39 lat na karku, ale przecież wiek to tylko liczba. Zlatan Ibrahimović nieustannie udowadnia, że nadal może z powodzeniem grać i robić różnicę w spotkaniach na najwyższym poziomie. Dzisiaj Szwed błysnął w derbach Mediolanu. Jego dwa gole zapewniły Milanowi zwycięstwo nad Interem. A to oznacza, że Rossoneri po czterech kolejkach Serie A są najlepszą drużyną w stawce.

Przeciętne widowisko
Samo spotkanie, umówmy się, nie porwało. Tym bardziej jak na standardy Derby Della Madonnina. Spójrzmy choćby na najnowszą historię starć między Interem i Milanem. Luty 2020 roku – Rossoneri prowadzą 2:0 po pierwszej połowie, ostatecznie przegrywają 2:4. Marzec 2019 – wymiana ciosów zakończona zwycięstwem Nerazzurrich 3:2. Październik 2016 – remis 2:2 po goli Ivana Perisicia w doliczonym czasie gry. I tak można ciągnąć tę wyliczankę spotkań, w których nie brakowało otwartej gry, zwrotów akcji i po prostu emocji. A dzisiaj? Niby wynik nie był pewny aż do ostatnich sekund, niby coś tam się działo pod obiema bramkami, lecz druga połowa toczona była generalnie w sennym, niemalże sparingowym tempie. Na pewno nie dało się poczuć derbowej atmosfery.
Wszystkie bramki padły dziś jeszcze przed przerwą. Wspomniany już Ibra otworzył wynik w dwunastej minucie gry, trafiając do siatki z rzutu karnego. Czy w zasadzie – dobijając uderzenie z jedenastu metrów, bo Samir Handanović wyczuł intencje Szweda i pierwszy strzał sparował. Jednak przy poprawce był już bez szans. Kilka minut później Zlatan dorzucił drugie trafienie, finalizując znakomite dośrodkowanie Rafaela Leao. Będzie miał Antonio Conte pretensje do swoich podopiecznych o tę sytuację. Organizacja Interu w defensywie wyglądała po prostu katastrofalnie. Ibrahimović kryty na radar, Leao odpuszczony na skrzydle… Kryminał.
Niedługo potem Inter zdobył gola kontaktowego za sprawą Romelu Lukaku. Tym razem zaszwankowała defensywa Milanu. W środkowej strefie pojawiła się olbrzymia dziura, a Nerazzurri natychmiast skorzystali z tej przestrzeni. Rozklepali rywali i belgijski napastnik po prostu postawił kropkę nad i, pakując piłkę do pustaka.
Milan liderem
Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu. Najwięcej emocji przyniosła sytuacja z niepodyktowanym rzutem karnym za faul Gianluigiego Donnarummy na Lukaku. Arbiter najpierw chciał wskazać na wapno, ale po konsultacji z VAR-em się rozmyślił. Lukaku ewidentnie nurkował, chciał wymusić przewinienie. Donnarumma natomiast uciekał z rękami jak mógł, lecz wydaje się, że jednak zahaczył stopę napastnika swoim brzuchem. Sędzia znalazł salomonowe rozwiązanie tej sytuacji i podyktował spalonego.
Na dwoje babka wróżyła. Poza tym – w gruncie rzeczy niewiele się po przerwie działo. Obie drużyny miały olbrzymie kłopoty z kreowaniem klarownych sytuacji bramkowych, praktycznie nie oddawały celnych strzałów. Sporo było natomiast fauli, dyskusji z arbitrem i turlania się po murawie w spazmach mniej lub bardziej udawanego bólu. Mecz kompletnie stracił tempo. Milanowi takie okoliczności oczywiście pasowały – podopieczni Stefano Piolego mieli swój wynik, więc nie opłacało im się dokręcać śruby. Ale że Inter nie dał rady zdominować spotkania i stworzyć sobie chociaż ze trzech naprawdę dobrych sytuacji bramkowych? Mimo wszystko trochę zaskakujące, biorąc pod uwagę mistrzowskie ambicje Nerazzurrich. Lukaku mógł jeszcze uratować punkt w doliczonym czasie gry, lecz zaliczył okropny kiks.
