Dwudniowe świętowanie zdobycia mistrzostwa Szkocji przez kibiców Rangers FC rozwścieczyło Nicolę Sturgeon, premier Szkocji. – Wracajcie do domu! Gromadzenie się w tłumie grozi śmiercią i może opóźnić wyjście z lockdownu całego kraju! – grzmiała na Twitterze.
Rangersi w sobotę odzyskali tytuł mistrzowski po bardzo trudnym okresie dla klubu. Degradacja, przebijanie się przez niższe ligi, problemy finansowe. Aż wreszcie klub prowadzony przez Stevena Gerrarda odbił mistrzowsko kraju z rąk Celticu Glasgow.
Już w sobotę wieczorem kibice Rangersów odpalali na mieście race, urządzali tańce w centrum miasta, organizowali imprezy i odśpiewywali pieśni pochwalne na cześć piłkarzy. Zdjęcia z Glasgow George Square, głównego placu w mieście, ukazują tysiące fanów w klubowych barwach. Świętowanie trwało właściwie całą sobotnią noc i przedłużyło się też do niedzieli.
Nicola Sturgeon, premier Szkocji, skrytykowała ludzi, którzy łamali prawo zakazujące gromadzenia się w przestrzeni publicznej. – Gratulacje dla Rangersów, to wspaniała chwila dla waszych fanów. Ale gromadzenie się teraz w tłumie grozi śmiercią i opóźnieniem wyjścia z lockdownu dla całego kraju. Wróćcie do domu, by dbać o bezpieczeństwo siebie i innych ludzi – grzmiała na Twitterze.
– Też jestem wściekła na tych ludzi. Przez ostatni rok wielu z nas dokonywało wielu poświęceń, by ustabilizować sytuację w kraju. Tymczasem to zachowanie jest irytujące i haniebne. Jest też głęboko niesprawiedliwie dla całego kraju. Policja ma wystarczająco dużo pracy – pisała premier Szkocji. Apelowała też do władz klubu, by ci poprosili fanów o udanie się do domu.
fot. NewsPix