Sytuacja jest wciąż dość trudna. Coraz częstsze odwoływanie spotkań, te które się odbywają cały czas rozgrywane są z bardzo ograniczoną publicznością, do tego co i rusz komunikaty zespołów medycznych, które informują o zakażeniach koronawirusem wśród piłkarzy. Tym większa jest radość, gdy docierają do nas okruchy dawnej normalności. Jednym z takich okruchów jest zapowiadany powrót futbolu reprezentacyjnego, o którym przypomniał nam dzisiaj Jerzy Brzęczek. Selekcjoner właśnie rozesłał zagraniczne powołania.
Plan jest taki, by już we wrześniu zagrać dwa spotkania, z Holandia oraz zespołem Bośni i Hercegowiny. Rozpisane na 4 i 7 września mecze odbędą się w ramach Ligi Narodów, a jak pokazują powołania – reprezentacja Polski potraktuje je z pełną powagą. Choć dla Roberta Lewandowskiego wciąż trwa sezon 2019/20, to dokładnie za trzy tygodnie rozpocznie wraz z innymi kadrowy sezon 2020/21.
Okej, najważniejszą niewiadomą już odkryliśmy, Brzęczek nie zamierza oszczędzać naszego najlepszego piłkarza. Ale i za jego plecami mamy stały zestaw. Najpierw może rozpiszmy całość, potem skupimy się na najważniejszych elementach:
Bramkarze:
Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Bartłomiej Drągowski, Łukasz Skorupski
Obrońcy:
Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński, Arkadiusz Reca, Maciej Rybus, Kamil Glik, Tomasz Kędziora, Sebastian Walukiewicz
Pomocnicy:
Przemysław Frankowski, Jacek Góralski, Kamil Grosicki, Damian Kądzior, Mateusz Klich, Grzegorz Krychowiak, Sebastian Szymański, Karol Linetty, Piotr Zieliński
Napastnicy:
Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek
Zaskoczenia? Chyba nie ma ani jednego. Na pewno cieszy powołanie dla Sebastiana Walukiewicza, który rozwija się w zaskakująco szybkim tempie. Jeszcze niedawno boksujący się o miejsce w składzie młodzieżówki z Przemysławem Wiśniewskim i Janem Sobocińskim, teraz jest najlepszym polskim stoperem młodego pokolenia, który za moment może nawiązać rywalizację z Kamilem Glikiem i Janem Bednarkiem. Były piłkarz Pogoni Szczecin ma za sobą potężne wyzwania, jakim była ligowa walka z Cristiano Ronaldo czy Romelu Lukaku. Gość nie tylko nie wymiękł przed tymi rywalami, ale w meczu z Juve był jednym z najlepszych piłkarzy Cagliari. Duży spokój w wyprowadzaniu piłki, pewny odbiór, mądre ustawianie się.
Komplementują go dziennikarze, komplementują go eksperci, nie dziwi “awans” z U-21 do dorosłej reprezentacji. Zwłaszcza, że na liście rezerwowej złożonej z czterech nazwisk znalazł się Thiago Cionek. Poza tym? Właściwie bez kontrowersji. Tak naprawdę brakuje nam chyba jedynie Rafała Augustyniaka, który robi furorę w lidze rosyjskiej, przed momentem grał też w półfinale Pucharu Rosji. Skoro już jest lista rezerwowa, to wydaje się odpowiednia dla takiego człowieka.
Zwłaszcza, jeśli znajdują się na niej Damian Szymański i Szymon Żurkowski. Inaczej: nie wiemy, co jeszcze Augustyniak musiałby zrobić, by Brzęczek na niego spojrzał. Gra regularnie, gra dobrze, jest w mocnej lidze, z pewnością mocniejszej niż grecka, w której występuje Szymański. Jedyny delikatny niesmak, ale to też sporo mówi o powołaniach – kłócimy się o gracza, który jest na samym końcu kolejki do grania. Aha, fajnie, że z radarów nie zniknął Buksa, który również znajduje się na liście rezerwowej.
Swoją drogą, na papierze nasz skład wygląda całkiem przyzwoicie.
W bramce od zawsze mamy luz, ale regularnie grają też obrońcy i pomocnicy. Klich świeżo po awansie do Premier League, Bednarek po kapitalnym w jego wykonaniu sezonie, Linetty prawdopodobnie przed dużym transferem. Istnieje szansa, że nasza tęsknota za kadrą nie zakończy się po pierwszej połowie pierwszego meczu. Oczywiście, z Holandią faworytami nie będziemy, ale już z Bośnią i Hercegowiną powinniśmy się pokazać od dobrej strony.
Na ten moment trzymamy jedynie kciuki, by przez najbliższe 3 tygodnie plany świata piłki nie uległy zmianie. Dużo zdrowia, nie tylko dla kadrowiczów i obyśmy na początku września delektowali się świetną reprezentacyjną piłką. Czekamy już stanowczo zbyt długo.
Fot.FotoPyK