Reklama

Kto zaliczy w pucharach kolejnego dzwona – Premier League czy La Liga?

redakcja

Autor:redakcja

16 sierpnia 2020, 11:25 • 5 min czytania 16 komentarzy

Ostatni bastion angielskiej i hiszpańskiej piłki w pucharach sezonu 19/20 to półfinał Ligi Europy. Powiedzieć, że taka sytuacja nie zdarza się często, to nic nie powiedzieć. Starcie Sevilli z Manchesterem United jest starciem honorowym – która z lig dzisiejszego wieczora będzie się mogła pochwalić zebraniem większego pucharowego dzwona?

Kto zaliczy w pucharach kolejnego dzwona – Premier League czy La Liga?

FORMA? OTÓŻ JEST

Po pierwsze, jedni i drudzy mają przyjemne doświadczenia z Ligą Europy. JASNE, ambicją tak Sevilli jak i Czerwonych Diabłów jest Champions League. Zapewnili sobie już przez ligę udział w przyszłorocznej edycji.

Ale Manchester United wygrał ostatnią edycję Ligi Europy, w której brał udział, bijąc w finale Ajax. Sevilla? Może dziś wygrać szósty raz. Na przestrzeni lat w pokonanym polu zostawiali szereg firm: Liverpool, Lazio, Benfikę czy Śląsk Wrocław.

Druga istotna kwestia. Może ruch uliczny w miastach nie zatrzymuje się na mecze Czerwonych Diabłów. Może to wciąż drużyna w cieniu wielkiej przeszłości. Trudno nazwać choćby ich ćwierćfinałowe starcie z Kopenhagą porywającym (choć fakt, że bramkarz Duńczyków miał dzień konia). ALE od początku lutego przegrali tylko jeden mecz licząc wszystkie rozgrywki – pokonał ich jedynie Manchester City w FA Cup. To nie jest zła forma.

Sevilla? Niemal taki sam bilans. Od początku lutego tylko jedna porażka, w lidze z Celtą Vigo 9 lutego. Poza tym takie wyniki jak wyjazdowy remis z Atletico, remis z Barcą (choć wiemy, dziś to wydaje się dużo mniejszym osiągnięciem), ogranie Romy, w ćwierćfinale przepchnięcie Wolverhampton.

Reklama

Wpadają na siebie ekipy może nie w jakimś niebywałym gazie, ale na pewno dobrze nastrojone maszyny. Obie, które mogą rozpamiętywać: co gdybyśmy przez pierwsze pół sezonu grali w ten sposób?

Wyniki od lutego w ligach:

SPRAWA PERSONALNA

Co więcej, sprawa jest, by tak rzec, osobista.

W sezonie 17/18, Czerwone Diabły wygrały swoją grupę w Lidze Mistrzów zostawiając w pokonanym polu Basel, CSKA, Benfikę. United przywiozło remis 0:0 z Ramon Sanchez Pizjuan. Na Old Trafford przegrali 1:2, a dwie bramki strzelił im Ben Yedder. Kolejny pucharowy sezon skończył się przedwcześnie. Gol Lukaku był trafieniem honorowym, a wspomnienie tamtego meczu to kolejna bolesna rana dla kibiców United – zdaniem wielu to był jeden z ich najgorszych meczów pucharowych ostatnich lat.

Reklama

Solskjear mówił przed meczem: – To czas, by piłkarze weszli na wyższy poziom. Przy takich meczach, jak ten który nas czeka, potrzeba stu procent koncentracji. Jeden moment słabości może nas kosztować mecz. Sevilla jest dobrze zorganizowana, cały czas stawia na pressing, ma też indywidualności. To zespół dobry technicznie i szybki. Mamy jednak na nich plan. Znam ich grę dobrze, rywalizowałem z nimi jeszcze jako menadżer Molde. Przyglądałem się wtedy uważnie temu jak budują zespół, jak myślą. Mam wielki szacunek do tego klubu, do jego stylu gry, ścieżki jaką podążają, także pod kątem transferowym. Ciężko jest walczyć w lidze z Realem, Barceloną, Atletico, a oni to robią, zarazem zarządzając mądrze finansami.

