Reklama

Pan piłkarz na dłużej w Lechu. Kolejorz dogadał się z Pedro Tibą

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

06 sierpnia 2020, 09:10 • 4 min czytania 26 komentarzy

Lech Poznań świetnie szkoli młodzież. To teza łatwa do obrony, teza oczywista, z którą trudno polemizować. Ale jednocześnie Kolejorz miał w ostatnim czasie problemy ze ściąganiem kozaków, od których ta młodzież mogłaby się uczyć. Natomiast jednym z takich kozaków, którego poznaniacy wyszukali i ściągnęli jest Pedro Tiba. Wśród fanów Lecha pojawiały się obawy, że Portugalczyk ma już tylko rok kontraktu i lada moment będzie trzeba się z nim żegnać. Ale władze wicemistrzów Polski uspokoiły fanów zespołu – Pedro Tiba przedłużył kontrakt do 2022 roku z opcją przedłużenia umowy o kolejny rok.

Pan piłkarz na dłużej w Lechu. Kolejorz dogadał się z Pedro Tibą

No i nam pozostaje jedynie przyklasnąć, bo przecież dopiero co byliśmy świadkami wyfrunięcia za darmo z Poznania innego fachowca – Christiana Gytkjaera. Duńczyk i tak jak na swój status i umiejętności długo zabawił w Wielkopolsce. Natomiast my nie o Gytkjaerze, a o Tibie.

Nie będziemy się czarować – złapaliśmy się za nasze łby, gdy dowiedzieliśmy się, że Portugalczyka nie ma w gronie nominowanych do nagrody dla pomocnika sezonu w Ekstraklasie. Okej, ktoś powie – a jakie on ma liczby? Dwa gole środkowego pomocnika? Mlask, mlask, dupy nie urywa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że oddaje mnóstwo strzałów z dystansu i że miał sporo sytuacji na zdobycie bramki.

Asysty, kluczowe podania, stworzone okazje

Natomiast trzeba zdać sobie sprawę, że jeśli Tiba potrafiłby jeszcze celnie przysmażyć z dystansu, wykorzystywał każdą sytuację strzelecką, to do Polski w ogóle by nie trafił. Kopałby sobie dzisiaj w klubach z TOP4 ligi portugalskiej lub kasował wielkie pieniądze w Turcji, Belgii czy w dole Bundesligi. A prawda jest taka, że oprócz dwóch goli Tiba miał też siedem asyst i jedno kluczowe podanie (czyli asystę drugiego stopnia). Dopełnienie tych statystyk wygląda już okazale, choć jasne, znów możemy ktoś może się zżymać – gdyby był kozakiem, to miałby tych asyst piętnaście!

Dalej sięgamy do statystyk ekipy EkstraStats – u nich Tiba wykreował kolegom trzynaście okazji bramkowych. Wśród środkowych pomocników wyprzedzają go tylko Dominik Furman, Petr Schwarz, Dani Ramirez i Filip Starzyński. A przy tym musimy pamiętać, że Ramirez i Starzyński jednak grają zdecydowanie wyżej. Portugalczyk wiosną grał jako “ósemka”, łączył obronę z atakiem, a po wejściu do składu Jakuba Modera trener Żuraw cofnął go nawet nieco głębiej.

Reklama

Tiba nie jest królem ostatniego podania, ale jest piłkarzem, który najlepiej w lidze przesuwa akcje do przodu swoimi podaniami. Pod względem tzw. podań progresywnych nie ma sobie równych. I jest to robota, którą trudno czasami zauważyć – bo w oczy rzuca się ten, który ładnie dograł na wolne pole, albo ten, który to podanie wykończył. A zwłaszcza przy grze Lecha, gdzie często jeszcze pod polem karnym trwa koronkowe wymienianie piłki, kluczowe znaczenie ma często ten zawodnik, który potrafi przeszyć jednym podaniem defensywę rywala i wprowadzić piłkę bliżej jego bramki. I Tiba jest właśnie takim otwieraczem do konserw. W naszym rankingu najlepszych środkowych pomocników nie mieliśmy wątpliwości – na swojej pozycji był najlepszy w lidze.

Kibice i piłkarze Lecha mogą odetchnąć z ulgą

Wybaczcie ten przydługi wstęp, ale wciąż mamy wrażenie, że pomocnik Kolejorza jest nieco niedoceniany. A wystarczy porozmawiać z piłkarzami Lecha (ci mogą być nieco nieobiektywni) lub z rywalami Kolejorza. Na Tibę gra się po prostu cholernie trudno, a przy nim każdy piłkarz mnóstwo zyskuje. Bo Portugalczyk rzadko traci piłkę, potrafi wyjść balansem ciała spod pressingu, zawsze otwiera grę ruchem, pokazuje się do zagrania. Typ gościa, którego na orliku wybierasz jako pierwszego, bo wiesz, że w trakcie gierki chwyci za kierownicę.

Dlatego Lechowi dopięcia nowej umowy możemy tylko pogratulować. Umowa 2+1 zostawia wszystkie karty w rękach Kolejorza. Przy wygaśnięciu podstawowej umowy Tiba będzie miał 34 lata – biorąc pod uwagę jego styl gry, to powinien być jeszcze w formie, żeby przez ten kolejny rok porzucać piłeczki do kolejnych wychowanków wchodzących do pierwszej drużyny. I wtedy prezesi Lecha będą mogli powiedzieć “Pedro, przyjacielu, machnęliśmy podpis gdzie trzeba, przez rok jeszcze u nas pokopiesz”. A jeśli przez te dwa lata zaliczy regres, to każdy poda sobie rękę, Portugalczyk dostanie ładną antyramę i każdy pójdzie w swoją stronę.

Na miejscu kibiców i piłkarzy Lecha może nie odpalalibyśmy szampanów, ale dobrym piwkiem taki kontrakt dla Tiby można już opić. My też się uśmiechamy, bo jednak piłkarzy tibopodobnych w Ekstraklasie jest niewielu. A zawsze miło popatrzeć na gościa, który widzi na boisku coś więcej niż kolegę ustawionego najbliżej niego.

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
0
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

26 komentarzy

Loading...