcję, do której nie jest jeszcze przyzwyczajony. Ale jestem dumny z moich zawodników.
O tym, czy na kimś się zawiódł:
Nie jestem nikim zawiedziony. Jeżeli uczymy się czegoś nowego, to potrzebujemy czasu i rutyny. Musimy to powtarzać. Gdy pojedziecie do Wielkiej Brytanii, to będziecie potrzebowali czasu, by przyzwyczaić się do ruchu lewostronnego. Jeżeli w wyniku błędu jakiegoś zawodnika straciliśmy bramkę, to ja oczywiście muszę z nim porozmawiać. Natomiast moje decyzje kadrowe nie będą wynikiem tego jednego błędu, ale tego, że chcę ułożyć zespół jak najlepiej pod konkretnego przeciwnika.
O zaproszeniu na rozmowę niepowołanych piłkarzy:
To są zawodnicy, którzy są na naszym radarze. Jesteśmy nimi zainteresowani. Chcemy się nimi zająć, mieć bliższy kontakt, powiedzieć, czego od nich oczekujemy, nad czym powinni pracować. Wówczas – jeśli zostaną powołani na Euro – będą lepiej i wcześniej przygotowani do turnieju. Wcześniej byłem przecież blisko decyzji, żeby zostali powołani. Mieliśmy się też spotkać z Góralskim i Bielikiem, ale ten pierwszy ma grypę, z kolei drugi jest w Wielkiej Brytanii i nie mógł przylecieć.
GRZEGORZ KRYCHOWIAK
O gospodarowaniu siłami:
– Prawie każdy z nas gra co trzy dni przez cały sezon. To nie jest dla nas problem. Byłoby brakiem szacunku, gdybyśmy myśleli o Anglii przed Andorą. Teraz na niej się skupiamy i każdy z nas będzie w stu procentach przygotowany do tego spotkania. Trenujemy dwa razy dziennie – trener chce wykorzystać te chwile jak najlepiej, by wpoić nam naszą wizję futbolu. Próbowanie nowych zawodników to byłaby strata czasu. Nie mamy czasu. Powinniśmy kontynuować pracę, którą zaczęliśmy, ale oczywiście trener będzie podejmował decyzje.
O grze w defensywie:
Nie mamy problemu z grą w obronie. To, że straciliśmy trzy bramki, o niczym nie świadczy. Nie ma mowy o jakichś większych problemach. Są rzeczy na których musimy skupić, ale błędy, które popełniliśmy, nie przytrafią się w przyszłości. Wyciągniemy wnioski.
O krytyce:
Przyzwyczaiłem się do tego, że jak jest słabsze spotkanie, to trzeba Krychowiaka wyrzucić z kadry, dać młodego i on zagra cztery razy lepiej. A jak jest dobre spotkanie, to widzicie Krychowiaka z Sevilli. Podchodzę do tego spokojnie. Natomiast po meczu z Węgrami, gdzie straciliśmy punkty, pozostał niesmak i nie jestem zadowolony.
***
Na koniec warto dodać, że Kuba Kwiatkowski – rzecznik PZPN-u – przekazał dziennikarzom, iż piłkarzom wykonano kolejne testy na koronawirusa. Wszystkie wyniki były negatywne. Jak powiedział Kwiatkowski: “Mam nadzieję, że najgorsze jest już za nami”.
Fot. FotoPyk