William Remy dołączył do elitarnego grona piłkarzy, którzy odwalili jakiś przypał w mediach społecznościowych. Generalnie z social-mediów można korzystać na tyle sprytnie, by zdobyć sobie poklask tłumów. Ale niestety część zawodników na Facebooku czy Instagramie działa tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z siły rażenia tych narzędzi. Złośliwi powiedzą, że to tylko zwierciadło, w którym odbija się ludzka głupota. Ale my złośliwi nie jesteśmy. I przedstawimy tylko listę piłkarzy, którzy nabroili w mediach społecznościowych.
Steeven Langil
Raper, pianista, słaby piłkarz. Oczywiście, można kiepsko grać w piłkę, ale po co zaraz się z tym obnosić? Piłkarz Legii niestety pchał się przed kamery. Te przy boiskach, ale i te w telefonach komórkowych. Niestety z internetu zniknął filmik, na którym Langil pali siszę, opowiada o tym, jak to wczoraj obżerał się kurczakami z KFC i szczekał jak pies. Człowiek wielu talentów – niekoniecznie tych piłkarskich.
Wilde Donald Guerrier
O wielu przypałach piłkarzy można powiedzieć – cóż, każdemu się zdarza. Nawalić się na mieście, zaspać do roboty, skompromitować się publicznie. Ale czy ktoś z was wrzucił kiedyś – zupełnie przypadkowo – fotę swojego przyrodzenia na Instagrama? Dziki Donald dał radę. Chciał pstryknąć fotę klubowej koszulki, ale na fotografię załapał się też lokalny ptak.
Nicki Bille Nielsen
Ponadprzeciętny gagatek. Miał barwne życie towarzyskie – regularnie widywano go w poznańskich knajpach. I to raczej tych z alkoholem, a nie wegańskim menu. W mediach społecznościowych błysnął tym, gdy wybrał się tuż po obozie przedsezonowym z laską do knajpy w Warszawie. Najpierw walił wódę z kieliszków, później prowadził auto, by ostatecznie powiedzieć do telefonu “miasto piękne, ale macie tu gówniany klub piłkarski”. Cóż, jak widać – nienawiść do Legii wyrażał tuż po kawie i tuż po alkoholu.
Kamil Grosicki
Trudne jest życie piłkarza w mediach społecznościowych. Lajkami się nie najesz, hejtu więcej niż dobrego słowa. Czasami można się zagrzać, gdy znów ktoś cię zaczepia, a palce swędzą, by hejterkowi odpisać. Kamil nie wytrzymał. Wyprowadził potężną kontrę.
Piotr Zieliński
Kto nigdy za dzieciaka nie napinał się na Naszej Klasie, Gronie czy Facebooku o to, że Messi jest lepszy od Ronaldo (albo na odwrót), niech pierwszy rzuci kamieniem. Wiemy na pewno, że Zieliński kamieniem rzucać nie musi. Gdy był już znanym piłkarzem Serie A, ktoś wykopał jego stare posty na fejsiku. Cóż, jeśli już mu coś w głowie przeskoczy i jeśli Barcelona weźmie go do duetu z De Jongiem, to Piotrek będzie musiał się mocno tłumaczyć z tych wpisów.
Krzysztof Piątek
El Pistolero nikogo na fejsiku nie wyzywał, ale ujawnił światu swój talent poetycki. “Jestem piłkarzem, ale najlepiej gram na uczuciach” – łoooo, Krzysiek! Chociaż tekst o “pięciogwiazdkowych skurwielach” też niezły. Sztywniutko!
Igor Sapała
Nie znacie Igora? Piłkarz Rakowa, środkowy pomocnik. Również fan street-wearu. Na jakiejś grupce facebookowej chciał się ustawić z gościem na zakup butów, później się wykręcał (okazało się, że zły rozmiar). Doszło do nieporozumienia. Co zrobił Igor? Straszył chłopa wjazdem na chatę. Piłkarska odpowiedź na “dwulicowa jesteś w chuj, żegnam nara”.
Szymon Drewniak
Dirty Dancing 3. Wiecie jak to bywa z akademikami, zwłaszcza takimi, gdzie kwateruje się samych chłopów. Testosteron buzuje, głupawka uderza do łba. Generalnie nie ma w tym nic dziwnego. Gorzej, gdy takie durnoty się wrzuca do internetu – i to gdy jesteś piłkarzem jednego z największych klubów w Polsce. Drewniak tańczący w gaciach z jakąś siatką białego proszku… Cóż, głupie. Ale słyszeliśmy, że i tak dobrze się stało, że do netu wypłynął tylko ten film, bo był najlższejszy.
Darko Jevtić
Skoro już przy Lechu Poznań jesteśmy. Kapitan drużyny – Darko Jevtić – leży w legowisku dla psa w kształcie stadionu. I udaje psa. Akurat wtedy, gdy Kolejorz dostaje w cymbał w lidze. Cóż…
Kamil Wojtkowski
Że piłkarz Wisły pozwolił swojej dziewczynie zrobić sobie makijaż? No spoko, co kto lubi. Ale że pozwolił jej to wrzucić na Instagrama, gdy następnego dnia w szatni miał usiąść obok gości typu Głowacki czy Brożek? Jak znamy piłkarskie szatnie – w kwestii szyderki to było wystawienie kolegom piłki do pustej bramki.
Łukasz Trałka
Właściwie to nie przypał spowodowany przez Trałkę, a przez wspomnianego już wcześniej Nickiego Bille. Gdy Lech wyjeżdżał na finał Pucharu Polski w autobusie ówczesny kapitan Kolejorza wypowiedział słowa legendarne. Słowa, które właściwie skreśliły Trałkę w Lechu.