Zapowiadaliśmy ten transfer od dobrych kilku tygodni, trąbiliśmy o nim i wreszcie teraz już oficjalnie możemy napisać, że Merveille Fundambu przeszedł do Radomiaka Radom na zasadzie półrocznego wypożyczenia. W grze o jego usługi znajdowało się kilka klubów, ale to czwarta ekipa rundy jesiennej w I lidze okazała się najkonkretniejsza.
Nie da się ukryć, że to spora strata KTS-u Weszło, i całej A-klasy. Odchodzi barwna postać. Kongijczyk bawił się na boisku, prezentował sztuczki techniczne, podawał w niekonwencjonalny sposób i wyraźnie swoją piłkarską klasą przerastał ten poziom rozgrywkowy. Zresztą, my się możemy nie znać, ale cała plejada wykwalifikowanych obserwatorów z całej Polski potwierdzi, że Fundambu obdarzony jest niebanalnym talentem. Potrafił imponować, szczególnie, gdy z każdym metrem boiska nabierał piłkarskiego flow. Wówczas zatrzymanie go nie należało do najłatwiejszych zadań.
Fundambu wystąpił w dwudziestu jeden oficjalnych meczach KTS-u w B-klasie, A-klasie i okręgowym Pucharze Polski. Strzelił w nich jedenaście goli i zanotował czternaście asyst. Świetne liczby jak na środkowego pomocnika, często występującego w środku pola na pozycji numer osiem.
KTS walczy o awans do ligi okręgowej i odejście Fundambu na pewno odbije się na zespole. O samym Kongijczyku wypowiedział się trener KTS-u, Kamil Pawlak.
– Merveille od momentu przyjazdu do Warszawy największy postęp zrobił pod względem fizycznym. W pierwszych treningach widzieliśmy, że sporo mu brakuje do takiej postawy ciała, która dawałaby mu większe prawdopodobieństwo utrzymania się przy piłce i pozwalała walczyć z o wiele większymi przeciwnikami. Był chucherkiem. Te pół roku dało mu naprawdę dużo. Złapał ogromny luz i to robi ogromną różnicę. Gdy przychodził, bał się, nie wiedział do końca gdzie jest i nie wiedział, co go czeka. Przez ostatnie dwa-trzy miesiące bawił się i był bardziej otwarty. Przyjeżdżając na swój ostatni trening w KTS-ie krzyknął wszystkim „Dzień dobry” z dużym uśmiechem na twarzy. Częściej próbował dryblować.
Co najbardziej poprawił, a co powinien jeszcze poprawić?
– Z czasem wydatniła się jego mądrość boiskowa. Na początku miewał problemy z tym jak i gdzie biegać, na pewno jeszcze dużo pracy przed nim. Jeszcze większą otwartość i większy luz na murawie da mu lepsza znajomość języka polskiego, ale on nad tym cały czas pracuje. Brakuje mu sporo, jeśli chodzi o mądre przesuwanie i zrozumienie roli, którą ma odegrać. Dużo szkodzi temu właśnie ta bariera językowa. Jeśli to poprawi, może wejść na jeszcze wyższy poziom.
– W pierwszych dniach od transferu podchodziłem do niego trochę sceptycznie. Jednak z każdym kolejnym treningiem pokazywał, że warto na niego stawiać i mu zaufać.
Czy poradzi sobie w pierwszej lidze?
– Jeśli chodzi o umiejętności techniczne, to nie mam wątpliwości. Jeśli trener Banasik postawi na niego i jasno da do zrozumienia, czego od niego wymaga i jaką rolę ma spełniać, to myślę, że na pewno da sobie radę. Ma do tego predyspozycje – zakończył Pawlak.
O jego wejście do zespołu, wrażenie jakie zrobił na testach i miejsce w składzie podpytaliśmy naszego człowieka z Radomia, Szymona Janczyka.
– Na mnie zrobił bardzo dobre wrażenie. Miał luz, którego często brakuje testowanym chłopakom. Wychodzą zdenerwowani, są trochę wycofani, nie pokazują pełnego potencjału. U Fundambu było odwrotnie. To zwróciło uwagę trenerów, którym szybko wpadł w oko. Dobrze wyglądał piłkarsko na tle reszty. Spodobały mi się jego techniczne umiejętności, głównie pod względem gry jeden na jeden. Miał w tym dużą swobodę. Oprócz tego operuje ciekawym przeglądem pola. Dużo widzi na boisku i umie zaskoczyć niekonwencjonalnym podaniem. Jest też dość wybiegany. To opinia, którą słyszałem już wcześniej, teraz mogę ją tylko potwierdzić. Jego pozycja w zespole może zależeć od sparingów, ale uważam, że nie powinien mieć większych problemów z wejściem do drużyny. Do poprawy wykończenie, które zawodziło w gierce. Dochodził do fajnych sytuacji na skraju pola karnego, ale nie potrafił z tego skorzystać. Na treningu indywidualnym było okej. Z drugiej strony na jego pozycji nie jest to najważniejsze. U niego problemem może być bariera językowa. Może mieć kłopoty z komunikacją z partnerami na boisku. Gdy dostawał piłkę, to nie bał się grać. Większych mankamentów nie odnotowałem.
Czy ewentualne odejście Rafała Makowskiego sprawi, że Kongijczyk szybciej znajdzie się w pierwszej jedenastce?
– Tak, na pewno. O Merveille’u mówiło się, że przychodzi jako ósemka/dziesiątka. Na ósemce powinien mieć łatwą drogę do składu. Nawet jeśli Makowski zostanie, to nie widzę problemu, żeby Fundambu wychodził niżej, a Rafał wyżej lub odwrotnie. W Radomiaku nie ma aż tak dużej konkurencji w środku pola.
Jacy będą jego główni konkurenci?
– Przede wszystkim Michał Kaput i Meik Karwot, jeśli chodzi o pozycje sześć/osiem. Wraca też po kontuzji Mateusz Lewandowski, ale nie wiadomo kiedy dojdzie do pełni sprawności. Jest też Adam Banasiak, ale on był opcją rezerwową już jesienią, więc nie sądzę, że będzie realnym rywalem w walce o skład.
*
Merveille, życzymy ci dalszego spełniania marzeń. Wiesz, co robić. Wjedź z buta na zaplecze, wywalcz awans do Ekstraklasy. Znamy cię, twoje umiejętności i wiemy, że dasz sobie radę. A za wszystko serdecznie dziękujemy.
Powodzenia Fu!
fot. FotoPyk