Polska piłka odmraża się w takim tempie, że aż nam się gęba cieszy. Jeszcze niedawno nie wiedzieliśmy, czy w ogóle wrócimy, a dziś już wiadomo, że tak, bo wszyscy przebadani są zdrowi, a to przecież około 800 osób, czyli znacząca grupa. Teraz dostajemy kolejną dobrą wiadomość: już wkrótce mecze będą odbywały się z kibicami!
– Będzie możliwy powrót kibiców. Jeszcze dziś rozmawialiśmy z prezesem Bońkiem, żeby doszło do tego jak najszybciej i już wiemy, że stanie się to możliwe od 19 czerwca. Zajęte może być do 25 procent pojemności stadionu. Dajemy sobie nieco czasu, żeby przygotować wszystko organizacyjnie, żeby ludzie się nie grupowali i nie tłoczyli – poinformował podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Wzięli w niej udział także Zbigniew Boniek i minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.
– W ciągu miesiąca jesteśmy gotowi wrócić z innymi dyscyplinami. Już dziś ruszają treningi w żużlowej ekstralidze. Od jutra będzie można rywalizować w zawodach na otwartej przestrzeni. Śladem piłki idzie cały polski sport – powiedziała pani minister.
– Państwo polskie przekazało różnym klubom łącznie 25 mln zł. Przy klubach pozostali też sponsorzy będący spółkami skarbu państwa. Piłka to dla mnie coś więcej niż sport – dodał premier Morawiecki.
– Będziemy pierwszym krajem, który wypracował protokół pozwalający na ogólny powrót kibiców na stadiony. Dlaczego 19 czerwca? Ponieważ propozycje rządowe wychodziły dalej niż zakładane na początku 999 osób, to już będą imprezy masowe. A akurat 19 czerwca zaczyna się runda finałowa w Ekstraklasie – skomentował prezes Boniek.
25 procent oznacza na przykład, że Lech Poznań według oficjalnej pojemności swojego obiektu będzie mógł wpuścić ponad 10 tys. fanów. To już byłby naprawdę konkret, zwłaszcza że pamiętamy mecze „Kolejorza” bez żadnych obostrzeń z podobną frekwencją. Te same wytyczne dotyczyć będą spotkań pierwszej i drugiej ligi.
Piłkarski świat prawdopodobnie będzie nam wreszcie zazdrościł czegoś więcej niż Roberta Lewandowskiego.