Reklama

„Trzeba się bronić na boisku. Pokazałem, że dalej mogę grać na bardzo wysokim poziomie”

redakcja

Autor:redakcja

20 kwietnia 2020, 11:43 • 4 min czytania 0 komentarzy

– Trzeba się bronić na boisku. Po okresie, kiedy siedziałem na ławce, wskoczyłem do składu i pokazałem, że dalej mogę grać na bardzo wysokim poziomie. Klub zdecydował, że siądziemy do rozmów. One trwają. Mam nadzieję, że wszystko się niedługo wyjaśni – mówił Łukasz Piszczek w dzisiejszej Misji Futbol. Ale wiadomo: panowie nie rozmawiali tylko o tym, bo na pierwszym planie przewija się chęć Bundesligi na powrót do grania. Zapraszamy na zapis rozmowy.

„Trzeba się bronić na boisku. Pokazałem, że dalej mogę grać na bardzo wysokim poziomie”

***

Wszyscy patrzą na ligę niemiecką i na to, jak uda się wam powrót do treningów i gry. Opowiedz, jak wyglądają wasze zajęcia? Czy to jest trening, czy tylko jego substytut?

To jest trening. Jesteśmy podzieleni na grupy pięcioosobowe. Mamy to szczęście, że na całej naszej bazie możemy być rozłożeni na trzech różnych boiskach. W szatniach jesteśmy po trzy osoby max, musimy zachowywać odstęp dwóch metrów. Są różne ćwiczenia, które można przeprowadzić i utrzymać kondycję. Problem jest taki, że nie można zrobić małej gry i dziadka, bo tam kontakt jest, a musimy pilnować tego odstępu.

Kiedy będzie dozwolony kontakt?

Reklama

Chyba 23 kwietnia ma być konferencja między DFL a klubami, wtedy powinna być podjęta decyzja. Natomiast to musi wyjść od rządzących, oni zdecydują, kiedy to będzie możliwe.

Z tego, co pamiętamy, to Schalke, Dortmund i Lipsk zaczęli treningi jako pierwsi. Joachim Watzke wie więcej niż inni?

Ciężko mi powiedzieć, jakie ma kontakty. Na pewno bardzo dobre. Natomiast wszystko robiliśmy zgodnie z prawem, musieliśmy mieć zgodę miasta Dortmund i naszego landu. W Niemczech każdy land decyduje o tym, jak to ma wyglądać. U nas to było możliwe trzy tygodnie temu. Trenowaliśmy w parach i z tygodnia na tydzień zwiększaliśmy grupy.

Jakie są reakcje zawodników? Wszystkim nam towarzyszy niepokój, żeby się nie zarazić.

Na pewno przechodzi coś takiego przez głowę. W trzecim tygodniu może to nie jest normalność dla nas, że się spotykamy, ale po prostu mamy zachowywać zasady higieny i się tego trzymać. Wchodzimy w czwarty tydzień i jesteśmy trochę przyzwyczajeni.

Czy każdy z was został przebadany na koronawirusa?

Reklama

Na tę chwilę nikt. Mamy założenie, że jeśli ktoś się źle czuje, to od razu daje znać doktorowi. Jednak nie było takiej potrzeby.

Bundesliga już zapowiedziała, że jeżeli ktoś zachoruje, to będzie trochę jak na wojnie. Reszty nie obowiązuje kwarantanna i dopóki będzie dwóch bramkarzy, a także 12 czy 13 piłkarzy, to trzeba grać.

To są raczej przypuszczenia. Ktoś to puścił w eter. Poczekajmy, jakie wyjdą założenia od DFL i wtedy będziemy wiedzieć więcej.

Jens Lehmann powiedział, że jego zdaniem można by było wprowadzić granie przy na przykład 20-tysięcznej publiczności, jeśli mowa o stadionie w Monachium. To się spotkało z dużą krytyką. Co ty myślisz na ten temat?

To jest nowa sytuacja, do której musielibyśmy się przystosować. Ale myślę, że samo granie jest ważne. Chodzi o aspekt finansowy, pozwalający klubom przetrwać. Samo to, że będziemy grać i kibice będą mogli nas oglądać w TV, to byłoby coś dla nich. Wydaje mi się, że wejście na stadion będzie długi czas niemożliwe.

Czyli pomysł Lehmanna jest z kosmosu.

On się zawsze wydawał trochę z kosmosu!

Wasza wiedza zakulisowa to jest start drugiego, dziewiątego czy szesnatego maja?

Mówiło się o drugim, potem o dziewiątym, teraz obiło mi się o uszy, że szesnasty. Także jesteś dobrze poinformowany. Ciężko powiedzieć. Najbliższe dni pokażą, kiedy wrócimy.

Łukasz, co się zmieniło, że zmieniło się stanowisko Dortmundu w sprawie twojego nowego kontraktu? Wydawało się, że zmierzacie do końca, a tutaj jest opcja na kolejny sezon.

Trzeba się bronić na boisku. Po okresie, kiedy siedziałem na ławce, wskoczyłem do składu i pokazałem, że dalej mogę grać na bardzo wysokim poziomie. Klub zdecydował, że siądziemy do rozmów. One trwają. Mam nadzieję, że wszystko się niedługo wyjaśni.

Czy ty jeszcze 5-7 lat temu byłeś w stanie się zwizualizować jako pół-prawego obrońcę? Był czas, że próbował cię tak trener Nawałka.

Musisz jeszcze bardziej wrócić pamięcią, do trenera Tuchela, który tak mnie wystawiał i stąd wziął się pomysł trenera Nawałki, by mnie tam spróbować.

Lubisz tę pozycję?

Tak. Nie mam nic przeciwko. U trenera Tuchela grałem tam długo, uczyłem się szybko. Tutaj wiedzą, że mogę być i prawym obrońcą, i pół-prawym.

Goczałkowice są liderem w swojej grupie w IV lidze. Uda się dograć sezon?

Każdy do tego podchodzi poważnie, mimo że chłopaki łączą granie z pracą. Natomiast myślę, że liga nie ruszy. Takie jest zdanie większości klubów u nas w lidze. Jest pomysł, żeby nikt nie spadał i ewentualnie drużyny z pierwszych miejsc awansowały. Na Śląsku są jednak dwie grupy i być może będzie trzeba rozegrać baraż między liderami.

Czego się nauczyłeś w trakcie kwarantanny?

Nie ma takiej rzeczy. Na pewno mam dużo więcej czasu na zabawę z dziećmi, ale też mogę się zająć naszym ogrodem i tak staram się ten czas spędzać.

***

Cały program do obejrzenia tutaj:


Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...