Koncepcja tej analizy była prosta: jak topowe osiem zespołów Ekstraklasy wypadło w meczach między sobą? Utworzyliśmy w ten sposób umowną tabelę grupy mistrzowskiej, za decydujący czynnik mając średnią liczbę punktów na mecz (jedni zagrali osiem razy, inni jedenaście).
No i popatrzcie państwo: tak trafiła nam się kolejna okazała ryba w oceanie absurdów tej ligi, bo najlepsza w grze z czołówką jest Lechia, normalnie siódma, na granicy zjazdu do strefy spadkowej.
***
Łapcie wszystkie potrzebne dane, klub po klubie.
LEGIA WARSZAWA
Pogoń 1:2 (w)
Śląsk 0:0 (d)
Wisła Płock 0:1 (w)
Cracovia 2:1 (w)
Lechia 1:2 (d)
Piast 0:2 (w)
Lech 2:1 (d)
Pogoń 1:3 (d)
Śląsk 3:0 (w)
Wisła Płock 3:1 (d)
10 meczów. 13 punktów. Bramki: 13-13.
ŚREDNIA: 1.3 punktu na mecz
CRACOVIA
Śląsk 1:2 (w)
Lech 2:1 (w)
Piast 2:0 (d)
Legia 1:2 (w)
Pogoń 2:0 (d)
Lechia 1:0 (d)
Wisła Płock 0:0 (w)
Śląsk 2:0 (d)
8 meczów. 16 punktów. Bramki 10-5.
ŚREDNIA: 2 punkty na mecz
POGOŃ SZCZECIN
Legia 2:1 (d)
Piast 0:0 (w)
Wisła Płock 1:2 (w)
Śląsk 1:1 (w)
Cracovia 0:2 (w)
Lech 1:1 (d)
Lechia 1:0 (w)
Legia 3:1 (d)
Piast 1:0 (d)
9 meczów. 15 punktów. 10-8.
ŚREDNIA: 1.67 punktu na mecz
ŚLĄSK WROCŁAW
Piast 2:1 (d)
Legia 0:0 (w)
Lech 3:1 (w)
Cracovia 2:1 (d)
Lechia 1:1 (w)
Pogoń 1:1 (d)
Wisła Płock 3:1 (d)
Piast 3:0 (w)
Legia 0:3 (d)
Lech 1:1 (d)
Cracovia 0:2 (w)
11 meczów. 19 punktów. 16-12.
ŚREDNIA: 1.73 punktu na mecz
LECH POZNAŃ
Piast 1:1 (w)
Wisła Płock 4:0 (d)
Śląsk 1:3 (d)
Cracovia 1:2 (d)
Lechia 1:2 (w)
Legia 1:2 (w)
Pogoń 1:1 (w)
Piast 3:0 (d)
Wisła Płock 2:0 (w)
Śląsk 1:1 (w)
10 meczów. 12 punktów. 16-12.
ŚREDNIA: 1.2 punktu na mecz
PIAST GLIWICE
Lech 1:1 (d)
Śląsk 1:2 (w)
Pogoń 0:0 (d)
Wisła Płock 1:0 (d)
Lechia 1:2 (d)
Cracovia 0:2 (w)
Legia 2:0 (d)
Lech 0:3 (w)
Śląsk 0:3 (d)
Pogoń 0:1 (w)
Wisła Płock 1:2 (w)
11 meczów. 8 punktów. 7-16.
ŚREDNIA: 0.73 punktu na mecz
LECHIA GDAŃSK
Wisła Płock 2:1 (w)
Śląsk 1:1 (d)
Piast 2:1 (w)
Lech 2:1 (d)
Legia 2:1 (w)
Cracovia 0:1 (w)
Pogoń 0:1 (d)
Wisła Płock 2:0 (d)
8 meczów. 16 punktów. 11-6.
ŚREDNIA: 2 punkty na mecz
WISŁA PŁOCK
Lech 0:4 (w)
Lechia 1:2 (d)
Legia 1:0 (d)
Piast 0:1 (w)
Pogoń 2:1 (w)
Śląsk 1:3 (w)
Cracovia 0:0 (d)
Lech 0:2 (d)
Lechia 0:2 (w)
Legia 1:3 (w)
Piast 2:1 (d)
11 meczów. 10 punktów. 8-19.
ŚREDNIA: 0.91 punktu na mecz
TABELA KOŃCOWA
1. Lechia Gdańsk – 2.00
2. Cracovia – 2.00
3. Śląsk Wrocław – 1.73
4. Pogoń Szczecin – 1.67
5. Legia Warszawa – 1.30
6. Lech Poznań – 1.20
7. Wisła Płock – 0.91
8. Piast Gliwice – 0.73
***
Nie będziemy się wygłupiać i twierdzić, że jest to nie wiadomo jak wiążąca analiza – do końca sezonu daleko, były różne liczby rozegranych meczów, niektórzy grali częściej na wyjazdach, inni nie mieli okazji do rewanżu. Ale o kilka wniosków się pokusimy.
Przede wszystkim Lechia Gdańsk jesieni 2019 jest jednym wielkim kuriozum. Najlepsza – o włos, ale jednak – drużyna gdy przyjdzie grać z czołówką, a beznadziejna w walce ze słabeuszami. Przecież Lechia w osiem meczów z najlepszymi zdobyła więcej punktów niż w dwunastu z dołem tabeli. Jaja. A przy okazji także i dowód, że w tym zespole nie brakuje jakości, bo potrafią grać w piłkę, tylko nie potrafią albo zachować konsekwencji, koncentracji, albo narzucić swoich warunków zespołowi skoncentrowanemu na defensywie.
Na drugim biegunie Legia, która koncertowo goliła słabeuszy i chyba właśnie o takich zespołach jak tegoroczni legioniści mówi się, że tytuły wygrywa się regularnym punktowaniem ze słabszymi. Oczywiście i w wynikach Legii widać drgnięcie z października, natomiast zwracamy uwagę na porażkę z Piastem: gliwiczanie z siedmiu ostatnich meczów w czołówką wygrali tylko jeden, właśnie z Legią. To może być efekt tej osławionej dodatkowej mobilizacji na legionistów, to może być też jednak po prostu klasyczna legijna wpadka, gdy niby idzie, aż tu nagle dzwon – trochę jak teraz z Zagłębiem.
Nie można nie wspomnieć o Cracovii, która prawie zgarnęła pełną pulę (poległa bilansem bramkowym, ponieważ nie zagrała pełnego dwumeczu z Lechią), Trzeba też podkreślić, jak znakomicie broni. Na pytanie czy morderstwo futbolu może się opłacać, odpowiedź z powyższej analizy wynika: tak. Byle nie z ŁKS-em. I nie z Koroną. I generalnie tam, gdzie trzeba narzucić lepsze granie, bo ma się większy potencjał od przeciwnika.
Możemy powiedzieć, że Pogoń w sumie tak sobie, jak na to, że uchodzi za zespół który umie grać z mocnymi a nie potrafi punktować słabeuszy. Możemy wskazać kolejny dowód świetnej pracy Lavicki.
Ale generalnie jedyny naprawdę trwale wiążący wniosek jest taki, że ta liga naprawdę jest zdrowo popieprzona.
Fot. FotoPyK