Reklama

Gikiewicz, Kądzior, Białek – kto może być rozczarowany po powołaniach?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

05 marca 2021, 15:52 • 4 min czytania 14 komentarzy

Paulo Sousa rozesłał pierwsze powołania. Właściwie nie do końca “powołania”. Nazwijmy to precyzyjnie – Sousa ustalił szeroką kadrę, z której kilka nazwisk odpadnie. Są zaskoczenia – jak na przykład obecność Puchacza, Kowalczyka, Slisza czy Kozłowskiego. Natomiast kilku piłkarzy może być rozczarowanych tym, że nie znaleźli się nawet na tej napompowanej do granic możliwości liście.

Gikiewicz, Kądzior, Białek – kto może być rozczarowany po powołaniach?

I nie zrozumcie nas źle – nie chodzi nam tutaj o to, że “ło matko, dlaczego Sousa nie powołał piłkarzy, o których zaraz napiszemy?”. Nie, to kompletnie nie tak. Zwracamy tylko uwagę na fakt, że Sousa tą listą kadrowiczów nakreślił mniej więcej oś, wokół której będą się kręcić następne powołania. Na pewno dla kilku piłkarzy będzie to pierwsze i ostatnie powołanie za kadencji Portugalczyka. Prawdopodobnie ktoś jeszcze spoza tej listy zmieści się w ostatecznej kadrze na Euro.

Niemniej kilku piłkarzy po ogłoszeniu dzisiejszych nominacji siarczyście przeklnęło. Albo chociaż poczuło się rozczarowanych. No albo chociaż pokręciło lekko głową.

Zacznijmy od bramki – tutaj przegranym pierwszych powołań Sousy jest na pewno Rafał Gikiewicz. Było jasne, że selekcjoner ma pięciu bardzo solidnych kandydatów do występu miedzy słupkami. Oczywiste było też to, że spośród tej piątki będzie musiał wybrać trzech. Prosta matematyka, pięć odjąć dwa, nawias opuszczamy w pamięci, jedynka skreślona, trzy w słupku… No, wychodziło na to, ze dwóch golkiperów będzie musiało skupić się na karierze klubowej. Tymczasem Sousa do szerokiej kadry powołał czterech bramkarzy – Szczęsnego, Fabiańskiego, Drągowskiego i Skorupskiego. Jedyne nazwisko spoza tej czołowej piątki, które nie znalazło się na dzisiejszej liście, to nazwisko Gikiewicza.

Obrona? Cóż, sami w Lidze Minus wyśmialiśmy pomysł z powołaniem dla Artura Jędrzejczyka. Widać czarno na białym, że stoper Legii jest kompletnie bez formy w tym sezonie. Ale mieliśmy obawy, że Sousa podejdzie do tego na zasadzie “był na dużych turniejach, gra w zespole lidera, doświadczony, można go sprawdzić”. Ale jego nieobecność wśród nominacji wskazuje raczej jasno na to, że kariera legionisty w kadrze jest już skończona. Co poza tym? Pewnie rozczarowany może być Paweł Bochniewicz, który za Brzęczka był powoływany, a teraz spadł nie tylko za Glika, Walukiewicza i Bednarka, ale i za Dawidowicza, Helika oraz Piątkowskiego. Robert Gumny pewnie spodziewał się, że może nie być powołany – w Augsburgu gra niewiele, konkurencja na prawej obronie w kadrze jest solidna. Ale skoro powołanie dostał będący pod formą Puchacz, to Gumnego mogło lekko zaboleć to, że dla niego miejsca w kadrze nie ma.

Reklama

Przechodzimy do pomocy. I tutaj widzimy wyraźnego przegranego pierwszej tury powołań. Damian Kądzior odszedł do Turcji między innymi po to, by realnie liczyć się w walce o wyjazd na Euro. Tymczasem mimo tego, że ostatnio dobił się do wyjściowej jedenastki Alanyasporu i zaliczył asystę, powołania nie dostał. Selekcjoner wybrał w to miejsce Jóźwiaka i Płachetę (tego mogliśmy się spodziewać), niegrającego Grosickiego, ale też Kapustkę czy Kowalczyka. Smakiem obejść się musiał również Jakub Kamiński. Choć tu – podobnie, jak przy Puchaczu – mówimy o piłkarzu, który od dłuższego czasu jest bez formy. Lepiej wygląda od nich Paweł Wszołek i prędzej spodziewaliśmy się, że to on, a nie Kowalczyk będzie tym skrzydłowym z Ekstraklasy, którego weźmie pod uwagę selekcjoner.

Sousa wyraźnie też odpuścił sobie opcję amerykańską. Ani nie ma miejsca w tym zestawieniu dla Przemysława Frankowskiego, ani dla Adama Buksy.

A skoro już jesteśmy przy napastnikach… Tutaj widzimy dwóch kandydatów do spisu rozczarowanych. W kontekście Jakuba Świerczoka pewnie zadecydował fakt, że po wyleczeniu kontuzji nie grał najlepiej. Może w formie z przełomu rundy jesiennej i wiosennej byłby realnym kandydatem do sprawdzenia go na zgrupowaniu. Ale teraz? Jego nieobecność można jakoś zrozumieć. Dość zaskakujący jest za to brak Bartosza Białka. Nie spodziewaliśmy się w gronie wyróżnionych Dawida Kownackiego, a właśnie napastnika Wolfsburga. Osiemnaście występów w Wolfsburgu (przeważnie krótkie, ale 230 minut uzbierał), dwa trafienia, coraz lepsza pozycja w zespole. No ale to jeszcze nastolatek, swoje szanse dostanie.

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

14 komentarzy

Loading...