Reklama

Zlatan się nie zatrzymuje! Mediolan jest czerwono-czarny

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

17 października 2020, 20:31 • 3 min czytania 19 komentarzy

39 lat na karku, ale przecież wiek to tylko liczba. Zlatan Ibrahimović nieustannie udowadnia, że nadal może z powodzeniem grać i robić różnicę w spotkaniach na najwyższym poziomie. Dzisiaj Szwed błysnął w derbach Mediolanu. Jego dwa gole zapewniły Milanowi zwycięstwo nad Interem. A to oznacza, że Rossoneri po czterech kolejkach Serie A są najlepszą drużyną w stawce.

Zlatan się nie zatrzymuje! Mediolan jest czerwono-czarny

Przeciętne widowisko

Samo spotkanie, umówmy się, nie porwało. Tym bardziej jak na standardy Derby Della Madonnina. Spójrzmy choćby na najnowszą historię starć między Interem i Milanem. Luty 2020 roku – Rossoneri prowadzą 2:0 po pierwszej połowie, ostatecznie przegrywają 2:4. Marzec 2019 – wymiana ciosów zakończona zwycięstwem Nerazzurrich 3:2. Październik 2016 – remis 2:2 po goli Ivana Perisicia w doliczonym czasie gry. I tak można ciągnąć tę wyliczankę spotkań, w których nie brakowało otwartej gry, zwrotów akcji i po prostu emocji. A dzisiaj? Niby wynik nie był pewny aż do ostatnich sekund, niby coś tam się działo pod obiema bramkami, lecz druga połowa toczona była generalnie w sennym, niemalże sparingowym tempie. Na pewno nie dało się poczuć derbowej atmosfery.

Wszystkie bramki padły dziś jeszcze przed przerwą. Wspomniany już Ibra otworzył wynik w dwunastej minucie gry, trafiając do siatki z rzutu karnego. Czy w zasadzie – dobijając uderzenie z jedenastu metrów, bo Samir Handanović wyczuł intencje Szweda i pierwszy strzał sparował. Jednak przy poprawce był już bez szans. Kilka minut później Zlatan dorzucił drugie trafienie, finalizując znakomite dośrodkowanie Rafaela Leao. Będzie miał Antonio Conte pretensje do swoich podopiecznych o tę sytuację. Organizacja Interu w defensywie wyglądała po prostu katastrofalnie. Ibrahimović kryty na radar, Leao odpuszczony na skrzydle… Kryminał.

Niedługo potem Inter zdobył gola kontaktowego za sprawą Romelu Lukaku. Tym razem zaszwankowała defensywa Milanu. W środkowej strefie pojawiła się olbrzymia dziura, a Nerazzurri natychmiast skorzystali z tej przestrzeni. Rozklepali rywali i belgijski napastnik po prostu postawił kropkę nad i, pakując piłkę do pustaka.

Milan liderem

Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu. Najwięcej emocji przyniosła sytuacja z niepodyktowanym rzutem karnym za faul Gianluigiego Donnarummy na Lukaku. Arbiter najpierw chciał wskazać na wapno, ale po konsultacji z VAR-em się rozmyślił. Lukaku ewidentnie nurkował, chciał wymusić przewinienie. Donnarumma natomiast uciekał z rękami jak mógł, lecz wydaje się, że jednak zahaczył stopę napastnika swoim brzuchem. Sędzia znalazł salomonowe rozwiązanie tej sytuacji i podyktował spalonego.

Reklama

Na dwoje babka wróżyła. Poza tym – w gruncie rzeczy niewiele się po przerwie działo. Obie drużyny miały olbrzymie kłopoty z kreowaniem klarownych sytuacji bramkowych, praktycznie nie oddawały celnych strzałów. Sporo było natomiast fauli, dyskusji z arbitrem i turlania się po murawie w spazmach mniej lub bardziej udawanego bólu. Mecz kompletnie stracił tempo. Milanowi takie okoliczności oczywiście pasowały – podopieczni Stefano Piolego mieli swój wynik, więc nie opłacało im się dokręcać śruby. Ale że Inter nie dał rady zdominować spotkania i stworzyć sobie chociaż ze trzech naprawdę dobrych sytuacji bramkowych? Mimo wszystko trochę zaskakujące, biorąc pod uwagę mistrzowskie ambicje Nerazzurrich. Lukaku mógł jeszcze uratować punkt w doliczonym czasie gry, lecz zaliczył okropny kiks.

A zatem na razie to Milan wygląda niespodziewanie na ekipę, która celuje w ligowy tytuł. Jako się rzekło, Rossoneri są najlepiej punktującym zespołem w Serie A. Żeby przypomnieć sobie ich ostatnią porażkę, trzeba się cofnąć aż do marca, czyli do czasów sprzed pandemii. Naturalnie jeszcze za wcześnie, by mówić o odrodzeniu wielkiego Milanu, ale nie da się ukryć, że wspomniany Stefano Pioli radzi sobie w Mediolanie lepiej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać.

Pierwsze derbowe zwycięstwo w lidze od stycznia 2016 roku tylko potwierdza, że Rossoneri idą we właściwym kierunku.

INTER MEDIOLAN 1:2 AC MILAN
(R. Lukaku 28′ – Z. Ibrahimović 12′ 16′)

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem

Bartek Wylęgała
5
Ścisk na zapleczu Ekstraklasy. Minimalne różnice między trzecim a dziewiątym zespołem
Anglia

Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Piotr Rzepecki
0
Świetny Foden, szczupak De Bruyne. Lekcja futbolu na Amex Stadium

Weszło

Komentarze

19 komentarzy

Loading...