Reklama

Przeciętna przygoda Sobiecha w Lechii dobiegła końca

redakcja

Autor:redakcja

15 stycznia 2020, 19:30 • 3 min czytania 0 komentarzy

Niedługi czas temu Lechia ogłosiła, że Artur Sobiech, Sławomir Peszko i Rafał Wolski mają wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Jeśli ktoś chce wierzyć, że w przypadku wymienionego tria chodzi tylko o względy sportowe, prosimy bardzo, ale równie dobrze można wierzyć w płaską ziemię – pytanie po co. Gdańszczanie, klasycznie już, mają problem z finansami i również dlatego nadszedł czas pożegnań, o czym pisaliśmy TUTAJ. W każdym razie: pierwszy z odstrzelonych znalazł sobie nowy klub. Artur Sobiech będzie grał w Turcji. 

Przeciętna przygoda Sobiecha w Lechii dobiegła końca

Oczywiście nie ma mowy o żadnym Sivassporze (liderze tamtej ekstraklasy), Fenerbahce czy Besiktasie, ba, Sobiecha nie znajdziemy nawet w drużynie z dołu elity. Jego nowym klubem został bowiem Fatih Karagumruk, 11. zespół tureckiego zaplecza, który gra na takim obiekcie:

fatih

Swoją drogą, jak ktoś ma ochotę, to może wynająć mieszkanie w airbnb, które ma widok z tarasu na to cudo architektury:

airbnb

Reklama

Cóż, nie jest to Energa Arena, ale lepsze regularne przelewy niż oglądanie nawet najładniejszego stadionu.

Sobiech miał jeszcze inne oferty/zapytania. Z 2. Bundesligi, Victorii Koeln i Cypru, ale wybrał Turcję ze względu na intratniejszą propozycję finansową. I my go rozumiemy.

Podpisał umowę na 1,5 roku.

A co do samego klubu – Fatih jest beniaminkiem rozgrywek, więc o awansie w tym sezonie raczej nie ma co marzyć, ale wydaje się, że klub takie ambicje posiada. Do tego wielu zawodników mówi po niemiecku, więc Sobiechowi łatwiej będzie się odnaleźć w nowym miejscu.

Finansowo klub stoi nieźle, może sobie pozwolić na wypożyczanie talentów z czołowych tureckich klubów, spady z Super Ligi do niego wręcz lgną. Prezesem jest Süleyman Hurma, wcześniej szycha w strukturach Trabzonsporu. Czyli co: za wygraną meczu samochodu nie będzie, ale nerwowego sprawdzania konta Sobiech też powinien uniknąć.

A jaka była ta jego przygoda w Lechii? Mimo wszystko mówimy o pewnym rozczarowaniu. Niby wiedzieliśmy, że z napastnika żaden goleador, w końcu tylko raz nabił 10 bramek w ligowym sezonie (Ruch Chorzów), ale też sądziliśmy, że po powrocie z Niemiec zobaczymy nieco innego piłkarza. Przede wszystkim lepszego, który doświadczenie zdobyte w silniejszych ligach naszych zachodnich sąsiadów, przekuje na bramkowe festiwale w Polsce. Niestety: 16 bramek w 53 meczach w Lechii szału nie robi.

Reklama

Tylko w tym sezonie ligowym Sobiech musiał ustąpić miejsca w klasyfikacji snajperów jedenastu piłkarzom, a naprawdę: taki Angulo czy Brożek nie mieli lepszych partnerów do wykładania im kolejnych setek. Sobiech często irytował apatycznością w swojej grze, innymi słowy: facet ma 29 lat, a bywało, że poruszał się jak 35-latek. Dostojnie, ale wolno i bez przekonania.

Do tego parę kuriozalnych pudeł – ostatnio z Wisłą Płock, czy wcześniej z Legią, ale i z Broendby w Gdańsku. A wówczas Artur mógł tak naprawdę przyklepać Lechii awans.

Natomiast nie ma co tylko szukać negatywów, bo swoje też dla biało-zielonych zrobił. Przede wszystkim chodzi tutaj o Puchar Polski, czyli trofeum, którego Lechia nie widziała przez 36 lat, do czasów między innymi Sobiecha właśnie. Najpierw jedyny gol w półfinale z Rakowem, potem jedyna bramka na Narodowym przeciwko Jagiellonii. Tego nikt mu nie zabierze i nawet jeśli zawodził w lidze, to podnosząc trofeum, mógł myśleć: w dużej mierze to moja zasługa.

Lechia żegna więc Sobiecha, ale pytanie, co dalej? Gdański klub po prostu musi ściągnąć w jego miejsce snajpera, bo jeśli chciałby zostać tylko z Flavio i Arakiem, byłoby to skrajnie niepoważne. Doceniamy formę Portugalczyka, który mimo 35 lat na karku wciąż umie strzelić, ale Stokowiec sam przyznawał: żeby Flavio wrócił do formy, musiał odpocząć. A wiosną terminarz jest naprawdę napięty. Z kolei Arak nigdy nie gwarantował nawet i pięciu goli na poziomie Ekstraklasy, więc czemu miałby zrobić to teraz?

Napastnik musi więc przyjść, ale jak to w przypadku Lechii bywa, pytanie jest jedno. Czy będzie na niego kasa?

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

0 komentarzy

Loading...