Dziś musimy trzymać piłkę, wychodzić z ich pressingu, musimy być też mądrzy, kreatywni, skupieni w kluczowych momentach. Mecze takie jak ten potrafią się rozstrzygnąć jednym stałym fragmentem gry, jednym błyskiem któregoś z zawodników. Dla nas to nowość mieć aż sześć dni przygotowania do meczu – jesteśmy gotowi, zregenerowani, przygotowani. Nie mogę się doczekać tego meczu, chcemy pójść dalej. Mamy drogę przed sobą, by dotrzeć na poziom Liverpoolu i Manchesteru City. Rośniemy, jesteśmy na dobrym kursie, ale wciąż wiele pracy przed nami.

Kibiców United mogła zbudować wypowiedzieć Harry’ego Maguire’a, bo widać, że rozumie obecną sytuację klubu: – Półfinał Ligi Europy to niedostateczny wynik dla tego klubu. Zajęliśmy trzecie miejsce w Premier League. To też nie jest coś, w co mierzy Manchester United. Nie chcemy być w takim miejscu. Musimy wygrywać trofea, w Premier League i innych rozgrywkach. Odpoczęliśmy, dawno nie mieliśmy tylu dni na to. Jesteśmy gotowi. Sam czuję się dobrze mentalnie, fizycznie.

Lopetegui komplementował United: – Myślę, że obecnie Czerwone Diabły mają najlepszą drużynę od lat. Znaleźli swoją drogę. Nie przegrali od miesięcy w Premier League, a przecież to niebywale konkurencyjna liga. Musimy zagrać wielki mecz, by ich pokonać. Ale lubimy taką presję. Dobrze wychodzą nam ważne mecze. Na dzisiejszy pracowaliśmy bardzo długo, jestem pewny, że pokażemy, co mamy najlepszego.

LIGI MISTRZÓW NIE MA, ALE TEŻ JEST FAJNIE, FAJNIUSIO

Jeśli chodzi o błysk indywidualności, o którym mówił Solskjaer, w United najbardziej liczą na Bruno Fernandesa, który aktualnie jest najlepszym strzelcem Europa League, do tego dorzucając cztery asysty. W Sevilli na pewno warto przyglądać się współpracy Banegi z Ocamposem – ten drugi pogrążył Wolverhampton bramką w końcówce ćwierćfinału, ten pierwszy miał w tym spotkaniu aż 140 kontaktów z piłką. Był to mecz specyficzny, Wolves zmarnowało karnego, kto wie jak by się ten mecz potoczył gdyby nie to. Sevilla miała aż 73% posiadania piłki, a jednak okazji stosunkowo niewiele. Trudno sądzić, by dzisiejsze spotkanie było podobne. Niemniej byli zespołem wszechstronnym, potrafiącym płynnie zmienić formację, ustawienie, szukając tej dziury w całym i w końcu dając radę. Nie da się też nie posądzić Sevilli o fakt przewagi doświadczenia w takich meczach – w pucharach, w meczach na styku, są otrzaskani jak mało kto.

Manchester ma natomiast do odczarowania rywalizację z Hiszpanami. Od czasu, gdy w drodze po wygraną w Lidze Europy ograli Celtę, ich bilans to:

  • Porażka z Realem w Superpucharze
  • Wspomniana porażka i remis z Sevillą w Lidze Mistrzów
  • Remis i porażka z Valencią w fazie grupowej Ligi Mistrzów 18/19
  • Dwie porażki z Barceloną w ćwierćfinale Ligi Mistrzów 18/19

Osiem meczów, dwa remisy, sześc porażek. Mogli się nabawić kompleksów.

Sumując wszystko, może Liga Mistrzów w ostatnich dniach postawiła wysoko poprzeczkę. Ale to spotkanie zapowiada się naprawdę świetnie.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Liga Europy

Liga Europy

Liga Europy: Mecz z udziałem drużyny z Izraela odbędzie się bez kibiców

Bartosz Lodko
11
Liga Europy: Mecz z udziałem drużyny z Izraela odbędzie się bez kibiców
Liga Europy

Wspaniały Stambuł i wielkie lanie w Amsterdamie. Emocje w Lidze Europy [PODSUMOWANIE DNIA]

Antoni Figlewicz
1
Wspaniały Stambuł i wielkie lanie w Amsterdamie. Emocje w Lidze Europy [PODSUMOWANIE DNIA]

Komentarze

16 komentarzy

Loading...