Reklama

Włosko-hiszpańskie hity i spacerek Anglików, czyli pary 1/8 finału LE

Autor:

28 lutego 2020, 15:14 • 4 min czytania 0 komentarzy

Dobrze wiecie, że rozgrywki Ligi Europy traktujemy trochę z przymrużeniem oka. Czasami można pośmiać się z Arsenalu, czasami obejrzeć jakąś ekipkę, której spotkania w weekend się odpuszcza, bo są inne hity (o ekstraklasie nie wspominając!) ale w zasadzie to by było na tyle atrakcji serwowanych nam przez puchar pocieszenia. W tym sezonie jednak przyglądamy się im nieco uważniej, bo w końcu dwie najlepsze drużyny tych rozgrywek spotkają się w Gdańsku, więc warto rzucić okiem, kto może zostać na autostradzie do Trójmiasta, a kto może pożegnać się z marzeniami o końcowym sukcesie.

Włosko-hiszpańskie hity i spacerek Anglików, czyli pary 1/8 finału LE

Hity tej fazy rozgrywek? Zdecydowanie dwa. Pojedynki włosko-hiszpańskie będą o tyle zacięte, że dla obydwu krajów będą one oznaczały być albo nie być w Lidze Europy. Spore problemy będzie miał Inter Mediolan, który musi łączyć grę na trzech frontach: w Serie A Nerazzurri walczą o mistrzostwo, w Pucharze Włoch dotarli już do półfinału, a teraz jeszcze muszą uporać się z rewelacyjnie grającym Getafe, które wyrzuciło za burtę Ajax. Mimo wszystko faworyta upatrujemy w ekipie Antonio Conte. Włoski trener nie kryje aspiracji do tego, że w swoim pierwszym sezonie chce upchnąć w klubowej gablocie jak najwięcej trofeów. Conte jeszcze nigdy nie odniósł sukcesu na europejskim podwórku, co wyraźnie drażni jego ambicję, dlatego nie przepuści okazji, żeby się odgryźć.

Pojedynek z podtekstami czeka nas w parze Sevilla – AS Roma. Co łączy obydwa kluby? Sympatyczny łysol zwany Monchim. Dyrektor sportowy Sevilli jeszcze do niedawna pracował w Rzymie, gdzie zostawił po sobie fatalne wrażenie. W opinii kibiców Monchi jest tym, który zniszczył Giallorossich i obiektywnie oceniając dorobek jego pracy – wcale się tej opinii nie dziwimy. Niedawno wyszło na jaw, że swego czasu Hiszpan odrzucił możliwość ściągnięcia do Wiecznego Miasta Erlinga Haalanda, co mówi samo za siebie. No dobrze, ale co w gabinetach, to w gabinetach, a co na boisku, to na boisku. Tam czeka nas przede wszystkim starcie dwóch drużyn, które muszą mierzyć się z problemami. W Romie jak zwykle są to urazy. W Sevilli słaba forma, której apogeum była wpadka z Mirandes w Pucharze Króla.

Zresztą i w Lidze Europy Sevilla bardzo namęczyła się, żeby odpalić Cluj o czym warto wspomnieć ze smutnego dla nas powodu. Nie chodzi nam wcale o to, że z rozgrywkami pożegnał się Grzegorz Sandomierski, a o fakt, że dwa remisy Rumunów w dwumeczu z Andaluzyjczykami sprawiły, że Rumunia wyprzedziła Polskę w klubowym rankingu UEFA. Tak, powoli zaczynamy pukać w dno od spodu, bo jako 29. siła europejskiego futbolu jeden z naszych reprezentantów zacznie grę w Europa Conference League od pierwszej rundy. Czyli do pucharu trzeciej kategorii startujemy z pułapu kompletnych piłkarskich sierot.

No dobrze, a co jeszcze czeka nas na drodze do Gdańska? Wiemy, że w ćwierćfinale zagra ktoś z pary Basaksehir – FC Kopenhaga i będzie to chyba największy kopciuszek w stawce. Faworyt tego starcia? Raczej Turkowie, w składzie których znajdziemy znanego z Lechii Gdańsk Danijela Aleksicia. Napastnik wczoraj przysłużył się do comebacku w dwumeczu ze Sportingiem Lizbona. Portugalczycy boleśnie przekonali się o tym, że wyniku należy pilnować do końca. Gdyby u siebie utrzymali rezultat 3:0, dziś to oni wzięliby udział w losowaniu. Stracony gol okazał się o tyle cenny, że rewanż Turkowie wygrali 3:1 i po golu strzelonym w dogrywce wywalczyli awans. Paka ze Stambułu już na papierze wygląda mocno: Demba Ba, Eljaro Elia, Martin Skrtel, Gael Clichy, Robinho… Gdyby grały same nazwiska, to już witalibyśmy ich w ćwierćfinale.

Reklama

Dość łatwą drogę awansu powinny mieć angielskie ekipy. Manchester United trafił na autriacki LASK Linz, Wolverhampton zagrają z Olympiakosem – no nie są to rywale, przed którymi trzeba klęknąć i prosić o litość. Ciekawie zapowiada się natomiast pojedynek innych wyspiarzy, Rangersów, z Bayerem Leverkusen. Niemiecka drużyna to jeden z faworytów rozgrywek, a klub z Glasgow będzie bronił honoru szkockiej piłki na międzynarodowej arenie. Kciuki za nich ściska pewnie Legia, bo jeśli banda Gerrarda zaliczy kolejny awans, to wspomnienie odpadnięcia z nią w pucharowych przedbiegach będzie trochę mniej bolesne.

Komplet par uzupełniają dwa pojedynki, które wyglądają na dość wyrównane starcia drugiej kategorii. Wolfsburg z Szachtarem budzi w nas wspomnienia Ligi Mistrzów sprzed paru lat, Eintracht – Basel? Tu przede wszystkim ciekawi nas, czy niemiecka drużyna jest w stanie drugi raz z rzędu zawędrować nieoczekiwanie daleko w tzw. pucharze pocieszenia.

Komplet par 1/8 finału:

Istambul Basaksehir – FC Kopenhaga
Olympiakos Pireus – Wolverhampton
Glasgow Rangers – Bayer Leverkusen
Vfl Wolfsburg – Szachtar Donieck
Inter Mediolan – Getafe
Sevilla – AS Roma
Eintracht Frankfurt/RB Salzburg – FC Basel
LASK Linz – Manchester United

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Paixao: Mam nadzieję, że właściciele Lechii jak najszybciej sprzedadzą klub

Bartosz Lodko
5
Paixao: Mam nadzieję, że właściciele Lechii jak najszybciej sprzedadzą klub
Anglia

Guardiola: Nie poddam się. Nie chcę zawieść kibiców

Bartosz Lodko
5
Guardiola: Nie poddam się. Nie chcę zawieść kibiców

Liga Europy

Liga Europy

Lech, Legia i Jagiellonia za rok powinny zagrać w fazie ligowej

AbsurDB
45
Lech, Legia i Jagiellonia za rok powinny zagrać w fazie ligowej

Komentarze

0 komentarzy

Loading...