Środa w futbolu upłynie pod znakiem krajowych pucharów. Barcelona i Juventus powinny sobie poradzić z rywalami, którzy są znacznie słabsi od najlepszych ekip w swoich ojczyznach. Natomiast ciekawie zapowiadają się starcia, które w karcie bokserskiej umieścilibyśmy na liście „co-main event”. Atalanta kontra Lazio i Sevilla versus Valencia to spotkania, które zapowiadają się bardzo ciekawie. Na co warto dziś postawić?
Atalanta Bergamo – Lazio Rzym
Ostatnie mecze bezpośrednie: WWRPW
Poprzednie spotkania Atalanty: WRRWW
Ostatnie mecze Lazio: WWWWW
- Atalanta pozostaje niepokonana na własnym boisku od sześciu kolejnych spotkań
- W czterech z pięciu ostatnich spotkań Atalanty z Lazio w Bergamo padały minimum dwa gole
- Lazio notuje passę 22 meczów z rzędu ze strzelonym przynajmniej jednym golem
JOSIP ILICIĆ STRZELI GOLA – KURS 2.80 W TOTALBET!
Słoweński magik znów robi to, czym zachwycał nas w poprzednich latach. Gra tak, że ręce same składają się do oklasków. Jest liderem zespołu. Spójrzmy na to, jak prezentował się w ostatnich spotkaniach, które rozpoczynał w pierwszym składzie.
- Milan – gol
- Genoa – nic (0:0)
- Benevento – gol i asysta
- Parma – asysta
- Sassuolo – asysta
Za każdym razem był najlepszy na boisku. Co więcej, patrząc na liczbę oddanych przez Ilicicia strzałów, można wnioskować, że szans na zdobycie bramki będzie miał sporo. Wspomniane wyżej pięć spotkań? 23 oddane uderzenia. Do tego aż dziewięć stworzonych sytuacji bramkowych dla zespołu. To także ważne, bo dzięki temu wiemy, że Ilicić jest bardzo aktywny pod bramką rywala. Dzisiaj będzie dużym wyzwaniem dla obrońców Lazio. Jedyna szansa? Chyba tylko taka, że Gian Piero Gasperini postanowi swojego asa oszczędzić.
ATALANTA LEPSZA DO PRZERWY I W MECZU – KURS 2.39 W TOTOLOTKU!
La Dea jest dziś zdecydowanym faworytem bukmacherów, dlatego kurs na jej zwycięstwo nie jest przesadnie wysoki. Możemy go jednak podbić, stawiając, że Atalanta będzie prowadziła już do przerwy. Dlaczego? Bo ostatnie zwycięstwa klubu z Bergamo tak właśnie wyglądały.
- 3:0 z Milanem – 1:0 do przerwy
- 3:1 z Cagliari – 1:0 do przerwy
- 4:1 z Benevento – 1:0 do przerwy
- 3:0 z Parmą – 2:0 do przerwy
- 5:2 z Sassuolo – 2:0 do przerwy
Wszystko się zgadza. Co więcej – w ostatnim meczu Atalanty z Lazio także to zespół z Lombardii prowadził do przerwy. Wówczas ekipa Gasperiniego wygrała 4:1, a do szatni schodziła z prowadzeniem 3:0.
Sevilla – Valencia
Ostatnie mecze bezpośrednie: PPRWR
Poprzednie spotkania Valencii: WWRPW
Ostatnie mecze Sevilli: PRWWW
- W ostatnich sześciu spotkaniach Valencii z Sevillą padały maksymalnie dwa gole
- Sevilla nie straciła bramki w dwóch ostatnich meczach z Valencią oraz w trzech poprzednich meczach Copa del Rey
- Aż dziewięć wyjazdowych spotkań Valencii kończyło się remisem lub porażką
SEVILLA WYGRA I WYKONA WIĘCEJ RZUTÓW ROŻNYCH – KURS 2.20 W EWINNER!
Podobnie jak w przypadku Atalanty mówimy o zdecydowanym faworycie pucharowego spotkania. Sevilla ma wszystko, żeby wygrać, więc szukamy podbicia. Ciekawą opcją są rzuty rożne. Zespół z Andaluzji jest w czołówce hiszpańskich drużyn pod tym względem. Mogą się pochwalić średnią 4,7 rzutów rożnych na mecz. To lepszy wynik niż średnia dla całej ligi, która wynosi 4,3. Valencia jest tuż pod nią – 4,2. Natomiast „Nietoperze” są na przeciwnym biegunie, gdy spojrzymy na kornery przeciwko. Nie ma drużyny, która ma wyższą średnią w tej rubryce niż Valencia i jej 5,5.
W poprzednim spotkaniu obydwu drużyn, które odbyło się miesiąc temu, ta sytuacja się potwierdziła. Sevilla wykonała wówczas pięć rogów, a Valencia wrzucała piłkę z narożnika tylko trzykrotnie. To kolejny solidny fundament do tego, żeby nasz typ się sprawdził.
PIERWSZY GOL PO 36.5 MINUCIE – KURS 2.30 W SUPERBET!
Skoro wiemy już, że w meczach Sevilli z Valencią wiele bramek nie pada, to warto poszukać typów bramkowych. Mamy więc ciekawą propozycję – w Superbet możemy zagrać, że pierwszy gol padnie po 36. minucie spotkania. Jak to wyglądało w przeszlości? Właśnie podobnie.
- 1:0 – gol w 81. minucie
- 1:0 – gol w 55. minucie
- 1:1 – gol w 45. minucie
- 0:1 – gol w 45. minucie
- 1:1 – gol w 55. minucie
Czyli nie mówimy o jednorazowym przypadku, to aż pięć spotkań, w którym ten scenariusz się sprawdzał. Mamy poważne podstawy, żeby wróżyć powtórkę z rozrywki.
fot. Newspix