Reklama

Piekarski: „Nie liczyłem, że ten mecz będzie się podobać”

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

05 września 2020, 11:09 • 4 min czytania 5 komentarzy

Dlaczego nie liczył, że mecz Polski z Holandią będzie mu się podobać? Co zdecydowało o zwycięstwie Oranje? Czym różni się kultura gry w tych dwóch krajach? Czy jest wizjonerem? Dlaczego Sebastian Szymański powinien grać na dziesiątce, a skrzydło ogranicza jego możliwości? Czy Bartosz Bereszyński zagrał słaby mecz na lewej obronie i dlaczego nie? Na te i na inne pytania w rozmowie z prowadzącymi pomeczowego studia na Kanale Sportowym odpowiedział agent Mariusz Piekarski. Zapraszamy do przeczytania wersji tekstowej tej rozmowy. 

Piekarski: „Nie liczyłem, że ten mecz będzie się podobać”

***

Jak ci się podobało to, co oglądałeś przez dziewięćdziesiąt minut spotkania Polski z Holandią?

Nie liczyłem, że cokolwiek będzie mi się podobać. To było jasne, że Holandia będzie dobrze operować piłką, będzie grała szybko. Inna kultura gra, inne poruszanie się zawodników bez piłki. Bardzo sobie pomagają, grają blisko siebie, są przyzwyczajeni do gry kombinacyjnej i technicznej. Mają to wpojone od lat, nie jest tak, że ten styl prezentują od wczoraj – grają tak od małego. My, od małego, mamy wpajane, żeby przeszkadzać i grać kontry. I taki był mecz. Próbowaliśmy wyprowadzać kontry, wyszły może dwie, może trzy ciekawsze, ale tego się spodziewaliśmy.

Do 70. minuty przeprowadziliśmy tylko jedną zmianę. Rozczarował cię brak większej liczby roszad? Na Twitterze próbowałeś być wizjonerem i napisałeś, że Karbownik z Moderem zagrają w jednej drużynie, a tu okazało się, że jest za wcześnie na takie przewidywania. 

Nie chodziło mi o samą grę. Michał dostał powołanie, Kuba dostał powołanie – przepowiednia się spełniła. Nie wiem, czy zagrają razem w jedenastce na boisku, ale ważne, żeby byli razem w drużynie. Zmiany? Nie będę się wtrącał w kompetencje trenera, bo reprezentuję paru piłkarzy z tej kadry, więc nie chciałbym takiej sprawy komentować. Sprawy selekcjonera. On ma pomysł na ten dwumecz, bo w poniedziałek jeszcze gramy z Bośnią i Hercegowiną, więc sądzę, że przed zgrupowaniem Jerzy Brzęczek stworzył jakąś koncepcję na te dwa mecze i chce, jak największą liczbę piłkarzy sprawdzić w boju, bo wiele takich okazji przed Euro później już nie będzie. To dobra okazja na przegląd kadr.

Fajny sygnał dał Moder. Wszedł odważnie. Niby na parę minut, ale nie przestraszył się, nie stracił, każdą piłkę zagrał dokładnie, wyprowadził ciekawą kontrę. Solidnie wyglądał, powinien zwrócić uwagę trenera. To chłopak, który w lidze pokazuje się z dobrej strony, potrafi strzelić z dystansu, ma dobre rozegranie. Jestem ciekaw jego rozwoju – rośnie nam interesująca dziesiątka.

Reklama
Co powiesz nam o Sebastianie Szymańskim? Miał trudne zadanie. Bez piłki czasami pełnił rolę piątego obrońcy.

Widziałbym go na dziesiątce. Potrafi szukać wolnych miejsc. Linia go ogranicza. To nie jest piłkarz bardzo silny fizycznie z dużą szybkością, a tacy przeważnie grywają na skrzydłach. Jak grywał na dziesiątce w Dynamo, to wyglądał bardzo fajnie. Znajduje sobie miejsce na boisku, potrafi dostrzec kolegę do dobrego podania, od dwóch-trzech lat mówię, że widziałbym w roli wolnego elektronu.

Jaką notę dałbyś mu za ten mecz? Skala 1-6?

Nie wypada mi oceniać.

Jakby to było 4, to byś pierwszy powiedział!

Dajcie spokój, nie będę oceniał. Wyraziłem swoje zdanie w sprawie jego pozycji, bo jest inne niż trenerów i ekspertów.

Byłeś zdziwiony faktem, że na zgrupowaniu jest dwóch piłkarzy, który nominalnie występują na lewej stronie defensywy, Rybus i Karbownik, a jednak po raz kolejny na lewej stronie gra zawodnik prawonożny?

Nie, bo trener Brzęczek grał już tak w eliminacjach. Często korzystał z Bartka Bereszyńskiego na tej stronie i wiadomo, że nie jest to wygodne dla piłkarza prawonożnego, żeby grać po lewej stronie. Lewa noga jest słabsza, ale trzeba przyznać, że Bereszyński nie zawodził. Poza sytuacją bramkową, która go obciąża, rozegrał niezłe zawody. W obronie – nie do przejścia. Rywalom nie było łatwo. Może w ofensywie wiele nie dawał, zrobił tylko jedną dobrą akcję, ale jestem daleki od mówienia, że zawiódł.

Zmierzasz niebezpiecznie w stronę oceny tego spotkania w wykonaniu Jerzego Brzęczka, który powiedział, że jest zadowolony z gry reprezentacji Polski. 

Nie, nie, nie chodzi o to. Po prostu przyglądałeś się grze Beresia i umówmy się, że na pewno nie zagrał gorzej niż Tomek Kędziora na prawej, a wydaje się, że wcale nie miał prostszego zadania. Musicie spojrzeć chłodnym okiem.

Na pewno nie będziemy tego drugi raz oglądać. 

Oj, wy tam nic nie oglądacie!

Reklama

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

5 komentarzy

Loading...