Reklama

“Jeśli Benfica zagra najsilniejszym składem, to strzeli trzy-cztery gole i wróci do siebie”

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

21 października 2020, 16:47 • 6 min czytania 22 komentarzy

Na miejscu Lecha szukałbym swoich szans przy stałych fragmentach gry. Portugalczycy mają problem z bronieniem się przy rzutach rożnych. W poprzednim sezonie stracili tak bodajże dwanaście bramek. Często słabsze zespoły w lidze nastawiały się właśnie na stałe fragmenty gry i zdarzało się, że Benfica gubiła tak punkty. Były nawet pomysły, by zespół bronił się indywidualnie, ale ostatecznie wygrała opcja z kryciem strefowym. Ponadto Benfikę można też ugryźć po szybkich kontrach – mówi Radek Misiura, ekspert od ligi portugalskiej z portalu benfica.pl.

“Jeśli Benfica zagra najsilniejszym składem, to strzeli trzy-cztery gole i wróci do siebie”
Po losowaniu grupy dla Lecha Poznań panowało powszechne przekonanie, że każdy zespół w tej grupie jest w zasięgu Kolejorza. Zgadasz się z tym? Czy jednak Lecha i Benficę dzieli przepaść?

Moim zdaniem jeśli Benfica wyjdzie na mecz z Lechem w najsilniejszym zestawieniu, to strzeli mu trzy-cztery gole i będzie po meczu. Aczkolwiek uważam, że Jorge Jesus ma też w zwyczaju czasem rotować składem  i nie wykluczam, że w starciu z polskim zespołem dokona kilku zmian. Jeśli Lech wykorzysta błędy Benfiki i sam zagra niezwykle uważnie, to jakieś szanse ma. Natomiast prawda jest taka, że Benfica pod względem jakości piłkarzy wyraźnie odstaje od Lecha.

Słyszałeś coś o tym, że Benfica ma wystawić w meczu z Lechem rezerwy?

Widziałem takie doniesienia pana Mateusza Borka, ale w portugalskiej prasie póki co ten wątek meczu z Lechem jeszcze nie był roztrząsany, więc takie dywagacje na temat składu dopiero się zaczną. Ja twierdzę, że Benfica pojedzie do Poznania w najsilniejszym składzie, ale to nie oznacza, że zagrają wszyscy najlepsi zawodnicy. Oczywiście Jesus nie wystawi składu B. To nie tak, że zawodników z podstawowego składu wyrzuci na ławkę i zagra kompletnie nowa drużyna. Nie, to nie tak. Ale myślę, że trzy-cztery zmiany w wyjściowej jedenastce będą. Pewnie odpoczną przede wszystkim ci, którzy zagrali sporo minut w meczach reprezentacji.

Dlaczego Benfica gra tylko w Lidze Europy?

Chciałbym ci odpowiedzieć, ale nie potrafię…

Odpadnięcie z PAOK-iem w eliminacjach musi boleć.

No tak. To był jeden mecz, nie było rewanżu, wszystko rozstrzygnęło się podczas starcia wyjazdowego. Czy to był wypadek przy pracy? Nie mam takiego przekonania. Wydaje mi się, że Jesus nie przygotował idealnie zespołu pod ten mecz. Przecież Benfica na każdej pozycji miała lepszych piłkarzy. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów sprzedany został Ruben Dias, w absurdalnych okolicznościach oddano Viniciusa do Tottenhamu. Dzisiaj krytyka prezydenta klubu jest zrozumiała. Ale pewnie najbliższe wybory i tak wygra.

Reklama
W klubie sporo się działo latem. Transfery za prawie sto milionów, zmiana trenera, odejście Diasa. Benfica jest dziś placem budowy?

Na pewno tak. Podam przykład. Ferro, względnie młody stoper, w zeszłym sezonie był podstawowym obrońcą zespołu. Dzisiaj jest dopiero czwartym stoperem do grania. To pokazuje, że kadra za kadencji Jesusa przechodzi reorganizację i trener przekształca ten zespół. W podstawowym składzie jest pięciu nowych zawodników, prawie połowa wyjściowej jedenastki. W kontekście zgrania na taką idealną Benfikę jeszcze przyjdzie nam poczekać. Natomiast w ofensywie już dzisiaj jest na kogo popatrzeć. Tacy piłkarze, jak Everton, robią duże wrażenie. To jednak kwestia indywidualnej jakości piłkarzy. Benfica jako zespół wciąż ma rezerwy, by funkcjonować lepiej. Pamiętajmy też o tym, że klub ciągle płaca długi.

Skoro sprzedaje piłkarzy tak drogo, to jak ciągle tkwi w długach?

