Reklama

Jeśli United nie awansują do LM, Bednarek będzie miał w tym spory udział

Jakub Olkiewicz

Autor:Jakub Olkiewicz

13 lipca 2020, 23:23 • 3 min czytania 12 komentarzy

Jan Bednarek wyrzucający Manchester United z Ligi Mistrzów? Na ten moment nie można jeszcze użyć takiego sformułowania, ale jeśli na koniec sezonu Czerwone Diabły zajmą piąte miejsce, wśród licznych “winowajców” takiego stanu rzeczy z pewnością znajdzie się miejsce dla naszego rodaka. Szósta minuta doliczonego czasu gry. Dość dramatyczne okoliczności, bo United w wyniku kontuzji Williamsa końcówkę gra w dziesiątkę. Rzut rożny, piłka idzie na głowę Bednarka. Ten ją strąca, wprowadzony parę minut wcześniej Obafemi dopycha ją do pustej bramki. 

Jeśli United nie awansują do LM, Bednarek będzie miał w tym spory udział

Zamiast trzech punktów i awansu na trzecie miejsce w tabeli, United zdobywają tylko punkt, który nie pozwala im nawet na przeskoczenie w tabeli czwartego Leicester City.

A przecież wszystko układało się pod kolejne zwycięstwo Manchesteru United, lidera w tabeli post-pandemicznej. Czerwone Diabły po wznowieniu rozgrywek w Anglii zagrały do dziś sześć spotkań, pięć w lidze oraz w FA Cup przeciw Norwich. Po remisie z Tottenhamem 19 czerwca, w kolejnych pięciu meczach schodzili z boiska jako zwycięzcy. Tego wieczoru zwycięzcami mogli się czuć “jedynie” do 96. minuty.

UNITED TRACĄ DWA PUNKTY

Z jednej strony dużą robotę wykonał Bednarek przy tym wyrównującym golu, ale z drugiej strony – podopieczni Ole Gunnara Solskjaera mogą obwiniać tylko siebie. Pierwszy gol dla Southamptonu to przecież tragiczna, juniorska strata Paula Pogby. Chwilę wcześniej to gospodarze powinni prowadzić, gdy błąd Ward-Prowse’a mógł wykorzystać Martial. Napastnik Czerwonych Diabłów zmarnował sytuację sam na sam. Kolejny kamyczek do ogródka: Rashford, który nie trafił z paru metrów do pustej bramki już w drugiej połowie. Znów Martial, gdy dwukrotnie uderzał gdzieś po trybunach w dogodnych okazjach. A przecież to tylko te pewniaki do powiększenia dorobku bramkowego. Oprócz tego były zwyczajnie niezłe ataki, przy których zabrakło wykończenia.

Pierwszy z brzegu – strzał Rashforda tuż obok słupka po świetnym podaniu Bruno Fernandesa czy słusznie nieuznana bramka tego samego zawodnika po kapitalnym podaniu Shawa. Gdyby Marcus wystartował sekundę później, i tak byłby przy piłce pierwszy. Spalił jednak akcję, co wcale nie oznacza, że United nie zasługują na pochwały – to był kolejny już w ostatnich tygodniach dynamiczny, dopracowany atak. Sęk w tym, że dzisiaj zabrakło im zimnej krwi, nie raz i nie dwa, ale z osiem razy. Utrzymali ją dwukrotnie – gdy Rashford pewnie wykończył świetne podanie od Martiala oraz gdy ten ostatni po zejściu w stylu odwróconego Robbena zapakował na 2:1. Ale poza tym? Nieskuteczność. Rozedrganie. Brak kropki nad i.

Reklama

Do tego doszedł pech w postaci urazu Williamsa. United mieli jeszcze jedna zmianę, ale nie mogli jej wykonać – przepisy twardo stanowią, że możliwe są tylko trzy przerwy na zmianę, Czerwone Diabły wykorzystały je na zmiany Shawa, Pogby oraz Greenwooda i Fernandesa.

TO NIE BYŁ CZAS, BY ODPOCZYWAĆ

Tu zresztą trzeba na moment przystanąć. O ile zejście Pogby można uzasadnić, dzisiaj dwie fatalne straty i niewielka przydatność z przodu, o tyle zdjęcie jednocześnie Greenwooda i Fernandesa w końcówce pachniało minimalizmem. Minimalizmem, który się bardzo boleśnie zemścił. A po prawdzie – gdyby nie świetna interwencja De Gei po strzale Redmonda i niefrasobliwość Romeu – Święci mogli wyrównać już wcześniej. Jasne, mamy wątpliwości, czy Romeu nie powinien już wcześniej zejść z boiska z czerwoną kartką, ale to nie usprawiedliwia United.

U siebie, z Southamptonem, gdy jest okazja wskoczyć na ligowe podium, po prostu trzeba wygrać. Ten remis mocno komplikuje i tak zakręconą sytuację na finiszu ligi. United mają tyle samo punktów co Leicester City, a w ostatniej kolejce oba kluby zagrają na King Power Stadium. Zdaje się, że będzie to po prostu mecz o miejsce w Lidze Mistrzów.

United przystąpią do niego z o wiele mniejszym komfortem, niż gdyby ten mecz skończył się w momencie kontuzji Williamsa.

Manchester United – Southampton 2:2 (2:1)

Rashford 20′, Martial 23′ – Armstrong 12′, Obafemi 90+6′

Fot.Newspix

Reklama

Łodzianin, bałuciorz, kibic Łódzkiego Klubu Sportowego. Od mundialu w Brazylii bloger zapełniający środową stałą rubrykę, jeden z założycieli KTS-u Weszło. Z wykształcenia dumny nauczyciel WF-u, popierający całym sercem akcję "Stop zwolnieniom z WF-u".

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Michał Helik przypomniał o sobie. Ładny gol w Anglii [WIDEO]

Wojciech Górski
0
Michał Helik przypomniał o sobie. Ładny gol w Anglii [WIDEO]

Anglia

Anglia

Michał Helik przypomniał o sobie. Ładny gol w Anglii [WIDEO]

Wojciech Górski
0
Michał Helik przypomniał o sobie. Ładny gol w Anglii [WIDEO]
Anglia

Trela: Jak oni rotują? Korzystanie z szerokości kadry kluczem do przetrwania sezonu

Michał Trela
1
Trela: Jak oni rotują? Korzystanie z szerokości kadry kluczem do przetrwania sezonu
Anglia

Manchester United opuści Old Trafford! Nowa arena pomieści 100 tysięcy widzów

Michał Kołkowski
17
Manchester United opuści Old Trafford! Nowa arena pomieści 100 tysięcy widzów

Komentarze

12 komentarzy

Loading...