Reklama

Obelga roku 2020 – bronisz jak Podbeskidzie

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

24 października 2020, 17:35 • 3 min czytania 17 komentarzy

Można czasami w defensywie dać ciała. Oczywiście, błędy się zdarzają i bywa tak, że ktoś się machnie, ktoś inny nie pokryje. Ale Podbeskidzie jest prawdziwą kumulacją nieudanych żartów w obronie. Czy dzisiaj do przerwy w Krakowie beniaminek wyglądał jak zespół słabszy? No nie. Mało tego – „Górale” byli nawet lepsi od „Białej Gwiazdy”. Ale co z tego, skoro dali gospodarzom rzut karny, zarobili czerwoną kartkę i jeszcze nabrali się na zwód Jakuba Błaszczykowskiego, który kiwa w ten sposób od piętnastu lat.

Obelga roku 2020 – bronisz jak Podbeskidzie

Nie brakowało przed sezonem przewidywań co do tego, że bielszczanie będą najlepszym beniaminkiem. Bo z kasą nie było tak źle, bo trener Brede klocki poustawiał, a i drużyna personalnie wydawała się dość rzetelna. No i przyszła Ekstraklasa, a wraz z nią i weryfikacja. Podbeskidzie w tych ośmiu kolejkach wygląda po prostu żenująco.

Jeszcze w ofensywie momentami coś tam się klei. Bo przecież nawet dzisiaj swoje szanse miał Marzec (minimalnie smagnął przy słupku), bo szarpał też Sierpina, no i jeszcze były jakieś tam okazje po stałych fragmentach gry. Tylko w futbolu chodzi o to, by skutecznie atakować – czego goście nie robili – i skutecznie bronić. I tutaj też nie mamy dla was żadnej niespodzianki – „Górale” nadal bronią tak, że nie dalibyśmy im do popilnowania paczki zapałek. O rowerze nawet nie wspominamy. A o dziecku do potrzymania nawet nie pomyśleliśmy.

KARNAWAŁ BŁĘDÓW

Owszem, rzut karny na Sadloku nie był jakiś klarowny, ale widać, że Kocsics ciągnął za rękę rywala. Dajesz pretekst do wskazania na wapno. No i sędzia Gil na to wapno wskazał. Jean Carlos pewnie załadował z jedenastu metrów pod poprzeczkę. Ale to nie był koniec dawania ciała przez defensywę Podbeskidzia. Gol na 2:0 – strzał Chuki z dystansu, po drodze drobny rykoszet, Leszczyński nie reaguje w czas, piłka po rękach wpada do siatki. I jeszcze Komor przy stanie 0:2 fauluje Brown Forbesa wychodzącego sam na sam z Leszczyńskim…

Naprawdę, ręce opadają.

Reklama

Wisła dzisiaj nie musiała wchodzić na wysokie obroty, by tak słabą defensywę wypunktować. Generalnie krakowianie dźwignęli się punktowo, w dwóch ostatnich meczach sięknęli dziewięć goli, ale musimy pamiętać, że grali z najgorszymi defensywami w lidze. Natomiast trudno też zapomnieć o tym, że przed rozwalcowaniem Stali był jeszcze remis z rewelacją początku sezonu – Górnikiem Zabrze.

Nie wiemy, czy to efekt gry na tle Stali i Podbeskidzia, ale bardzo podoba nam się póki co Frydrych. W powietrzu jest nie do złamania, kumaty w ustawianiu, do tego świetnie wprowadza piłkę (doskonałe podanie do Błaszczykowskiego przy golu na 3:0). Widać też, że pewniej przy jego boku wygląda też Szot, który znów zagrał bardzo udany mecz i posadził na tyłku znacznie bardziej doświadczonych kolegów.

Na uwagę zasługuje jeszcze trafienie Jakuba Błaszczykowskiego. Wszedł z ławki za Yeboaha, czasu miał niewiele, ale i tak zrobił akcję, która przywołała wspomnienia z Euro 2012. Pamiętacie gola z Rosją? Podprowadzenie piłki pod pole karne, myk na lewą nogę i strzał przy dalszym słupku. Tutaj było właściwie kopiuj-wklej. Piękne trafienie.

Wisła się ogarnęła, Podbeskidzie nadal nie. I naprawdę nie widzimy, by nagle ta defensywa miałaby się nauczyć bronić. Tu nie chodzi o moment dekoncentracji, a o problem z umiejętnościami. A właściwie z ich brakiem.

fot. Newspix

Reklama

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Bartek Wylęgała
6
Serbscy piłkarze odmawiają gry. A już za moment kontrowersyjny sparing z Rosją

Komentarze

17 komentarzy

Loading...