A zatem na razie to Milan wygląda niespodziewanie na ekipę, która celuje w ligowy tytuł. Jako się rzekło, Rossoneri są najlepiej punktującym zespołem w Serie A. Żeby przypomnieć sobie ich ostatnią porażkę, trzeba się cofnąć aż do marca, czyli do czasów sprzed pandemii. Naturalnie jeszcze za wcześnie, by mówić o odrodzeniu wielkiego Milanu, ale nie da się ukryć, że wspomniany Stefano Pioli radzi sobie w Mediolanie lepiej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Pierwsze derbowe zwycięstwo w lidze od stycznia 2016 roku tylko potwierdza, że Rossoneri idą we właściwym kierunku.
INTER MEDIOLAN 1:2 AC MILAN
(R. Lukaku 28′ – Z. Ibrahimović 12′ 16′)
fot. NewsPix.pl
Jako kibic Milanu z 30sto letnim stazem, pamietam ze czesto mierzylismy sie z Interem lub inna druzyna z czolowki po przerwie na reprezentacje,i zawsze jak Milan mial dobra passe, przegrywalismy. W koncu po 8 nie wygranych meczach w derbach mediolanu, wreszcie zwyciestwo. Ibrahimovic ewidentnie wstrzasna szatnia po przybyciu w styczniu. Brawo chlopaki.
Forza #ACMILAN
Kibic z 30 letnim stazem….hmm. na ilu meczach na SanSiro byleś „kibicu”?
Kibic z trzydziestoletnim stażem, który nie zna ortografii… Co to właściwie są za wypociny debilu? A jak to zdanie jest sklejone, jak obrona Interu.
Jak się rzucili na chłopa XD
Nawet jeśli nie był ani razu na San Siro to co z tego? Może nie miał takiej możliwości w życiu? Ale czy to oznacza, że nie jest kibicem? Jeśli ogląda mecze w TV, obserwuje wydarzenia w klubie, nie zraża go kryzys w klubie, to ma takie samo prawo nazywać się kibicem jak osoby regularnie zasiadające na Curva Sud.
Bycie kibicem to nie jest regularne chodzenie na mecze, a życie klubem na codzień.
„mierzyliśmy się” lol a ile goli strzeliłeś tam Interowi?
boże jakie raki w komentarzach, aż żal to czytać
tu jest dziwny system komentarzy,
3/4 mi usuwacie
nawet jak nie przeklinam
Nic nie usuwają (chyba), po prostu nie zawsze komentarze się dodają. Najlepiej po napisaniu odświeżyć stronę i sprawdzić czy komentarz się zapisał.
bo generalnie to karnego nie było
a Zlatan dostaje oskara za „strzał snajpera” w polu karnym
Aj Panowie, a artykułu o Napoli-Atalanta nie ma, tam dopiero był ogień.
burza muzgów jak tu podłączyć Milika pod sukces 🙂
Zlatan miał smiertelnego wirusa, był zarażony!!. Jakim cudem wyszedł spod respiratora i nadal gra w piłkę??? Przecież jego płuca są galaretą a powikłania zagrażają życiu jego i jego bliskich? A on gra?! Jak?!
Co na to wirusolodzy i włoski premier?
Ps. Trochę sarkazmu upchalem w ten komentarz. Zlatan jest Wielki.
Ty głupi! On był bezobjawowy! Jego płuca są już zniszczone, bezobjawowo! Zobaczysz jak będzie umierał za 50 lat!
Akurat w tym przypadku to koronawirus złapał Zlatana a nie odwrotnie
To pokazuje jaki wpływ ma Zlatan na każdą drużynę, w której gra. Poza wyjątkowymi umiejętnościami piłkarskimi ma jeszcze zdolności przywódcze i motywacyjne.
Jakby Lewy był tak długowieczny jak Zlatan i tak bramkostrzelny po trzydziestce jak Zlatan to mógłby pobić jeszcze wszelkie możliwe rekordy strzeleckie
a jakie on ma rekordy poza bundesliga ?
A choćby najepszy strzelec reprezentacji Polski, jedyny król strzelców Ligi Mistrzów, ligi krajowej i pucharu ligi w jednym roku jednocześnie zdobywając potrójną koronę.