Germán Burgos od dawien dawna był znany najbardziej jako asystent trenera Atletico Madryt. Jego filozofia i metody treningowe przechodziły do legend jako przykłady, że piłkarzom można dać nieziemski wycisk. Jego styl bycia zaś jest tak wyjątkowy, że swego czasu popełniliśmy tekst o tej postaci. Przez wiele lat postaci będącej pod batutą Diego Simeone, z którym Burgos tworzył niepowtarzalną parę. Jeśli ktoś zapomniał: Argentyńczyk skończył swoją przygodę jako prawa ręka “Cholo” w zeszłym roku. Trochę posiedział na bezrobociu, ale dziś już wiadomo, że wchodzi w buty pierwszego szkoleniowca.
Simeone z Burgosem współpracowali w Catanii, Racingu Club oraz Atlético Madryt. Kiedy Burgos odchodził z hiszpańskiego klubu, można było przypuszczać, że z myślą o stworzeniu projektu na własną modłę. Wiemy, jak to bywa. Asystenci wielkich trenerów z dużymi ambicjami czasami szukają tego typu wyzwań, żeby dopełnić swoją karierę. Tak też jest w tym przypadku. Jeśli chodzi o Burgosa, mowa o nie byle jakim klubie, bo były reprezentant Argentyny obejmuje stery nad Newell’s Old Boys.
Wcześniej trenerem tego klubu był Frank Kudelka, który do tej pory nie potrafił wygrać meczu w lidze argentyńskiej. Jak sobie poradzi jego następca? Cóż, nie wiemy, jak będzie z poziomem piłkarskim. Wiemy natomiast, że w szatni będzie naprawdę kolorowo. To pierwszy poważny test dla Burgosa, jeśli chodzi o samodzielne prowadzenie drużyny. To o tyle ciekawe, że w innym zakątku świata niż Europa będziemy mieli do czynienia ze sznytem fanatyka “Cholismo”.
Cóż, odtąd polecamy śledzić wieści płynące z Rosario.
Fot. Newspix.pl