Chyba już po tej pierwszej wideokonferencji UEFA, na której podjęto decyzję m.in. o przełożeniu Euro 2020, wielu było świadomych, że to ledwie pierwszy element domina. Niektórzy łudzili się, że marcowe mecze reprezentacyjne uda się zagrać w czerwcu, że futbol w miarę szybko wróci, że niektóre turnieje zaplanowane na lipiec nie będą zagrożone. Dzisiaj UEFA za pośrednictwem komunikatów 55 federacji członkowskich rozwiewa wątpliwości – futbol reprezentacyjny zostaje zamknięty do odwołania.
Najważniejsza decyzja to oczywiście odwołanie czerwcowych meczów reprezentacyjnych. Jeszcze parę dni temu potraktowalibyśmy to jako dobrą monetę – oho, jest parę nowych terminów do grania, może uda się upchnąć finisz ligi do 30 czerwca i ruszyć z nowym sezonem w miarę normalnie. Ale dziś już chyba złudzeń nie ma, by ligi skończyły się do 30 czerwca, do treningów trzeba byłoby pewnie wrócić w okolicach połowy kwietnia, co wydaje się obecnie scenariuszem surrealistycznym.
Co ważne – chodzi nie tylko o sparingi, ale też o mecze barażowe do Euro 2020. Nie znamy nowego terminu, co tylko podkreśla skalę problemu. Być może uda się je zagrać w sierpniu, a może jednak dopiero w listopadzie. W świecie piłki nożnej, gdzie terminarze najważniejszych turniejów planuje się z kilkuletnim wyprzedzeniem, to jest totalna abstrakcja. Ale niestety – to ledwie początek.
Przesunięto oczywiście finały Ligi Mistrzów w futsalu, zawieszono do odwołania cały futbol kobiecy i ustalono szalenie ważny punkt:
Terminy związane ze wszystkimi rozgrywkami klubowymi UEFA 2020/2021 są przesunięte do odwołania, a w szczególności, w odniesieniu do procesu przyjmowania i rejestracji zawodników, UEFA wyznaczy nowe terminy w późniejszym czasie.
W praktyce oznacza to, że nie zamykamy się na żadną możliwość co do startu i kształtu sezonu 2020/21. Jest więcej niż pewne, że jeśli ligi zdecydują się na dogrywanie sezonów, w wielu państwach nałożą się na terminy, które miały służyć m.in. eliminacjom do Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. UEFA już teraz pokazuje, że jest gotowa do elastycznych rozwiązań.
Poza tym w dzisiejszym komunikacie dowiadujemy się, że odwołano wszystkie turnieje młodzieżowe zaplanowane na okres od maja (Euro U-17) do lipca (EURO U-19)
Ciekawy jest też komunikat dotyczący prac Komitetu Wykonawczego, który zajmował się poukładaniem kwestii licencji czy finansowego fair play. Odgórna zgoda UEFA dotyczy przesunięcie procesu licencyjnego “do czasu wyłonienia uczestników europejskich pucharów w przyszłym sezonie”. Finansowe Fair Play też odchodzi na dalszy plan, przynajmniej w sezonie 2020/21.
Tyle suchego przekazania, o czym nam mówi komunikat PZPN, ale przecież kochacie nas za to, że w każdym tekście dorzucamy trzy grosze od siebie, nieprawdaż? No więc naszym zdaniem ten komunikat trzeba rozumieć przede wszystkim jako tworzenie gruntu pod zupełnie nowe rozwiązania, które jeszcze się w nowożytnym futbolu nie zdarzyły. Wyczyszczenie kalendarza praktycznie do zera tworzy możliwość dogrania sezonu nawet i w lipcu czy sierpniu, podobnie jest również z wydłużeniem procesów licencyjnych. Mamy wrażenie, że niektórzy są gotowi na ten optymistyczny scenariusz, w którym udaje się jakoś przeskoczyć kwestie kontraktowe (a konkretnie termin ich wygaśnięcia) i jakimś cudem kończymy sezony na spokojnie, bez nerwów, nawet jeśli miałoby się to przeciągnąć do sierpnia.
Z drugiej strony… Poczynione przygotowania to też konieczny pierwszy krok przy najczarniejszym scenariuszu, w którym do gry wracamy dopiero koło lipca czy sierpnia. Wówczas UEFA daje ligom unikalną możliwość zgrania terminarzy w taki sposób, by jednocześnie wrócił cały futbol – łącznie z europejskimi pucharami.
Na dziś jednak bazujemy jedynie na mglistych prognozach. Jeśli chodzi o sferę faktów: futbol jest po prostu zamknięty do odwołania.
Fot.FotoPyK