Chociaż rewanżowe starcie Liverpoolu z RB Lipsk miało być rozgrywane w Anglii, The Times informuje, że do takiego rozwiązania nie dojdzie. Niemiecki rząd nałożył znaczne ograniczenia w podróżowaniu na Wyspy. Gdyby RB Lipsk poleciało do Liverpoolu, czekałaby ich dwutygodniowa kwarantanna.
Niemcy nie są jedynym państwem, które stara się izolować od Anglii. Mimo sprawnego funkcjonowania systemu szczepień, brytyjski wariant COVID-19 skutecznie powstrzymuje przed ochoczym podróżowaniem na Wyspy. Z tego względu RB Lipsk może tam nie polecieć, a UEFA poprosiła The Reds o wyjście z tej sytuacji.
Mistrzowie Premier League wiedzą, że jedynym rozwiązaniem jest rozegranie rewanżu na neutralnym terenie. W dokładnie takich samych warunkach przeprowadzone zostało pierwsze starcie. RB Lipsk było gospodarzem starcia w Budapeszcie.
Teraz szykuje się powtórka, bowiem dwa kraje odrzuciły propozycję ze strony Liverpoolu:
- Holandia – The Reds chcieli grać na stadionie Sparty Rotterdam
- Włochy – pomysł z wynajęciem stadionu Udinese
Wobec tego pozostaje wariant węgierski, który odpowiada przede wszystkim Niemcom. Mieszkańcy tego kraju mogą swobodnie podróżować do Budapesztu, ale jeśli chcą uniknąć kwarantanny, mogą tam przebywać najwyżej 72 godziny. To znacznie wygodniejsze dla podopiecznych Juliana Nagelsmanna i całej Bundesligi, która miałaby niemały problem z dwutygodniową kwarantanną Lipska.
Dla Liverpoolu szykuje się zatem druga wycieczka do Budapesztu. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie jednak UEFA.
Pierwszy mecz skończył się wynikiem 2:0 dla gości. Liverpool wygrał spotkanie dzięki trafieniom Mohameda Salaha oraz Sadio Mane. Takim samym stosunkiem zwyciężył ostatnio nad Sheffield United, zaś RB Lipsk odwrócił losy spotkania i ostatecznie zatryumfował w starciu z Borussią Monchengladbach 3:2.
Fot.Newspix