Długo nie potrwało, by koncepcja piłkarskiej centrali – rozegranie sezonu do końca bez udziału publiczności – mocno się zachwiała. A kto wie, czy lada moment zupełnie nie legnie ogna w gruzach. Wiele wskazuje bowiem na to, że nie uda rozegrać nawet pierwszego meczu w tej kolejce. Drużyna Górnika Zabrze wciąż nie zdecydowała, czy pojedzie do Łodzi na spotkanie z ŁKS-em. Sytuacja jest dynamiczna.
Jeśli zabrzanie nie wyjadą, to jest wielce prawdopodobne, że spowoduje to efekt domina, choć na razie próżno spekulować.
Wczoraj piłkarze zabrzańskiej ekipy cały dzień spędzili w bardzo nerwowej atmosferze. Początkowo ustalono, żeby postępować zgodnie z zaleceniami PZPN-u i władz Ekstraklasy. Pojechać i zagrać, po prostu. Podjęto decyzję, by na drodze do Łodzi nie urządzać sobie żadnych przystanków i zachować wszelkie środki ostrożności, trzymać się w izolacji, z dala od ludzi. W tym celu zrezygnowano nawet z pobytu w hotelu, by nie mieć styczności z obsługą Ale najwyraźniej sternicy Górnika uznali ostatecznie, że to może być za mało. Wiemy, że jeszcze dziś niektórzy zawodnicy obudzili się z myślą, iż pojadą na mecz. Jednak klamka jeszcze zapadła – bardzo możliwe, że Górnik z ŁKS-em nie zagra. Ostatecznie pozostało niewiele czasu do namysłu.
***
Porozmawialiśmy z prezesem klubu, Dariuszem Czernikiem.
Decyzja, że nie jedziecie na mecz z ŁKS-em jest ostateczna?
– Nie. Na ten moment jeszcze nie wyruszyliśmy. Czasu jest mało, bo mecz jest o 18:00, ale jeszcze trochę czasu mamy. Zobaczymy, jakie będą decyzje. Nie chcieliśmy jechać wczoraj w obawie przed pobytem w hotelu. Mamy zaufanie do właścicieli hoteli w całej Polsce, trudno go nie mieć. Ale sytuacja jest dziś taka, że nie mamy żadnej gwarancji, że w hotelu, w którym spędzilibyśmy noc, kilkanaście godzin, nie byłoby ryzyka zarażenia się koronawirusem. Decyzja wczoraj była taka, że nie jedziemy dzień przed meczem, co utrudnia sytuację, jest jakimś problemem, ale to było wczoraj najistotniejsze. Dziś mamy jeszcze kilka godzin na podjęcie decyzji.
Od czego ona dziś zależy?
Jesteśmy w kontakcie z innymi klubami, z Ekstraklasą. Będziemy jeszcze rozmawiać z naszymi piłkarzami. Spokojnie do tego podchodzimy, chcemy podjąć jak najlepszą decyzję przede wszystkim dla piłkarzy, ale myślimy też o całej lidze.
Gdyby pojawiła się groźba: albo jedziecie na mecz, albo walkower, to co wtedy? Wyruszacie i gracie prosto z autokaru?
Na pewno nie ten argument byłby najważniejszy. Jeśli podejmiemy decyzję, że jedziemy, to po prostu pojedziemy. Nie będziemy mieć z tyłu głowy żadnych innych czynników.
***
Zastanawiamy się nad konsekwencjami ewentualnej decyzji Górnika, by z ŁKS-em dzisiaj ze względów bezpieczeństwa nie zagrać. Nie chcemy wyrokować ani o niczym przesądzać, nie znamy stanowisk pozostałych klubów Ekstraklasy, ale wczorajszy apel Jakuba Błaszczykowskiego generalnie spotkał się w polskim środowisku piłkarskim z bardzo pozytywnym odbiorem. Nie możemy więc wykluczać, że polskie rozgrywki siłą rzeczy zostaną jednak zawieszone, bo po prostu wymuszą to sami zawodnicy, trenerzy i działacze.
Sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Śledźcie na bieżąco naszą relację live (KLIK), tam więcej informacji i wypowiedzi.
fot. FotoPyk