Karuzela trenerska rozkręca się nie tylko w Polsce, ale najwyraźniej również w Anglii. Konkretnie w Championship. Trenera zmieniło Birmingham, które broni się przed spadkiem.
Sytuacja Birmingham w tabeli nie należy do najprostszych. Zespół jest na 21. miejscu, ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, ale Rotherham rozegrał trzy spotkania mniej. Ostatnio Birmingham dostało po głowie 0:3 od Bristolu. Wiadomo, nie jest to ekipa, która ma specjalnie duże aspiracje – najwyżej byli na 10. miejscu pięć lat temu – ale lecieć do League One też nie chcą. Stąd zmiana trenera.
Aitora Karankę zmienił Lee Bowyer. Karanka radził sobie fatalnie. Wykręcił średnią 0,92 oczka na mecz, co jest wynikiem skrajnie słabym. Wydawało się, że po czasie spędzonym w Realu jako asystent, Hiszpan będzie miał niezłą karierę, ale dotychczasowe przygody w Middlesbrough, Nottingham Forrest i Birmingham właśnie na to nie wskazują. Nigdzie nie doskoczył chociaż do okolic dwóch oczek na mecz.
Bowyer ma wyciągnąć klub z tarapatów. To były piłkarz tego klubu, wcześniej prowadził Charlton, który zostawił na miejscu barażowym w League One. Jak mówi: – Jestem zachwycony, wspaniale jest tu wrócić. Nie mogę się doczekać chwili, kiedy wezmę się do pracy. Moim priorytetem jest podnieść wszystkich na duchu. Nie mówię jedynie o zawodnikach, ale o całym pionie sportowym. To się stanie, nie mam co do tego wątpliwości. Mamy już dobrą bazę do pracy. Jestem rozczarowany, że fanów nie ma na stadionie, ponieważ wiem, jaką rolę odgrywają.
Fot. Newspix