Reklama

Presja na Zielińskim. Czas najwyższy pokazać klasę

redakcja

Autor:redakcja

11 listopada 2020, 15:49 • 3 min czytania 13 komentarzy

– To piłkarz na Barcelonę lub Real Madryt. Jest niezwykły. Jestem fanem jego talentu od momentu, kiedy go zobaczyłem – powiedział w Cadena SER Pepe Reina o Piotrze Zielińskim. Wypowiedź krąży od wczoraj po całym świecie, bo jednak Pepe Reina z paroma dobrymi piłkarzami grywał, swoje wie. My natomiast widzimy klasyczny dla Ziela rozdźwięk. Bo gadkę o tym, że to piłkarz na największe kluby świata, słyszeliśmy już niejednokrotnie ze strony różnych zagranicznych autorytetów. Ale czy ktoś, kto oglądałby tylko Zielińskiego w reprezentacji Polski, wpadłby na taki pomysł? Pytanie retoryczne.

Presja na Zielińskim. Czas najwyższy pokazać klasę

Naszym zdaniem na Piotrze Zielińskim dawno w kadrze nie było takiej presji.

Z jednej strony, tak czy siak jest jednym z tych piłkarzy, wobec których oczekiwania są największe. Jak się nasłucha człowiek w Polsce kolejnych pochwał płynących z Włoch, jak słyszy, że Gattuso chce budować zespół, jak swoje trzy grosze dorzuci taki Reina – no, naprawdę nie chce się wtedy zawodnika, który coś pomoże.

Chciałoby się zobaczyć kogoś, kto robi różnicę.

Ale do tego właśnie dokładany jest całkiem konkretny domiar. Zieliński w tym sezonie ligowym nie grał wiele. W regularnym graniu przeszkodził mu koronawirus, potem wracał do treningów.

Reklama

ZWYCIĘSTWO POLAKÓW Z UKRAINĄ? ZAGRAJ PO 2,60 W SUPERBET

Na ten moment jego sezon klubowy to:

  • – 88 minut z Parmą
  • – 73 minuty z Genoą, asysta i gol
  • – bez minut z Juve
  • – 0 minut z Atalantą
  • – bez minut z Alkmaar
  • – 0 minut z Benevento
  • – ławka z Sociedad
  • – 12 minut z Sassuolo
  • – 10 minut z Rijeką
  • – 14 minut z Bologną.

Łącznie raptem 197 minut. Fajnie, że Zieliński już wraca do gry, no ale to nie jest wejście razem z drzwiami. Jego forma jest de facto niewiadomą.

Co więcej, gdy przegapił poprzednie zgrupowanie reprezentacji Polski, trudno powiedzieć, żeby jego brak był szczególnie dotkliwy. Błysnął Moder, wyglądając bardzo dobrze nawet na tle Italii. Najlepsze występy od dawna w reprezentacji Polski zaprezentował Karol Linetty. Nawet Jacek Góralski, który pewnie pod względem czystych piłkarskich umiejętności może wiązać Piotrkowi buty, znowu się obronił, znowu uduwodnił, że nie jest żadnym przecinakiem, tylko całkiem wszechstronnym zawodnikiem, potrafiącym pograć również efektywnie do przodu. A przecież nawet taki Sebastian Szymański, który w kadrze występuje na skrzydle, w Dynamie gra głównie w środku pomocy. W środku pomocy, czyli tam, gdzie w tym momencie w kadrze jest największa i najsilniejsza konkurencja.

Nie chcemy powiedzieć, że Zieliński w ostatnich latach grał, bo nie było komu grać. Ta jego gra bledła często przez oczekiwania wobec oczekiwań – liczono na coś ekstra, a było najwyżej dobrze. Przykładem żenujący mecz z Holandią, gdzie jeśli ktoś coś próbował zrobić, to właśnie Zieliński. Jego zrywy były w zasadzie jedynym, co mieliśmy do zaproponowania. Na tle całej reszty graczy ofensywnych grał w innej lidze.

UKRAINA WYGRA W CHORZOWIE? 2,85 W TOTOLOTKU!

Ale pamiętajmy dwie rzeczy: po pierwsze, z Bośnią było już dużo, dużo gorzej, gdzie po prostu zawiódł Przypomniała o sobie chimeryczność Zielińskiego. Po drugie, aż tak przez konkurentów do składu nie był aż tak naciskany. Gdy przychodziło w ostatnich latach co do czego, to nawet krytycy Ziela kręcili nosem, narzekali, no ale mówili: jednak musi grać. Teraz nie jest to tak oczywiste. Inni dają mnóstwo argumentów, by postawić na nich.

Mityczny miraż potencjału Zielińskiego, na miarę Barcelon i Reali, gry nie zrobi. Składu nie wywalczy. W tej dość podbramkowej jak na siebie sytuacji piłkarz Napoli musi pokazać zarówno piłkarską, jak i mentalną klasę. Wymówek na tym zgrupowaniu nie będzie. Oby okazało się, że nacisk rywali właśnie okaże się tym, co było mu potrzebne i wreszcie wzbije się na wyższy poziom.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

13 komentarzy

Loading...