Kariera Przemysława Płachety pędzi ostatnio w co najmniej takim tempie, jak on sam po boisku. Pół roku w Pogoni Siedlce, sezon w Podbeskidziu, tyle samo w Śląsku, rekord transferowy wrocławian i przenosiny do Norwich. Nie ma co zapeszać, ale wydaje się, że skrzydłowy nie chce się zatrzymywać. Gdy tylko dostał trochę więcej czasu na boisku, od razu strzelił bramkę dla nowego klubu. Nie zawiódł też Jóźwiak, trochę gorzej debiut w Championship będzie wspominał Helik. Co słychać u naszych na wyspiarskim zapleczu?
Płachecie przez 14 minut z Huddersfield trudno było cokolwiek zdziałać, ale przeciwko Preston zameldował się na boisku jeszcze przed upływem dwóch pierwszych kwadransów, gdy zmienił kontuzjowanego kolegę. Jego drużynie to spotkanie układało się tak sobie, do przerwy przegrywali 1:2, potem ten wynik długo się utrzymywał, aż w końcu na parę minut przed końcem dał o sobie znać właśnie Płacheta.
YES PLACHETA, LET’S WIN IT #ncfc pic.twitter.com/bcaSmtKDp6
— Canary Cast (@CastCanary) September 19, 2020
Dobra, nie była to jakoś specjalnie piękna bramka, gość nie poszedł jak Konczkowski w pucharach, ale liczy się konkret. Pinball w polu karnym, polski zawodnik zgarnia piłkę i przytomnie umieszcza ją w siatce. To cholernie ważne, by na takim poziomie dawać liczby: nie bez przyczyny cenieni na Wyspach są Klich z Grosickim, bo do dobrej gry dokładali porządne statystyki. Wiatr często wystarcza u nas, a tam – trzeba być konkretnym.
Bonus na start do 5000 PLN w TOTALbet
Co więcej, Płacheta grał po prostu nieźle – trzy dryblingi (dwa udane), kluczowe podanie, 67% celności podań. Popracować trzeba nad stratami: 14 to jednak zbyt duża liczba, natomiast SofaScore wycenia jego występ na notę 7,1 i tylko dwóch piłkarzy Norwich było lepszych.
A jeśli o konkretach mowa, to szybko przenieśmy się do Luton, gdzie grało Derby z Jóźwiakiem w pierwszym składzie. Tak, tak, kolejny Polak dał o sobie znać: były piłkarz Lecha zaliczył asystę. W dodatku taką całkiem sympatyczną, ponieważ Jóźwiak zachował zimną głowę. Mógł ładować byle mocniej, byle bardziej bez sensu, tymczasem podniósł głowę i odegrał do lepiej ustawionego kolegi. A ten walnął bramę.
Kamil Jozwiak z asysta w debiucie! pic.twitter.com/yZ85FQImyl
— Szymon Tomaszewski (@szymex77) September 19, 2020
Jóźwiak – w przeciwieństwie do Płachety – wyszedł w pierwszym składzie i SofaScore widzi w nim najlepszego piłkarzy Derby. Cholera, tam gra przecież Wayne Rooney! Natomiast Polak pokazywał to, z czego słynie: na przykład wdał się w cztery dryblingi i wszystkie wygrał. Wygrał też 10 (na 14) pojedynków, zagrał dwa kluczowe podania. Brawo. Szkoda natomiast, że Kamil tego meczu nie dokończył, gdyż zszedł z murawy po starciu z rywalem, a Derby jednak przegrało.
No, tyle dobrych indywidualnych wiadomości, bo mamy też gorszą – Helik wyleciał z czerwoną kartkę w meczu przeciwko Reading. Choć można mieć wątpliwości, czy ona się rzeczywiście należała…
Czerwona kartka Helika. Hmm…#EFLPL https://t.co/IZwa7YEsnT
— Tomasz Zieliński (@TomekZiel) September 19, 2020
Ale jak mówiliśmy: konkret jest konkret, a dostać czerwoną kartkę w debiucie, zawsze nieprzyjemnie. Tym bardziej że Barnsley przegrało, kończąc zresztą w dziewiątkę.
Tak czy tak: ten start Polaków należy uznać za udany, teraz niech Jóźwiak z Płachetą podtrzymają formę, a Helik nie załamuje się wykluczeniem. Na końcu niech pan trener selekcjoner Jurek Brzęczek nie mówi, że mamy graczy „tylko” w Championship, tylko spróbuje z ich usług odpowiednio korzystać.
Fot. Newspix