Na kilkanaście godzin przed meczem między Flamengo a Fluminense pewien znany jegomość postanowił wybrać się do kasyna. Niby nic szczególnego, bo przecież mówimy realiach rodem z Brazylii, gdzie granice prawa bywają różnie interpretowane. Tyle że to było kasyno nielegalne, gdzie przebywało 200 osób. Jak się okazało, to samo kasyno postanowili odwiedzić panowie, którzy, lekko mówiąc, w takich miejscach nie są mile widziani. Na imprezę wparowała policja, która przy okazji zgarnęła piłkarza Flamengo. Jak on się tam znalazł? Cóż, raczej nie przypadkiem. Raczej nie po to, żeby napić się drinka z przyjaciółmi
Gabigol ewidentnie nie miał tego wieczoru szczęścia. Niby się tłumaczył, że wpadł na odwiedziny do kolegów, ale mamy chyba na tyle rozumu, żeby domyśleć się, co Brazylijczyk tak naprawdę tam robił. Ponoć w chwili, gdy policja pojawiła się na terenie obiektu, 24-latek próbował schować się pod stołem. Potem oczywiście doszły jego tłumaczenia, ale nie zdało się to na nic. Piłkarz Flamengo został potraktowany jak inni, czyli jako człowiek popełniający przestępstwo.
https://twitter.com/k_lewandowski_/status/1371158475221442566
Trzeba przyznać, że mówimy o piłkarzu skłonnym do wchodzenia w różnego rodzaju kłopoty. Może nie takie jak Adriano, ale motyw podobny. Skala talentu nie ta sama, choć po Gabigolu też wiele sobie obiecywano. Teraz co najwyżej zarówno klub, jak i rodzina muszą obiecać organom śledczym, że coś takiego się nie powtórzy. Trudno powiedzieć, czy na szali stoi dalsza kariera, lecz chyba nie powinniśmy mieć wątpliwości, że taki występek odbije się dość mocno na kartotece Brazylijczyka. Co do kary – też jeszcze nic nie wiadomo.
Wiadomo jednak, że Gabigol na pewno nie będzie dobrym przykładem dla ludzi, którzy w czasie pandemii chcieliby gdzieś “wyskoczyć”.
Fot. Newspix