Reklama

Konkretni do bólu. Inter drugim finalistą Ligi Europy, Szachtar zmiażdżony

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

17 sierpnia 2020, 23:11 • 4 min czytania 16 komentarzy

Nie zanosiło się w dzisiejszym spotkaniu na tak tęgie lanie. Właściwie mecz długo był dość wyrównany i wydawało się, że jedna jedyna akcja może odmienić losy rywalizacji. A jednak Szachtar Donieck został ostatecznie wręcz zdeklasowany przez Inter Mediolan. Ekipa z Mediolanu niewątpliwie zasłużyła na zwycięstwo. Może nie aż w takim wymiarze jak triumf 5:0, ale Antonio Conte naprawdę perfekcyjnie ukraińską drużynę przeczytał. Szachtar kombinował, Inter punktował. Tak to w dzisiejszym półfinale Ligi Europy wyglądało.

Konkretni do bólu. Inter drugim finalistą Ligi Europy, Szachtar zmiażdżony

Świetna defensywa Interu

Przez znaczną część dzisiejszego spotkania przewaga należała do… Szachtara. Nie była to może przewaga miażdżąca, ale jednak zauważalna. Kłopot ukraińskiej drużyny polegał na tym, że mediolańczycy naprawdę z wielką pewnością siebie przyjmowali rywali na własnej połowie i pozwalali im na rozgrywanie akcji w pobliżu swojego pola karnego. Bardzo pewna swojej klasy w defensywie była dzisiaj ekipa Interu. No i trzeba przyznać, że słusznie. Szachtar bowiem nacierał. Próbował. Brazylijskie gwiazdy drużyny z Doniecka szukały kombinacyjnych wymian podań, błyskotliwych dryblingów. Ale to wszystko toczone było w zbyt przewidywalnym tempie. Inter nie pozwalał przeciwnikom niemal na żadne momenty przyspieszenia. „Chcecie sobie klepać piłeczkę, no to sobie klepcie, ale w nasze pole karne i tak nie wejdziecie” – w ten sposób można podsumować strategię meczową podopiecznych Antonio Conte.

Oczywiście nie jest tak, że z akcji Szachtara nie wynikało zupełnie nic. Świetną okazję w drugiej połowie zmarnował między innymi Junior Moraes, który trafiał do siatki w meczach z Wolfsburgiem i Bazyleą. Co do zasady jednak większość ataków zespołu z Doniecka albo grzęzła gdzieś przed szesnastką rywali, albo kończyła się oddanym na wiwat uderzeniem z dalszej odległości.

Defensywa Nerazzurrich działała wprost kapitalnie.

Konkrety mediolańczyków

W ofensywie Inter prezentował znacznie prostszą piłkę niż rywale. Dużo było gry z kontry. Bezpośrednich, długich podań posłanych w kierunku Romelu Lukaku. Ale również i ten genialny w swej prostocie pomysł Conte zdał egzamin w konfrontacji z Szachtarem. Statystyki mówią same za siebie – mediolańska drużyna długimi fragmentami oddawała oponentom inicjatywę, ale tak naprawdę ich zmiażdżyła i to nie tylko pod względem rezultatu, który i tak jest wielce wymowny.

Reklama
  • strzały: Inter 12 / Szachtar 6
  • strzały celne: Inter 9 / Szachtar 1
  • uderzenia z pola karnego: Inter 9 / Szachtar 3

Nerazzurri byli po prostu konkretni. Bezlitośni. Choć do przerwy prowadzili tylko 1:0. W 19. minucie gry akcję skrzydłem przeprowadził Nicolo Barella, a jego doskonałe dogranie na gola zamienił Lautaro Martinez. Jednak wówczas worek z bramkami jeszcze się zupełnie nie rozsupłał. To trafienie wstrząsnęło Szachtarem, lecz nie załamało go. Ukraińcy pękli po dwudziestu minutach gry w drugiej połowie, gdy głową po rzucie rożnym trafił Danilo D’Ambrosio. „Górnicy” po utracie bramki na 0:2 po prostu skapitulowali, kompletnie stracili wiarę w korzystny rezultat. Inter nakarmił się słabością przeciwników. Martinez szybko zdobył swojego drugiego gola, a potem do akcji wkroczył Romelu Lukaku. Belg przez większą część spotkania był sfrustrowany, że futbolówka rzadko do niego dociera, więc wynagrodził to sobie imponującym finiszem. Wpakował piłkę do sieci dwukrotnie i ustalił wynik spotkania na 5:0.

Z jednej strony – Szachtar nie zasłużył, by zebrać aż takie lanie. Momentami naprawdę pachniało golem wyrównującym. Ale za dużo było po stronie ukraińskiej ekipy banalnych błędów indywidualnych w obronie. Inter takich pomyłek dziś nie wybaczał. Zresztą przecież już pierwsza akcja bramkowa mediolańczyków zaczęła się od fatalnego zagrania niezatapialnego Andrija Pjatowa.

Hiszpańsko-włoski finał

W finale Ligi Europy zmierzą się zatem dwie ekipy, które mogą uchodzić za najbardziej utytułowane w dziejach tych rozgrywek (licząc również czasy Pucharu UEFA). Sevilla, która ma na koncie rekordowe pięć triumfów, no i Inter, trzykrotny zwycięzca turnieju. Biorąc pod uwagę formę obu ekip – zapowiada się naprawdę ekscytujące starcie, zwłaszcza od strony taktycznej. Dzisiaj Conte rozpracował Szachtar, ale z Andaluzyjczykami na pewno pójdzie mu trudniej. Niemniej – włoski trener staje przed wymarzoną szansą, by zerwać z siebie łatkę gościa, który na europejskiej arenie nie potrafi niczego wartościowego ugrać.

INTER MEDIOLAN 5:0 SZACHTAR DONIECK
(L. Martinez 19′ 74′, D. D’Ambrosio 64′, R. Lukaku 78′ 84′)

fot. NewsPix.pl

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju

AbsurDB
1
Jedenastka nieobecnych na Euro 2024 – po jednym z każdego kraju
Niemcy

Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Szymon Piórek
1
Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Liga Europy

Anglia

Fabiański: Chciałbym, żeby West Ham był drużyną, która przerwie serię Bayeru

Maciej Szełęga
1
Fabiański: Chciałbym, żeby West Ham był drużyną, która przerwie serię Bayeru
Anglia

Debiut Musiałowskiego w Liverpoolu. Ale czy jest się czym jarać? [KOMENTARZ]

Dominik Piechota
9
Debiut Musiałowskiego w Liverpoolu. Ale czy jest się czym jarać? [KOMENTARZ]

Komentarze

16 komentarzy

Loading...