Niektórzy myślą, że skoro klub sprzedał Joao Felixa do Atletico, to Benfica jest ustawiona na kilka kolejnych lat. Pół roku temu klub ogłosił raporty finansowe i według nich długo został zmniejszony zdecydowanie i właściwie wynosił tylko 40-45 milionów euro. Aczkolwiek po przyjściu Jesusa okazało się, że tego budżetu transferowego za dużego nie ma i trzeba było pożyczyć od portugalskich banków 30 milionów. Ostatecznie nie wszystkie życzenia trenera udało się spełnić. Benfica jest oczywiście w niezłej sytuacji finansowej, ale to wciąż nie jest stan idealny. Może gdyby nie byłoby pandemii, to wyglądałoby to lepiej. Natomiast to tylko gdybanie.

Które z letnich wzmocnień na ten moment przypadło ci najbardziej do gustu?

Darvin Nunez. To Urugwajczyk ściągnięty z Almerii, najdroższy piłkarz w historii Benfiki. Już pojawiają się głosy, że gość jest wpadką transferową i że źle wkomponował się w zespół, bo jako środkowy napastnik ma zero goli. Ale z kolei asyst ma już pięć. To nie jest taki typowy target-man, do którego ma trafić piłka i on będzie strzelał. Jesus chciał takiego zawodnika – mobilnego, pracującego dla zespołu, grającego z drużyną. Sprawdzałem nawet ile asyst miał grający jako napastnik Seferović – w poprzednim sezonie 4 asysty w 30 meczach. Nunez ma już pięć.

Największe wrażenie robi natomiast Everton. Piłkarz o fenomenalnych umiejętnościach. Mówimy tu o zawodniku z uznaną marką, ale w Ameryce Południowej, on nie grał w Europie do tej pory. Wszedł jednak w buty Neymara na Copa America, został wybrany najlepszy piłkarzem finału. Myślałem, że Benfica nie będzie faworytem w wyścigu po tego piłkarza, ale prawdopodobnie pandemia sprzyjała Benfice, bo Gremio oddało go za stosunkowo niewielkie pieniądze.

Ale chyba największą gwiazdą klubu jest na ten moment trener, Jorge Jesus. To też dla klubu ktoś więcej niż tylko szkoleniowiec?

Cóż, trzeba pamiętać o tym, że w pewnym momencie swojej kariery odszedł z Benfiki i trafił do Sportingu Lizbona. Gdy później wracał, to wielu kibiców uważało, że to zdrajca i że przejście do Sportingu przekreśla go w oczach fanów Benfiki. Ale on ma ogromny warsztat, niesamowitą wiedzę taktyczną. Swego czasu porównywano go z Jose Mourinho. No i jest też niezwykle utytułowany na każdym polu. W pewnym momencie pojawiały się już takie opinie, że jest za stary i gość jest po drugiej stronie rzeki. Poszedł do Flamengo, wygrał pięć pucharów i zamknął usta krytykom. Jestem przekonany, że jego powrót do klubu to dobra wiadomość i jeszcze kilka trofeów dla Benfiki wygra.

Gdyby zadzwonił do ciebie trener Żuraw i zapytał o to, gdzie można Benficę ukąsić, to co byś mu podpowiedział?

Nic. (śmiech) Ale nie ma co ukrywać, Benfica nadal ma wady. Na miejscu Lecha szukałbym swoich szans przy stałych fragmentach gry. Portugalczycy mają problem z bronieniem się przy rzutach rożnych. W poprzednim sezonie stracili tak bodajże dwanaście bramek. Często słabsze zespoły w lidze nastawiały się właśnie na stałe fragmenty gry i zdarzało się, że Benfica gubiła tak punkty. Były nawet pomysły, by zespół bronił się indywidualnie, ale ostatecznie wygrała opcja z kryciem strefowym. Ponadto Benfikę można też ugryźć po szybkich kontrach. Pizzi czy Gabriel to pomocnicy, którzy chętnie atakują i czasami brakuje ich w tyłach. Jeśli Lechowi uda się odebrać piłkę rywalowi, wykorzysta szerokość boiska i szybko wejdzie w pole karne, to mogą tak zdobyć bramkę.

Reklama
A jak Benfica podejdzie do Ligi Europy? Na poważnie czy jednak jako puchar drugiej kategorii?

Wielu kibiców Benfiki traktuje Ligę Europy jako taki puchar pocieszenia, mniej istotne rozgrywki. Ale to też wynika z tego, że w zeszłym sezonie zespół nie zdobył mistrzostwa kraju. Dlatego w tym roku kluczowa będzie liga portugalska, a nie europejskie puchary. Aczkolwiek jeśli już Benfica wyjdzie z grupy, a pewnie wyjdzie bez problemów, to będzie miała apetyt na to, by spiąć się i zaatakować te ostateczne fazy LE. Jednak w przeszłości bywało też tak, że Benfica nawet na tę fazę pucharową wystawiała rezerwy, nie spinała się na jakieś świetne wyniki, a te trochę przychodziły same. Dzisiaj nie wiemy, jakie dokładnie ma ambicje sam zespół. Natomiast powtórzę – dla kibiców najważniejsze w tym sezonie jest odzyskanie mistrzostwa Portugalii.

fot. NewsPix

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

22 komentarzy

Loading...