Sędzia Radosław Trochimiuk dziesięć lat temu został oskarżony o korupcję. Był wówczas niespełna trzydziestoletnim sędzią ekstraklasowym, a więc, gdyby jego kariera dalej płynnie się rozwijała, mógłby mieć przed sobą wielką przyszłość. Zarzut przyjęcia łapówki za ustawienie meczu OKS-u Olsztyn z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie w III lidze rzucił jednak na te plany cień. Zamiast pięcia się w górę, odwiedzał prokuraturę i miał do czynienia z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
Arbiter został w ostatnich dniach uniewinniony, kończąc dziesięcioletnią batalię o swoje dobre imię, ale też o powrót do zawodu. Dzisiaj przyszedł ten wyjątkowy dla Trochomiuka dzień: wrócił z gwizdkiem na boisko. Na razie był to mecz juniorów Mławianki z Sempem Warszawa, czyli spokojny powrót do zawodu.
Natomiast należy podkreślić, że Trochimiuk plany ma ambitne. Jego cel jest jasny: powrót na sędziowski szczyt.
Chce wrócić tam, skąd został strącony – czyli z Ekstraklasy. Zdaje sobie sprawę, że potrzebuje się wdrożyć, że wejście z marszu jest niemożliwe, ba, pewnie odbyłoby się ze szkodą tak dla Ekstraklasy, jak i samego arbitra, niegotowego w tym momencie do takiego meczu. Natomiast jesteśmy bardzo ciekawi jak jego losy dalej się potoczą. I jak to zostanie rozwiązane, gdy Trochimiuk wróci do sędziowskiej formy. Spodziewamy się, że jeszcze niejedna dyskusja w najbliższych miesiącach będzie dotyczyć przypadku tego arbitra.
Fot. Twitter Rafała Rostkowskiego