Paweł Dawidowicz miałby zastapić Kamila Glika w podstawowej jedenastce na jutrzejszy mecz z Węgrami. Nie chodzi o uraz, a po prostu o wybór Paulo Sousy. Taką informację podał Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl.
Niespodzianka? Tak, ale jeśli ktoś słuchał Sousy, mógł się tego spodziewać. Portal przytacza taką wypowiedź Portugalczyka: – Glik czuje się komfortowo, gdy bronimy blisko własnej bramki, bo nie jest szybki. Przekonujemy go, że jeśli broni wysoko, ale jest blisko rywali, a współpraca między formacjami jest dobra, to nie musi się bać, że rywal go zaskoczy. Kamil musi to sobie rozważyć. W dwóch pierwszych meczach musimy grać wysoko.
No właśnie – według filozofii Sousy to my mamy atakować, wywierać presję na rywalu, a nie on na nas. Szczególnie, kiedy przeciwnik jest z tej półki co Węgrzy. I do takiej gry bardziej przydałby się Dawidowicz, a nie Glik, który – mimo docenienia jego klasy – nie jest szybki, ani szczególnie pewny w rozegraniu.
A jak według Włodarczyka może wyglądać cała jedenastka? Następująco:
Szczęsny – Bereszyński, Bednarek, Dawidowicz – Szymański, Moder, Krychowiak, Reca – Zieliński, Milik – Lewandowski
Ciekawe jak na taki ruch zareagowałby Glik. Była już sytuacja, kiedy selekcjoner mu nie ufał na początku. Nawałka stopera nawet nie powołał. A co było dalej – pamiętamy. Glik był absolutnie kluczowy.
Fot. FotoPyk