Ostatnio byliśmy trochę rozczarowani, że Crnomarković dostał tylko trzy mecze zawieszenia za swój bandytyzm i idiotyzm w meczu z Wisłą Płock. Wolelibyśmy widzieć nawet pięć, sześć, a może i siedem spotkań przymusowej pauzy, bo nie dość, że Pyrdoł ucierpiał bardzo mocno i ma sezon z głowy, to jeszcze Crnomarković działał z premedytacją. No, ale cóż, trzeba było z tym żyć. Tyle że dziś to rozczarowanie powraca, gdy okazało się, że Pekhart również wylatuje na trzy spotkania.
Czech tylko w Pucharze Polski, więc jak łatwo policzyć, jeśli odwołanie Legii nie będzie skuteczne, Pekhart nie zagra nawet w ewentualnym finale. Za co taka kara? Ano za to, że napastnik kopnął w okolicę dupy Macieja Dąbrowskiego, gdy Legia mierzyła się z ŁKS-em. Nie było to ładne, ba, było to całkowicie naganne, czerwona kartka wówczas należała się piłkarzowi jak psu buda, ale cholera, coś nam się w tym wszystkim nie zgadza. I to tak mocno.
- Kopnięcie w dupę, które nie kończy się ciężką kontuzją Dąbrowskiego – trzy mecze kary.
- Brutalne wejście, które zamyka Pyrdołowi sezon, które jest wykonane z premedytacją, by dostać kartkę i wyczyścić swoje konto – również trzy mecze kary.
No przecież to jest absurd. Gdyby Czech został zawieszony na trzy spotkania przy wspomnianych siedmiu meczach pauzy Crnomarkovicia – w porządku. Bylibyśmy w stanie to zrozumieć, bo chamstwo trzeba tępić, a jego zachowanie było jednak chamskie, nie szkodzi, że Dąbrowskiemu ostatecznie nic wielkiego się nie stało. Liczy się zamysł, a ten był jasny: sprawić ból przeciwnikowi. O ile się orientujemy, nie o to chodzi w piłce nożnej.
Natomiast w momencie, gdy wejście Crnomarkovicia i wejście Pekharta jest wyceniane na taką samą liczbę spotkań, możemy się złapać za głowę. Ba, mamy wrażenie, że to Czech może ucierpieć mocniej, gdyż na dzisiaj jest wykluczony z rozgrywek całkowicie. Jeśli Legia awansuje do finału, napastnik nie będzie miał okazji walczyć o trofeum. A obrońca Zagłębia? No przegapi trzy kolejki w lidze, ale potem zostanie mu jeszcze dziesięć.
Ktoś się tutaj mocno pomylił i zagalapował. Podkreślmy, że dwie różne komisje podejmowały decyzje o karze, Pekharta karała Komisja Dyscyplinarna PZPN, Crnomarkovicia Komisja Ligi – jasno widać, wobec którego można mieć pretensje, że finalnie kradzież w spożywczaku wyceniono na tyle samo, co napad na bank.
Fot. FotoPyk