W ostatnim czasie z kibiców w Polsce i na świecie możemy być dumni. Nawet najbardziej radykalne grupy, które zwykle zajmowały się ganianiem po mieście tych, którzy udzielili błędnej odpowiedzi na pytanie “za kim jesteś”, zmieniły priorytety. Grupy kibicowskie pomagają w walce z koronawirusem nad Wisłą, pomagają też w innych krajach, ale wciąż znajdują się czarne owce. Na przykład w Hiszpanii, gdzie pomoc szpitalowi wykorzystano do dorwania kibola z przeciwnej bojówki.
O kim mowa? O kibicach Barcelony spod znaku Boixos Nois. Chociaż kibicach to złe słowo, bo Boixos Nois to zwykła bojówka chuligańska, która ze sportem ma niewiele wspólnego. Klub co jakiś czas się od nich odcina, a oni co jakiś czas wracają, choć raczej nie po to, żeby oklaskiwać Leo Messiego. Sam fakt, że gdy masz możliwość oglądania co tydzień piłkarza takiego jak Messi, wolisz tłuc się z gośćmi w innych barwach niż pójść na mecz, wiele mówi o inteligencji tej grupy.
Jeszcze więcej dowiemy się o niej z nagrania, które wyciekło do sieci. Widzimy na nim kilku przedstawicieli wspomnianej grupy, którzy urządzili polowanie na dawnego szefa ich odpowiedników z Espanyolu.
Sytuacja nie byłaby jednak warta wspominki – ot, debil gania debila, zdarzało się i przed kwarantanną – gdyby nie fakt, że ich ofiara właśnie… przyniosła dary do szpitala. Rzeczony “Freddy”, czyli Fernando San Mames, chciał wspomóc szpital Vall d’Hebron, pod którym dorwali go Boixos Nois. Cała akcja dzieje się pod wspomnianą placówką, co niezbyt spodobało się hiszpańskim mediom. Specjalnie nas to nie dziwi. Akcja była wyjątkowo kretyńska, zwłaszcza w czasach, gdy kraj ma – delikatnie mówiąc – nieco poważniejsze problemy. Niektórym to jednak nie przeszkadza, o czym zresztą sami przekonaliśmy się podczas Wielkiej Bitwy o Gorzów.
Ocenę pozostawiamy wam, pozwolimy sobie jednak – mimo wszystko – kiboli pochwalić. Na akcję pobicia fana przeciwnej drużyny założyli chociaż maseczki, więc względy bezpieczeństwa zostały zachowane. Rzadko spotykana odpowiedzialność społeczna! W szczególności, kiedy na co dzień wygra się wszelkie klasyfikacje skrajnej głupoty.