Reklama

Gierkę treningową wygrywa Barca. Kto by się spodziewał?

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

20 października 2020, 23:19 • 4 min czytania 17 komentarzy

Fortuny pieniężnej na tym meczu trudno było się dorobić. Barcelona wyszła na wtorkową gierkę, strzeliła kilka bramek i wraca do domu. Messi potrenował trochę drybling wśród pachołków, a inni? Pique jak Pique – musiał dodać kolorytu. Reszta? Bez głębszej historii, zresztą jak cały mecz, z którego daleko idących wniosków wysuwać nie można. No, może jeden. Ronald? Nie potrzebujesz Griezmanna.

Gierkę treningową wygrywa Barca. Kto by się spodziewał?

Trzy kluczowe momenty z początku spotkania.

  1. minuta. Serce kibiców Barcelony zabiło mocniej po raz pierwszy. Tokmac Chol Nguen – ten, który według specjalisty od węgierskiej piłki, Tomasza Mortimera, jest jednym z dwóch najlepszych piłkarzy Ferencvarosu i każdemu potrafi narobić problemów – otrzymał długie podanie z głębi pola i pognał na bramkę Neto. Problemów narobił, fakt, bo strzelił pięknego gola, ale chwilę później zabrzmiał gwizdek sędziego. Spalony. TYM razem linia defensywna Barcy miała szczęście.
  2. minuta. Serce kibiców Barcelony zabiło mocniej po raz drugi. Tu znów zobaczyliśmy błysk inteligencji Enguena, ale jako asystenta. Nie ma co się czarować – goście, a konkretnie Silva Isael w polu karnym, zmarnowali świetną okazję. Atomowy strzał Brazylijczyka powędrował w poprzeczkę.
  3. minuta. Wątek ekstraklasowy, a jakże! Pan Messi wziął gałę, tak jak robiło się to na podwórku za najlepszych lat dzieciństwa, minął kilka pachołków, aż w końcu stanął przed nim Adnan Kovacević. Co zrobił potężny Bośniak? Wydedukował w ciągu ułamka sekundy, że spróbuje wykazać się na oczach milionów widzów. A co, jestem na Camp Nou, to Messiemu nie pokażę, gdzie raki zimują? Tok myślenia byłego obrońcy Korony Kielce, z pewnością! Sęk w tym, że 27-latek z takim kozakiem styczności nigdy nie miewał. To nie Patryk Tuszyński. Faul, rzut karny, 1:0

Jeszcze trzy miesiące temu deszczowy wieczór na Suzuki Arenie, a dziś występ na europejskich salonach i to na Camp Nou. Adnan? Trzeba przyznać ci jedno. Potrafisz się ustawić. Co prawda wielkiej historii tym meczem nie napisałeś, ale zostanie objechanym przez najlepszego piłkarza w historii futbolu to już coś. Wstydu nie będzie. Nada się do biografii jak ulał.

Spacerek po katalońsku, z którego tylko Pique nie wrócił

Reklama

Tempo meczu nie porywało, bo ani Barcelona nie dokręcała śruby na słabszej ofierze od samego początku, jak to bywało w latach jej świetności, ani Ferencvaros nie zdradzał po sobie, że ma pomysł na ukłucie Katalończyków. Ot, po dwóch wypadach pod bramkę Neto skończyła się ofensywna inicjatywa Węgrów. Niech świadczy o tym fakt, że po straconym golu węgierska ekipa właściwie w ogóle nie pojawiła się w polu karnym gospodarzy. Podopieczni Ronalda Koemana strzelali kolejne bramki i kontrolowali spotkanie, ale nie mogło być przecież tak pięknie i kwieciście. Gerard Pique, jak to on, w swoim stylu dodał do meczu nutę czerwieni. Idiotyzm, naprawdę. Wynik 3:0, a Hiszpan fauluje w polu karnym, doskonale wiedząc o wykluczeniu. Jak mawiał Ferdynand Kiepski – po co? Później Barcelona dokończyła dzieła, dodając dwa trafienia. Pogrom.

Ronald? Daj sobie spokój z tym Griezmannem. Skrzydła Fati-Trincao to mus

Ansu Fati to Pan piłkarz, nie będziemy się powtarzać. Lista strzelców bez jego nazwiska po zakończonych meczach będzie za kilka lat czymś jak drzazga w oku, ale już warto odnotować fakt nieodzowny. Czego 17-latek nie dotknie, zamienia się w złoto. Najpierw gol na 2:0, po którym doskonale widać doświadczenie z młodzieżówek na pozycji napastnika, a później magiczna asysta z serii tych, które uwielbiamy wykręcać analogiem na boiskach Fify Street. Wiecie, co jest najlepsze? W przypadku Fatiego nie można powiedzieć, że robi takie cuda wyłącznie ze słabym rywalem lub przy pustych trybunach.

  • Ansu Fati to talizman. 10 meczów Barcelony z jego bramką – 28 punktów
  • Hiszpański skrzydłowy notuje udział przy golu średnio co 49 minut
  • To najlepszy piłkarz Barcy w sezonie 2020/2021 – 4 gole, 2 asysty

Ktoś powie, że za boiskowymi działaniami Trincao zostaje tylko wiatr. Sprint, drybling, strzał. Albo dośrodkowanie, akurat dzisiaj wszystkie posyłane na głowę obrońców. Fakt, jakość wykonania zagrań Portugalczyka nie powalała, ale spójrzmy na to inaczej. Czy Antoine Griezmann kiedykolwiek w barwach „Dumy Katalonii” pokazał każdy z wyżej wymienionych aspektów choć kilka razy w trakcie meczu? No, nie. Oczywiście na korzyść Francuza działa fakt okazałej metki transferowej, ale skoro Ousmane Dembele może stracić pozycję w zespole na rzecz Ansu Fatiego, to Griezmann także.

  • Antoine Griezmann nie zanotował gola lub asysty od ośmiu meczów

Nie oszukujmy się – z tej mąki chleba już chyba nie będzie, natomiast Trincao dzisiejszym występem w Lidze Mistrzów od 1. minuty z pewnością swoje akcje na rynku powiększył. Można stawiać. Tym bardziej, że były piłkarz Atletico Madryt nie wszedł na boisko z ławki rezerwowych nawet na minutę. Taka sytuacja ma miejsce po raz PIERWSZY (i drugi ogółem) od roku. Wymowne.

Barcelona – Ferencvaros 5:1

Messi (k) 27’, Fati 42’, Coutinho 52’, Pedri 82’, Dembele 89’ – Kharatin (k) 70’

Fot.NewsPix

Reklama

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

17 komentarzy

Loading...