Tomasz Kędziora to ostatni polski piłkarz, który ma jeszcze szanse, by wystąpić w finale Ligi Europy w Gdańsku. Są to jednak szanse iluzoryczne. Jego Dynamo Kijów przegrało dzisiaj z Villarrealem 0:2 i jest już jedną nogą za burtą.

Kędziora na boisku spędził 84 minuty – wtedy zmienił go Ołeksandr Karawajew. Statystycznie Polak wypadł przeciętnie. Wygrał wprawdzie wszystkie pojedynki (5/5), ale zanotował przeciętną skuteczność podań (72%) i dużą liczbę strat (18). Nie popisał się także w kilku sytuacjach w defensywie. Na przykład przy pierwszym golu dla Villarrealu, gdy najpierw przysnął w kryciu, a potem nie zablokował wstrzelenia piłki w pole karne. Akcję ostatecznie sfinalizował Pau Torres uderzeniem z najbliższej odległości. Gola na 2:0 dla gości z Hiszpanii również zdobył zresztą stoper – Raul Albiol.
I tutaj również nawalił Kędziora. Spójrzcie:
Polak zagapił się przy stałym fragmencie gry i dopuścił do dośrodkowania, po którym przyjezdni zdobyli drugą bramkę.
Generalnie – Villarreal był dzisiaj od Dynama znacznie lepszy i zwyciężył zasłużenie. Ukraińcy nie oddali ani jednego strzału celnego na bramkę. Wydaje się, że podopieczni Unaia Emery’ego takiej zaliczki z rąk już nie wypuszczą i ostatni Polak odpadnie z Ligi Europy.
fot. FotoPyk
Nie zalokowal wstrzelenia pilki… Takich niezablokowanych wrzutek, wstrzelen czy dosrodkowan w pole karne, jest po kilkanascie w meczu.
Prawda jest taka że Kędziora jest za słaby na reprezentację jako obrońcę rozliczamy go głównie za bronienie a tu może buty czyścić Bereszynskiemu. Mam też nadzieję że nowy selekcjoner szybko wypatrzy że obrońca sprzedany za dobre pieniądze nie musi być dobry. Mowa tu o Bednarku.On w każdym meczu odwala coś jak nie. Spóźnienie, to zrobienie karnego albo beznadziejne wyprowadzenie. Kiedyś to Glik ratował ale teraz sam robi babole. Trochę to przypomina sytuację w Legii jeśli chodzi o Wieteske i Jedze.